www.domogarov.unl.pl - FORUM

Ada · Wysłany: Pon 12:24, 12 Mar 2018 Temat postu:

Ale u Jacka roznica była taka, ze wojna z Turkami się zbliżała i nie była na naszych terenach. Nikt nie wiedział jeszcze tylko kiedy. Więc teoretycznie Anna była bezpieczna.
Natomiast sytuacja z Heleną była taka, że trwała wtedy wojna i "kazda szabla się liczyła".
To wyglada jakby nie interesował sie Heleną, ale Sienkiewicz stworzył go jako mężczyznę, który ból dusił w sobie, a jego obowiązkiem była obrona kraju. Gdzie nie trafiał za Helena to tracił jej ślad i słyszał o jej śmierci. Gdyby tak kazdy myslal o sobie to niebyłby komu bronić kraju. Kobiety i dzieci byłyby zagrożone na porwanie do jasyru, gwałt lub smierć.
Kto wie czy Jacek nie postąpiłby podobnie, gdyby trwała wojna? Nie poprosilby tak łatwo o permisję.

Tosca · Wysłany: Pon 12:45, 12 Mar 2018 Temat postu:

I znowu wracamy do punktu wyjścia Ado. Kto Skrzetuskiemu bronił załatwić sprawę z Bohunem od razu i po męsku, ożenić się z Heleną i dopiero wtedy jechać, gdzie go oczy poniosą, skoro tak lubił wojaczkę? Przecież tak samo postąpił i Jaremka Skrzetuski, i Jacek Taczewski. Sytuacja z Nikitą wyglądała nieco inaczej, bo on był przekonany, że jedzie na Litwę zawrzeć pokój, ale carowi nagle się coś odwidziało i kazał dalej prowadzić wojnę.

Ada · Wysłany: Pon 21:27, 12 Mar 2018 Temat postu:

Tosca · Wysłany: Pon 21:33, 12 Mar 2018 Temat postu:

Ada · Wysłany: Pon 21:38, 12 Mar 2018 Temat postu:

Tosca · Wysłany: Pon 21:41, 12 Mar 2018 Temat postu:

nika · Wysłany: Pon 23:33, 12 Mar 2018 Temat postu:

A ja Wam powiem, że to forum nigdy nie upadnie, bo Wy nigdy nie dojdziecie do kompromisu w kwestii idealnego bohatera literackiego i zawsze, ale to zawsze każda z Was będzie miała milion powodów, by przekonać drugą do swoich racji. Druga przekonać się nie da, bo ma swojego kandydata, więc będzie przekonywała pierwszą...i tak w kółko Very Happy

Tosca · Wysłany: Wto 10:47, 13 Mar 2018 Temat postu:

Ada · Wysłany: Śro 9:39, 14 Mar 2018 Temat postu:

A jak oceniacie "oswiadczyny"Marcjana i odpowiedż Anny? Wczesniej starała się byc niewidzialna i dopiero przyparta do muru zaczela się stawiać.

A jak oceniacie jej uległość wobec opiekuna i przyjecie jego oswiadczyn?

Tosca · Wysłany: Śro 9:56, 14 Mar 2018 Temat postu:

[quote="Ada"]A jak oceniacie "oświadczyny"Marcjana i odpowiedź Anny?
Wcześniej starała się byc niewidzialna i dopiero przyparta do muru zaczęła się stawiać.
No i bardzo dobrze, że się zaczęła stawiać ja Krzepeckiego nie chciałabym znać dla mnie to taki sam zadufany w sobie prymityw jak Azja.