Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Najlepsze na YouTube
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 51, 52, 53  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:35, 08 Lut 2016    Temat postu:

[quote="Esfir"][quote="anielka"] Pozostaje tylko życzyć Juniorowi, aby nie szedł w ślady sławnego tatusia i zadowolił się jedną małżonką na całe życie. Wink[/quote]

Ja również dołączam się do tych życzeń i mam nadzieję, że dziewczyna Aleksandra juniora jest z gatunku tych porządnych, które nie " lecą" na pieniądze i sławę.

A wizualnie zdecydowanie bardziej podoba mi się Aleksander Jurewicz, bo wolę mężczyzn z jasnymi oczami.
A co do charakteru to nadal twierdzę, że nie taki Aleksander Jurewicz straszny, jak go brukowce malują.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:01, 08 Lut 2016    Temat postu:

Tosca napisał:
Ja również dołączam się do tych życzeń i mam nadzieję, że dziewczyna Aleksandra juniora jest z gatunku tych porządnych, które nie " lecą" na pieniądze i sławę.

A wizualnie zdecydowanie bardziej podoba mi się Aleksander Jurewicz, bo wolę mężczyzn z jasnymi oczami.
A co do charakteru to nadal twierdzę, że nie taki Aleksander Jurewicz straszny, jak go brukowce malują.

Ba, jako całokształt Aleksander Jurjewicz jest poza wszelką konkurencją. Very Happy
I też o wiele bardziej wolę jasne ślepia u mężczyzn (kobiet też). Smile I włosy o jaśniejszym odcieniu.

Co do osobowości Aleksandra Seniora - z pewnością brukowce koloryzują, ale te 3 żonki i z kilka (co najmniej) pań pomiędzy mówią za siebie. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:09, 08 Lut 2016    Temat postu:

[quote="Esfir"][quote="Tosca"]
(...) te 3 żonki i z kilka (co najmniej) pań pomiędzy mówią za siebie. Wink[/quote]

Jedyne, czego w tej kwestii nigdy nie zrozumiem, to zamiany Iriny na Nataszę. Gdzie ten Aleksander miał rozum i oczy?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:54, 08 Lut 2016    Temat postu:

Oprócz kwestii, które poruszałyśmy wyżej, może chodzić o to, że Sasza, jak sam wspomniał w "Moskwie swoimi oczami", nie mógłby być z kobietą o słabym charakterze.
A Nataszka swoje różki miała, oj miała.
Prawdopodobnie fakt, że Aleksandr odgrywał w tym wypadku rolę myśliwego, go podniecał.
Podobno Larysa (niezależnie od natury ich wzajemnej relacji) przy poznaniu powiedziała mu, za przeproszeniem, "p... się" czy coś w tym stylu. Shocked
Z tego wynikałoby, że AD lubi takie nieokiełznane kobietki, choć dla mnie to nieszczególnie pojęte. Wink
To trochę kłóci się z wyznawanym przez Saszę poglądem, że kobieta ma być podporządkowana mężczyźnie.

Może tu tkwi problem - Aleksandr chce równocześnie silnej kobiety i uległej mu zarazem i wspierającej go, dlatego szuka, szuka i znaleźć nie może.
Irina była zbyt oddana i podporządkowana, Natasza zbyt niezależna (czy tam egocentryczna), podobnie pewnie Larysa, co do reszty kobiet trudno mi się wypowiedzieć. O Natalii pierwszej wiele nie wiadomo, charakteru Mariny nie kojarzę z opisów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Pon 23:01, 08 Lut 2016, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:19, 09 Lut 2016    Temat postu:

„ Może tu tkwi problem - Aleksandr chce równocześnie silnej kobiety i uległej mu zarazem i wspierającej go, dlatego szuka, szuka i znaleźć nie może.
Irina była zbyt oddana i podporządkowana, Natasza zbyt niezależna (czy tam egocentryczna), podobnie pewnie Larysa (…)”

Otóż to, mam wrażenie, że Aleksander sam nie wie, czego chce. A Irina, według mnie, pokazała klasę po tym, jak Aleksander porzucił ją i synka, dla Nataszy, a potem zażądał rozwodu. Mimo wszystko Irina nie przestała go wspierać i czuwać nad nim, mimo że tak bardzo ją skrzywdził. Sądzę, że bardzo niewiele kobiet byłoby na to stać.
Ponadto, Irina w imię miłości do Aleksandra, zrezygnowała z własnych ambicji i planów ( rzuciła studia i pracę). To, według mnie, jest kolejny dowód, że Irina szczerze kochała Aleksandra i myślę, że nadal go kocha, a on nie zdawał sobie sprawy, jaki skarb ma obok siebie i szukał nie wiadomo czego. Być może Aleksander uważał, że jako artysta jest stworzony do „ wyższych celów” niż tylko monotonna egzystencja na zasadzie: praca-dom, bo narcystyczne skłonności to on niestety ma.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Śro 15:23, 10 Lut 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:01, 10 Lut 2016    Temat postu:

Tosca napisał:
„ Może tu tkwi problem - Aleksandr chce równocześnie silnej kobiety i uległej mu zarazem i wspierającej go, dlatego szuka, szuka i znaleźć nie może.
Irina była zbyt oddana i podporządkowana, Natasza zbyt niezależna (czy tam egocentryczna), podobnie pewnie Larysa (…)”

Otóż to, mam wrażenie, że Aleksander sam nie wie, czego chce. A Irina, według mnie, pokazała klasę po tym, jak Aleksander porzucił ją i synka, dla Nataszy, a potem zażądał rozwodu. Mimo wszystko Irina nie przestała go wspierać i czuwać nad nim, mimo że tak bardzo ją skrzywdził. Sądzę, że bardzo niewiele kobiet byłoby na to stać.
Ponadto, Irina w imię miłości do Aleksandra, zrezygnowała z własnych ambicji i planów ( rzuciła studia i pracę). To, według mnie, jest kolejny dowód, że Irina szczerze kochała Aleksandra i myślę, że na dal go kocha, a on nie zdawał sobie sprawy, jaki skarb ma obok siebie i szukał nie wiadomo czego. Być może Aleksander uważał, że jako artysta jest stworzony do „ wyższych celów” niż tylko monotonna egzystencja na zasadzie: praca-dom, bo narcystyczne skłonności to on niestety ma.

Irina jest wyjątkową kobietą, szkoda, że tego nie docenił.
Jak to artysta nudy mieć nie może. Wink
Faktycznie, trochę z Narcyza ma, zwłaszcza w tej "Moskwie swoimi oczami" jak on czaruje, jak czaruje! Słowem, spojrzeniem, uśmiechem! I dobrze wie, że to działa na innych (szczególnie płeć przeciwną). Razz
Z drugiej strony, często mówi się o nim jako o skromnym człowieku - przynajmniej u progu kariery.
Mam wrażenie, że jeszcze za czasów "Hrabiny de Monsoro" i "OiM" był jeszcze nie "zepsuty" sławą. Gdy oglądałam rosyjską "Jaką to melodię z jego udziałem", to aż nie mogłam nie uwierzyć, że to Sasza, taki zawstydzony się miejscami wydawał. A potem, hoho - monologować o sobie mógł godzinami! Razz

I trochę mnie bawi, że mówił swego czasu, że bardzo chroni swoja prywatność. Ta, jasne, a nagrania z mieszkań, domów, z żonami (2 i 3), bratem oraz synem to jest ochrona prywatności? Twisted Evil
A potem marudził na paparazzi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:10, 10 Lut 2016    Temat postu:

„Gdy oglądałam rosyjską "Jaką to melodię z jego udziałem", to aż nie mogłam nie uwierzyć, że to Sasza, taki zawstydzony się miejscami wydawał”.
Mam takie samo wrażenie. Według mnie, Aleksander jest człowiekiem pełnym sprzeczności, ale nie można zapominać, że on w życiu wiele wycierpiał- inna sprawa, że sam też nie był w tej kwestii bez winy, ale sądzę, że Aleksander wyciągnął wnioski z tego, co go spotkało.
Pamiętam, jak bardzo żal mi się go zrobiło, gdy w jednym z wywiadów ( nie pamiętam już, w którym) powiedział, że: kiedyś był radosnym chłopakiem z dobrej rodziny, a potem to wszystko zostało zniszczone przez ludzką podłość ( taki był sens jego wypowiedzi). Jego sława spowodowała, że zaczęli go otaczać fałszywi przyjaciele, kobiety, które potraktowały go jak zabawkę lub trampolinę do kariery oraz ludzie chcący ogrzać się w blasku jupiterów. Uważam, że do Aleksandra także pasują słowa Zagłoby: „ Twarda to sztuka, choć prawdę rzekłszy człek nieszczęsny.”


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:46, 10 Lut 2016    Temat postu:

Masz rację, sprzeczność na sprzeczności. I jak tu dojść do ładu?

To prawdopodobne, że zatracił z czasem swoją "świeżość" i "radość". Aczkolwiek może być również tak, że idealizuje swoją młodość.

Z jednej strony, patrząc na jego występ w rosyjskiej "Jakiej to melodii" wydawałoby się, że zachował tę "czystość" jeszcze w wieku 32 lat (to byłby wyczyn Razz).
Z drugiej strony sam już wówczas miał na swoim koncie niezbyt godne pochwały postępki.
Nie wiem, czy on się nie chce trochę wybielić, zwalając winę na "złych ludzi", którzy go otaczali. Oczywiście, podłych ludzi na świecie nie brakuje.
Jednak sam nie był lepszy, gdy w wieku lat 23 lat dopuścił do rozwodu z 1 żoną i nie interesował się swoim dzieckiem. W dodatku szybciutko znalazł sobie inną kobietę (a że najlepszą, jaka mu się trafiła, to już inna kwestia).
Nie był wtedy jeszcze u szczytu sławy. Nie był już nastolatkiem i nie był jeszcze na tyle "wiekowy", żeby być już zepsutym przez "złych ludzi" czy negatywne doświadczenia życiowe.

A tak na marginesie, nie wiadomo, czy to jego "upodlenie" częściowo nie sprawiło, że jego urok osobisty wzrósł. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Śro 19:51, 10 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:15, 10 Lut 2016    Temat postu:

„ Jednak sam nie był lepszy, gdy w wieku lat 23 lat dopuścił do rozwodu z 1 żoną i nie interesował się swoim dzieckiem”.
Owszem, ale potem przyszło mu za to zapłacić ogromną cenę ( sądzę, że śmierć Dymitra była dla niego straszliwym ciosem, większym nawet od „afery” z Nataszą). A w wieku 23 lat różne głupie rzeczy jeszcze człowiekowi chodzą po głowie. Czytałam też t u gdzieś na forum, że jego teść robił wszystko, żeby odizolować Aleksandra od rodziny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Śro 21:53, 10 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:06, 10 Lut 2016    Temat postu:

Nie sądzę, żeby winny był tylko teść. Prawda zwykle jest pośrodku.
Natomiast co do śmierci Dymitra - cios na pewno ogromny, ale trudno mi oceniać, czy większy niż ten od Groma.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Śro 22:15, 10 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:29, 10 Lut 2016    Temat postu:

[quote="Esfir"]Nie sądzę, żeby winny był tylko teść. Prawda zwykle jest pośrodku.
Nie mówię, że Aleksander był w tej kwestii bez winy.

Natomiast co do śmierci Dymitra - cios na pewno ogromny, ale trudno mi oceniać, czy większy niż ten od Groma.[/quote]

Moje subiektywne odczucie jest takie, że to musi być potworne przeżycie utracić dziecko, któremu "dałaś" życie. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam i nie życzę tego nawet najgorszemu wrogowi, ale czułabym się tak, jakby wraz z nim umarła część mnie. Wiem, że zabrzmiało to patetycznie, ale tak właśnie widzę tę kwestię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:52, 11 Lut 2016    Temat postu:

Podejrzewam, że tak, uczucie tym bardziej straszne, że śmierć dziecka przewraca naturalny porządek rzeczy.
Jednak wydaje mi się, że w tym wypadku kobiety, jako mocniej związane emocjonalnie i fizycznie z dzieckiem (to one rodziły), silniej to przeżywają niż mężczyźni.

I coś mniej offtopowo - kolejny wywiad z Saszą:

https://www.youtube.com/watch?v=E9qITmh4voM

Dość już wiekowy, ale chyba go tu jeszcze nie było.
Z 2005, świeżo po rozwodzie Aleksandra z Natalią.
Sasza wspomina w nim o Nataszy, niestety nie wiem, co.
Może, gdy osoby znające rosyjski zerkną na forum, to się wypowiedzą. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:02, 11 Lut 2016    Temat postu:

[quote="Esfir"]
"Jednak wydaje mi się, że w tym wypadku kobiety, jako mocniej związane emocjonalnie i fizycznie z dzieckiem (to one rodziły), silniej to przeżywają niż mężczyźni".
Zgadzam się, że kobiety są mocniej związane emocjonalnie z dzieckiem, ale jakby na to nie patrzeć Dymitr był pierworodnym synem Aleksandra i z tego co czytałam bardzo wyczekiwanym więc śmierć Dymitra była dla Aleksandra ogromnym emocjonalnym ciosem.

I coś mniej offtopowo - kolejny wywiad z Saszą:

https://www.youtube.com/watch?v=E9qITmh4voM

Dość już wiekowy, ale chyba go tu jeszcze nie było.
Z 2005, świeżo po rozwodzie Aleksandra z Natalią.
Sasza wspomina w nim o Nataszy, niestety nie wiem, co.
Może, gdy osoby znające rosyjski zerkną na forum, to się wypowiedzą. Smile[/quote]

Ja również chciałabym poznać treść tego wywiadu ( chociaż w zarysie), zwłaszcza, że jest tam także znienawidzona przeze mnie scena szarpaniny i chciałabym wiedzieć jak to zostało skomentowane. Wiem, czepiam się, ale okropnie mi się to " gryzie" z zamysłem H. Sienkiewicza.
To jeden z moich ulubionych filmików na YT przede wszystkim ze względu na wyeksponowanie przecudnych oczu Aleksandra.
https://www.youtube.com/watch?v=4MhBrjb0jUw


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 22:26, 11 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:19, 11 Lut 2016    Temat postu:

Tosca napisał:
Zgadzam się, że kobiety są mocniej związane emocjonalnie z dzieckiem, ale jakby na to nie patrzeć Dymitr był pierworodnym synem Aleksandra i z tego co czytałam bardzo wyczekiwanym więc śmierć Dymitra była dla Aleksandra ogromnym emocjonalnym ciosem.

Ciosem na pewno ogromnym, ale wciąż nie chcę oceniać, nie znajac jego sytuacji z bliska, które z wydarzeń (rozstanie z Gromem czy śmierć Dymitra) było dla niego gorszym przeżyciem.
Śmierć ze względu na swoją nieubłaganą ostateczność wydaje się obiektywnie znacznie gorsza, ale akurat to po Gromie Sasza sam chciał się rzucić w objęcia Tanatosa, więc...

Domyślam się, że śmierć dziecka to straszny cios dla ojca, który wychowywał swoje dziecko na co dzień, obserwował je, jak rośnie, opiekował się nim, "tworzył" je. Brał udział w jego dorastaniu, kształtował jego charakter. Natomiast Aleksandr raczej nie był takim ojcem dla Dymitra (dla odmiany wobec Aleksandra Juniora zapewne już był). Być może miał z Dimką kontakt, jednak zastanawiające jest to, że nigdy (aż do momentu śmierci) o nim nie wspominał.
Dlatego nie wiem, czy uczucia utraty "samego siebie", o których piszesz, pasują również do ojca w większości "nieobecnego" w życiu swego dziecka.
Natomiast można przypuścić, że na pewno stały się one udziałem Natalii Sagojan.

Tosca napisał:
Ja również chciałabym poznać treść tego wywiadu ( chociaż w zarysie), zwłaszcza, że jest tam także znienawidzona przeze mnie scena szarpaniny i chciałabym wiedzieć jak to zostało skomentowane. Wiem, czepiam się, ale okropnie mi się to " gryzie" z zamysłem H. Sienkiewicza.

Oj, coś nie daje Ci spokoju ta scena. Very Happy
A taka przecież ekspresyjna. Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Czw 23:20, 11 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:04, 12 Lut 2016    Temat postu:

„ Śmierć ze względu na swoją nieubłaganą ostateczność wydaje się obiektywnie znacznie gorsza, ale akurat to po Gromie Sasza sam chciał się rzucić w objęcia Tanatosa, więc...”
Również nie mogę pojąć przyczyn takiej decyzji Aleksandra. Dla mnie to przede wszystkim dowód na to, jak ogromnym uczuciem Aleksander darzył Nataszę skoro postanowił targnąć się na życie. A ona potraktowała go okrutnie. Z tego, co czytałam wynika, że nawet nie odwiedziła Aleksandra w szpitalu, a kiedy on do niej zadzwonił powiedziała tylko: „ To twój problem” i się rozłączyła. Tak nie postępuje kochająca żona. Uważam, że gdyby Natasza naprawdę go kochała nie zachowałaby się w ten sposób. Dla mnie to nie do pojęcia, gdyby chodziło o mojego męża/ partnera to nie wyszłabym ze szpitala dopóki bym się nie upewniła, że już nic nie zagraża jego życiu. Inna sprawa, że przeze mnie jeszcze nikt nie próbował się zabić. Ja nie z takich.

Również nie rozumiem, dlaczego Aleksander postanowił odciąć się od swojej pierwszej rodziny, ale fakt, że starał się być jak najlepszym ojcem dla Aleksandra juniora, świadczy, że zrozumiał swój błąd i nie chciał go powtórzyć. A to według mnie dobrze świadczy o Aleksandrze Jurijewiczu.

„ Oj, coś nie daje Ci spokoju ta scena”.

Żebyś wiedziała, że nie daje. Przede wszystkim, wspomnianej sceny nie ma u Sienkiewicza; nawet on, mimo że, delikatnie mówiąc nie darzył Bohuna sympatią, nie wpadł na to, aby zrobić z Kozaka furiata. Ponadto, rujnuje ona obraz Bohuna- romantyka, który przez długi czas ( bo przeczytałam powieść na długo zanim J. Hoffman ją zekranizował ) nosiłam w sercu. Zawsze okropnie było mi żal tego dumnego,honorowego, ambitnego, walecznego, szaleńczo odważnego i zawdzięczającego wszystko wyłącznie sobie Kozaka. W dodatku zdradzili go wszyscy, których kochał- Kurcewicze byli dla Bohuna jak rodzina- i których uważał za przyjaciół (Zagłoba, Rzędzian). Pewnie pomyślisz, że jestem naiwna, ale nadal uważam, że Helena była dla Bohuna świętością i przenigdy by jej nie skrzywdził, ani nie potraktował jej jak „ zdobycz”, którą, po krótkim okresie fascynacji, można porzucić lub zacząć nią poniewierać ( Jurko za bardzo ją kochał). Wręcz przeciwnie, sądzę, że Bohun robiłby wszystko, aby Helena była z nim szczęśliwa i by jej udowodnić, że na nią zasługuje.
W dodatku, J. Hoffman wszystko przeinaczył, bo u Sienkiewicza to Helena jest wobec Bohuna okrutna ( rzuca mu prosto w twarz, że nie jest jej godzien, że gardzi nim i jego uczuciami: „Ty mi o swoim kochaniu nie mów, bo mi od niego wstyd, gniew i obraza. Jam nie dla ciebie”). A Jurko ze spokojem znosi tę zniewagę, choć krew się w nim gotuje. Takie potraktowanie Bohuna przez Helenę uczyniło sienkiewiczowskie „znęcanie się” nad Kozakiem jeszcze bardziej okrutnym i spowodowało, że moja sympatia zawsze była po stronie Bohuna. Filmowa Helena wypowiada tylko ostatnie zdanie, a Bohun rzuca się na nią z nahajem, a potem szarpie ją jak jakiś wariat. Jest to tym bardziej kuriozalne, że chwilkę wcześniej Bohun mówi: „ żebyś nie była ranna, dziś jeszcze kazałbym popa za łeb przeprowadzić, a jutro już byłbym twój mąż.” Akurat tą szarpaniną zdecydowanie bardziej zaszkodził rannej Helenie.
Pozostałe rozbieżności w kreacji Bohuna, np. fakt, że u Sienkiewicza „ nie umiał czytać, ale wstydził się tego, bo nie chciał za prostaka uchodzić”- w filmie Bohun sam przeczytał listy, świadczące o zdradzie Kurcewiczów- oraz to, że jego „ idolem” wcale nie był Bohdan Chmielnicki, jak w filmie, ale Piotr Konaszewicz Sahajdaczny, jestem skłonna wybaczyć, choć uważam, że są poważne. Niuanse dotyczące wyglądu pomijam.
Moje serce ( tak samo zresztą jak większości Polek- kobiety kochały Bohuna już od czasów Sienkiewicza) zawsze skłaniało się zdecydowanie ku Kozakowi. Aleksander Domogarow swoją wspaniałą, brawurową kreacją tylko mnie w tym wyborze utwierdził, bo moim zdaniem, Michał Żebrowski przy nim po prostu nie istnieje ( chociaż starał się jak mógł, żeby wykrzesać coś ze Skrzetuskiego, ale marnie mu to wyszło, przynajmniej według mnie).

Skoro już tak roztrząsam ekranizację to dodam, że nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż J. Hoffman zawarł w swoim filmie opowieść w opowieści i starał się zrobić wszystko, aby Polkom Bohuna obrzydzić ( najpierw mamy wyssaną z palca scenę, w której Jan przenosi Helenę na rękach przez bajoro jakby reżyser chciał powiedzieć: „patrzcie, głupie Polki, to jest ten "dobry", bo kobietę na rękach nosi, a tamten jest "zły", bo grozi jej nahajem i jeszcze ją szarpie. Potem reżyser się zreflektował ( musiał zdawać sobie sprawę, że kobiety, które wcześniej przeczytały powieść, nie nabiorą się na jego wizję Bohuna- furiata; ja byłam zaszokowana, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Bohuna szarpiącego Helenę, pomyślałam: co ten Hoffman zrobił?! Przecież Bohun nigdy się tak wobec Heleny nie zachował! ) i postanowił udobruchać Polki sceną uwolnienia Bohuna ( która jest, moim zdaniem, najpiękniejsza w całym filmie, ale w powieści jej nie ma) na zasadzie: zobaczą A. Domogarowa na powrozie, popłaczą sobie i im złość na Bohuna- furiata przejdzie. Kropką nad i jest mina Heleny, która „mówi”: „Ale ze mnie idiotka!” „Co ja zrobiłam”?! Przynajmniej wtedy miałam satysfakcję. Aż za dobrze widać, że I. Scorupco też miała ochotę na realistyczną wersję tej historii i wcale się jej nie dziwię. Bohun patrzy na Helenę z takim żalem, jakby mu serce żywcem wyrwali.
Krótko mówiąc, uważam, że Jerzy Hoffman w zdecydował się na zbyt dalekie odstępstwo od literackiego pierwowzoru. Wiem, że nie miał obowiązku w stu procentach trzymać się oryginału, ale ta scena z szarpaniną bardzo mi się nie podoba.

„ A taka przecież ekspresyjna”.

Bardzo dziękuję za taką ekspresję. Dla mnie mężczyzna, który, szarpie, bije lub w jakikolwiek inny sposób okazuje przemoc fizyczną wobec kobiety ( przemoc psychiczna,stosowana zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, to temat na odrębną dyskusję) paradoksalnie nie ukazuje wtedy swojej siły, a wręcz przeciwnie, słabość i prostactwo w najgorszym wydaniu. Nie staje się też w moich oczach bardziej „męski, bo” natura tak to zaplanowała, że mężczyźni są fizycznie silniejsi od kobiet, ale to nie oznacza, że wolno im tę siłę demonstrować na kobiecie.

Ps. Okropnie się rozpisałam, ale chciałam możliwie najdokładniej przedstawić swój punkt widzenia i pokazać, że nie czepiam się tej sceny tylko „ dla zasady.” Dziękuję za cierpliwość i za to, że zechciałaś przeczytać moje wywody.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pią 21:53, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 51, 52, 53  Następny
Strona 4 z 53

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin