Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wywiad z Gromuszkiną na temat Domogarowa CZ.3
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skorupka17
Stały bywalec



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 16:41, 11 Lip 2010    Temat postu: Wywiad z Gromuszkiną na temat Domogarowa CZ.3

W intymnej bliskości mieliście harmonię?

NG: Niewątpliwie.

Zdradzał ciebie?

NG: Nic o tym nie wiem

Jaki u Domogarowa charakter?

NG: Skomplikowany. Sasza zawsze mówił, że nie jest prezentem. Jego nieprosty charakter był przyczyną naszego rozwodu. Cała sprawa w tym, że chciałam dziecka, ale nie wychodziło. 5 lat współżyliśmy i w żadnen sposób. Dla mnie to bardzo trudny temat. Swoje zdrowie sprawdziłam wzdłuż i wszerz i wszystko było wporządku. Dobrze wiem że gdybyśmy mieli dzieci moje stosunki z Saszą byłyby inne. I teraz bylibyśmy razem. Sasza też chciał dziecka. On powiedział "Idz się leczyć..." . Proponowałam i jemu aby poszedł na badania, ale to jemu sie nie spodobało. Tak, on ma dzieci. Jego synowie są już dorośli. Jeden ma - 18 , a drugi - 15 lat. Ale kiedy oni sie urodzili Sasza był młody! Sasza ma teraz 40 lat, ciężko pracuje. Zwyczajnie to nie moze zarysować się na jego zdrowiu. U niego pojawiły się również męskie problemy ze zdrowiem.


Winnił ciebie że nie zachodzisz z ciażę?

NG: Bywają takie sytuacje, kiedy ludziom nie należy mówić wszystko tak jasno. Pomyślałam, jak żyć dalej? I dostałam znak. Dwukrotnie przeżyliśmy z Saszą straszne wypadki samochodowe. Pierwszy raz był na rajdzie Moskwa wtedy odbyło się lekkimi draśnięciami. Jakiś czas później zderzyliśmy się z samochodem na placu białoruskiej stacji kolejowej. Cudem przeżyliśmy. Poprzedniego dnia miałam przeczucie, ściskało mi serce. Po tej awarii zrozumiałam, że trzeciej katastrofy nie przeżyję. Nie jestem gotowa aby rozstać się z własnym życiem. Kilka lat temu mój rodzony starszy brat zginął w wypadku samochodowym. Ja z rodzicami to bardzo ciężko przeżyliśmy. Jestem teraz ich jedyną córka.


Teraz żyjesz sama w swoim mieszkaniu?


NG: Nie, wynajmuję mieszkanie na okolicy Moskwy. Nie chcę powracać tam, gdzie wszystko przypomina mi zeszłe szczęście.


Chodzą pogłaski, że Domogarow bił cię

NG: Było, ale nie chciałabym o tym mówić.


Z Domogarowem spotykacie sie czasami?

NG: Chodzimy różnymi drogami. Zadzwoniłam przez telefon i cicho powiedziałam: "Sasz, ja od ciebie odchodzę". Wyjaśniłam przyczyny. Prawda, wyjaśnienie wyszło bardzo emocjonalnym. Ale tak już wyszło... Kiedy wyświetlacz mojej komórki oświetla jego numer telefonu, nie odbieram. Pewnego dnia zadzwonił z występów gościnnych z cudzego telefonu, odebrałam, a on poprosił: "Natasza, weź u krewnych zapasowe klucze, chodź do mojego mieszkania. Wyjechałem i zapomniałem zamknąć drzwi". Zrobiłam, jak on prosił. I tyle. Teraz moje życie to praca.




Ufff w końcu skonczyłam tłumaczyć Wink Nie miałam co robić wiec przetłumaczyłam jak dla mnie ciekawy wywiad Wink I jeszcze raz przepraszem za błędy Smile
Miłego dnia Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez skorupka17 dnia Nie 16:47, 11 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arina
Świeżo upieczony forumowicz



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:09, 19 Sie 2010    Temat postu:

Fajny wywiad! Dzięki za tłumaczenie! Nie chcę być złośliwa, ale nie wiem ile jest prawdy w tym co mówi Natasza, bo wydaje się tu być spokojna i darzyć Domogarowa szacunkiem, a nawet sympatią po tym rozwodzie....natomiast mnie doszły różne plotki, o tym,że było to znacznie bardziej burzliwe....... (m.in,że Sasza chciał odebrać sobie życie) Nie wiem co myśleć???
POmóżcie! Podobno mówił o tym w jakimś wywiadzie, podobno był nawet na YT, ale ja nie znam rosyjskiego, a teraz mój YT nie działa!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skorupka17
Stały bywalec



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 20:29, 19 Sie 2010    Temat postu:

Dokładnie.
Jak znajdę trochę czasu to przetłumaczę wywiad z Domogarowem na temat Gromuszkiny. Całkowicie inna wersja niz to co powiedziała Gromuszkina. Szczerze, to wierzę bardziej jemu niż jej. Za wiele sympati do Domogarowa ze strony Gromuszkiny. A co mi wiadomo, jak razem pracowali w teatrze Mossoveta, to nie było tak miło, i to właśnie z winy Natalii...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez skorupka17 dnia Czw 20:31, 19 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arina
Świeżo upieczony forumowicz



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:44, 21 Sie 2010    Temat postu:

Dzięki.... Może jednak naprawdę się kochali......... chociażby na początku.... wynika to choćby ze zdjęć,na których pozowali razem do premiery "Ogniem i mieczem". Nie wierzę, by wszystko co tam widziałam było pozą......mimo wszystko miło się ten wywiad czyta.......

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Masza
Stały bywalec



Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:48, 25 Cze 2013    Temat postu:

Miłość między nimi, namiętne uczucie pewnie było, ale może było tak, że żadne z nich nie chciało troszkę ustąpić? Związek wymaga przecież poświęceń i chęci dogadania się z druga osoba. Może jakby Natalia zrezygnowała z kariery byliby nadal razem? Chociaż wątpię w to, ponieważ Sasza bardzo chciał mieć z nią dziecko a się nie udawało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Scarlett
Kompan



Dołączył: 20 Sie 2012
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:31, 25 Cze 2013    Temat postu:

O tym można długo...
Ze strony Saszy na pewno było, ze strony Nataszy... różne są opinie, ja wierzę że tez, przynajmniej na poczatku - może dlatego, ze moja wyobraźnia jest zbyt ograniczona by pomyśleć, że można nie kochać Saszy Wink
Na pewno było tak, jak piszesz. Tyle, że całkowita rezygnacja z kariery to nie jest w moim mniemaniu "troszkę ustapić"... Troszkę ustąpić to odrzucić jedną propozycję, żeby jechać z Saszą do Polski, pracować np. w 1 teatrze zamiast 2, nie zgodzić się na roczny wyjazd, a zamiast tego grać na miejscu itp. - a nie wyrzucić na śmietnik swoje dotychczasowe życie. Czytałam wypowiedzi Nataszy, gdzie mówiła, ze od 4 roku życia miała zapełnione 24h na dobę - taniec, balet, spiew, aktorstwo, zajęcia dodatkowe itp, nigdy nie miała dzieciństwa, wolnego czasu. I tak przez 20 kolejnych lat. Dlatego lepiej niż doskonale rozumiem, ze nie spodobała jej się propozycja Saszy "nieważne, ze przez 20 lat nie miałas zycia i dopiero możesz się odbić, wyrzuć cały ten wysiłek w błoto"... Cóż, oboje źle trafili z oczekiwaniami i tyle...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Masza
Stały bywalec



Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:32, 26 Cze 2013    Temat postu:

Z całego własnego życia nie da się zrezygnować, masz rację. No i uświadomiłas mi, że przy parze aktor plus aktor, to aby jedno pracowało drugie nie, albo żeby nie oddawało się pracy jest bardzo trudne. Nie mam z tym zawodem żadnej styczności, ale wydaje mi się, że jest on bardzo absorbujący.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kate
Kompan



Dołączył: 16 Cze 2015
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 14:35, 16 Cze 2015    Temat postu:

Myślę, że skoro Sasza posunął się do takiego działania, jak próba odebrania sobie życia, to on musiał ją bardzo, ale to bardzo kochać. Czy ona go kochała? Myślę,że to była jej chwilowa fascynacja, że może mieć znanego obok siebie. Starszego doświadczonego.. Wiecie o co come on?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:35, 22 Sty 2016    Temat postu:

Dzięki wielkie za tłumaczenie tego wywiadu!
Przyznam, że całkiem interesujący i hm... układny, dość grzeczny, zważywszy na to, co się słyszało o Gromuszkinie oraz wzajemnym wylewaniu na siebie pomyj przez Saszkę i Nataszkę w rosyjskich internetach. Wink

skorupka17 napisał:
Dokładnie.
Jak znajdę trochę czasu to przetłumaczę wywiad z Domogarowem na temat Gromuszkiny. Całkowicie inna wersja niz to co powiedziała Gromuszkina. Szczerze, to wierzę bardziej jemu niż jej. Za wiele sympati do Domogarowa ze strony Gromuszkiny. A co mi wiadomo, jak razem pracowali w teatrze Mossoveta, to nie było tak miło, i to właśnie z winy Natalii...
Wiecie może, gdzie można przeczytać w tłumaczeniu ten wywiad z Aleksandrem?
A jeśli nie ma tłumaczenia, to chociaż po rosyjsku, wrzucę w Google Translator ("Kali być to nie to, ale lepsze niż nic). To straszne czuć się jak analfabeta w zetknięciu z nieznanym językiem. Wink


Kreacje aktorskie to jedno, ale nawet bardziej ciekawi mnie Domogarow prywatnie - na ile jego teatralny/filmowy wizerunek jest inspirowany jego prawdziwym charakterem.

Tak sobie myślę, że może warto byłoby założyć temat, gdzie osoby obeznane z j. rosyjskim i rosyjskimi stronami, mogłyby podzielić się swoimi uwagami przefiltrowanymi przez masę tabloidowego śmiecia, które odnoszą się do "prawdziwego" Saszy? (o ile to słowo jest adekwatne, wszak prawda jest względna, a większość ludzi, nie tylko aktorów, nosi wiele masek w swoim życiu).

Kilka pytań mi chodzi po głowie od jakiegoś czasu.
Czy to prawda, że Aleksander bił Nataszę?
Osobiście sądzę, że tak, byłby do tego zdolny (powiedział w którymś z wywiadów, że dochodziło do rękoczynów, a ona doprowadzała go do białej gorączki).
Natomiast tutaj na forum w innym temacie natknęłam się na wypowiedzi, że to niemożliwe, aby Sasza był damskim bokserem.

I w którym roku Sasza próbował popełnić samobójstwo?
Wzmianek o tym sporo, ale daty nigdzie nie widziałam.
Skoro oboje nie mieszkali ze sobą już od 2004, a 20.01.2005 się oficjalnie rozwiedli, to...
2003? 2004?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Pią 20:39, 22 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:37, 22 Sty 2016    Temat postu:

Nie da się zaprzeczyć, że Aleksander ma ognisty temperament, który często go ponosi ( vide znienawidzona przeze mnie scena szarpania Heleny, czy zablokowane konto na Twitterze, bo, delikatnie mówiąc, pokłócił się z fanami lub zbyt dosadnie odpowiedział przeciwnikom W. Putina ), ale z drugiej strony Justyna Steczkowska wspominała, że kiedy Aleksander musiał być wobec niej agresywny, czy użyć siły, za każdym razem ją za to przepraszał i dopytywał, czy na pewno nic jej się nie stało. Również Irina, czyli druga żona Aleksandra, mówiła, że nigdy nie podniósł na nią ręki, a ja jej wierzę, bo w końcu byli małżeństwem przez około 13 lat więc poznała go bardzo dobrze. No i nie bez znaczenia jest dla mnie również fakt, że mają syna, bo, według mnie, żadna rozsądna kobieta, a za taką uważam Irinę, nie zdecydowałaby się na dziecko z jakimś furiatem i cholerykiem, który by ją bił i mógł stanowić potencjalne zagrożenie dla dziecka, choćby był nie wiem jak przystojny. Zresztą, Irina nigdy nie obrzucała błotem Aleksandra, wręcz przeciwnie- wspierała go, nawet po rozstaniu. Reasumując, uważam, że Aleksander to mężczyzna z klasą a nie damski bokser.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 19:10, 23 Sty 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:42, 23 Sty 2016    Temat postu:

Irina wydaje mi się najbardziej sensowną i wartościową osobą spośród żon/partnerek Aleksandra (może wraz z Natalią Sagojan, ale o niej nie wiadomo niemal nic).
Zadbała też o dobre relacje ojca i syna (inna rzecz, że gdyby Sasza nie chciał mieć kontaktów z synkiem, wówczas i ona by nic nie wskórała).

Trudno mi zrozumieć, jak Sasza mógł opuścić Irinę dla Nataszy. Ta druga charakterologicznie i wizualnie ustępuje pierwszej (plastikowa laleczka o cokolwiek wrednej fizys, ale też nie chcę oceniać człowieka po wyglądzie, a zachowanie znam jedynie z plotek i wywiadów). No chyba, że dla Aleksandra liczył się wiek. Razz
Małżeństwo Iriny i Saszy trwało 13 lat na papierze, zaś w praktyce byli razem przez ok. 8-9 lat. Już w 1997 Sasza zaczął chodzić z Natalią.

Zresztą byłam w ciężkim szoku widząc Natalię i Aleksandra obejmujących się podczas uroczystych obchodów jego 50-tki. Wtf?
Widać też było, jak się zmienili fizycznie na niekorzyść - jak porównać ich fotografie sprzed raptem dekady... Szczególnie Sasza wyglądał w tym dniu wyjątkowo staro. Cóż, latka lecą, choć ostatnio chyba zaczął się lepiej prezentować.

Co do bicia - nie wiem. Sądząc po wywiadach, miał/ma dość poukładane w głowie, a ognisty temperament dodawał mu uroku.
Jednak patrząc na toksyczne relacje Nataszy i Aleksandra, nie da się wykluczyć mozliwości, ze w przypływie wściekłości mógł na nią podnieść rękę. Choćby dlatego, żeby pokazać, że on jest "górą" (a pewne szowinistyczne zapędy to ma Razz). Natalia pasuje na osobę, która potrafi prowokować zachowaniem czy słowami. A Saszę, patrząc na jego charakter, sprowokować raczej łatwo.
Irina natomiast wydaje mi się łagodna i bardziej podporządkowana - stąd też "argument siły" (a raczej bezsilności) nie był konieczny. Razz

I szkoda, że wywiad ze Steczkowską i zdjęcia z planu "Na koniec świata" są już niedostępne, nie miałam okazji nasycić nimi oczu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Sob 0:50, 23 Sty 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:45, 23 Sty 2016    Temat postu:

Ja również nie rozumiem, co Aleksander widział w Nataszy i nie chodzi mi o jej wygląd, bo to rzecz gustu, ale o jej postępowanie i zachowanie. Nie wiem, kim trzeba być, żeby doprowadzić człowieka do takiego stanu, że postanawia rozstać się z życiem. A po próbie samobójczej Natasza nawet nie odwiedziła Aleksandra w szpitalu. Innym razem, gdy Aleksander miał bardzo poważny wypadek samochodowy pod Dniepropietrowskiem Nataszy nawet nie zainteresowało, czy jej mąż żyje. Aleksander powiedział „ nie interesowało jej nawet czy jeszcze żyję, czy już oddałem duszę Bogu. Obcy ludzie to ze mną przeżywali, a nie moja żona.” Cytuję wywiad z pamięci, ale sądzę, że w 95% dobrze przytoczyłam słowa Aleksandra, bo nie ukrywam, że ta wypowiedź mocno mną wstrząsnęła. Tak nie postępuje kochająca żona. Gdybym to ja znalazła się w takiej sytuacji, nie wyszłabym ze szpitala dopóki bym się nie upewniła, że życiu mojego męża/ partnera nic już nie zagraża.
Czytałam też, że Nataszy nie było stać nawet na to, żeby powiedzieć Aleksandrowi wprost, że od niego odchodzi. Kiedyś przysłała mu SMS, żeby na nią poczekał to zjedzą razem kolację i porozmawiają. Aleksander czekał, ona się spóźniała. Dzwonił do niej- nie odbierała. W końcu musiał wyjść, o ile mnie pamięć nie myli, do teatru. Kiedy wrócił w domu nie było żadnych rzeczy Nataszy ( ewidentnie było widać, że musiała tę wyprowadzkę zaplanować i zorganizować wcześniej, żeby zdążyć zabrać wszystko w około 2 godziny) więc ewidentnie zwodziła Aleksandra.. Podobno robiła wszystko, aby odsunąć Aleksandra juniora od ojca i mieć go tylko dla siebie. Ponadto, brat Aleksandra ostrzegał go przed Nataszą. Mówił: "Zostaw ją, bo to nie jest kobieta dla ciebie", ale szaleńczo zakochany Aleksander nie słuchał jego rad.
Nie, ja nie mam za grosz szacunku do tej kobiety. Jej zachowanie mówi samo za siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 19:07, 23 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:20, 23 Sty 2016    Temat postu:

Wywiad, o którym wspominasz, jest tutaj: http://www.stronaad.fora.pl/dyskusje-ogolne,10/nowy-wywiad,129.html
Może to ten sam, o którym pisała wyżej Skorupka17?

Sasza mówi w nim:
Cytat:
Dochodziło i do rękoczynów. Wiem, że takie wyznanie nie stawia mężczyzny w dobrym świetle, ale przecież nigdy nie uderzyłem mojej drugiej żony, Iriny, mimo że przeżyliśmy ze sobą 10 lat. Mnie do głowy nie przyszło nawet pogrozić jej palcem. Gromuszkina specjalnie doprowadzała mnie do białej gorączki. Co zadziwiające, wystarczyło użyć siły,a stawała się łagodna. Tak jakby czekała, aż uderzę. Ale mnie takie gry były do niczego nie potrzebne. Czułem, że mogę zerwać się nagle i popełnić straszne głupstwo...

Niestety, zdaje się, że to prawda - bił Nataszę. Sam się przyznaje.

Ten fragment z kolacją, o którym piszesz, również mną wstrząsnął (straszne znęcanie psychiczne z jej strony):
Cytat:
Fotografów, komentarzy w ukochanej prasie bulwarowej.... 20 stycznia, kiedy po raz trzeci nie stawiłem się w sądzie, rozwiedziono nas automatycznie. Ale Gromuszkiny to nie uspokoiło, ona potrzebowała mojego nazwiska, by wyrabiać swoje. I to, właściwie, wszystko. Jeszcze długo przed rozwodem my już praktycznie ze sobą nie mieszkaliśmy. Czasami Natalia wyjeżdżała na pół roku, po czym wracała na tydzień, ale to, sam przyznasz, nie rodzina. Za ostatnim razem wszystko wspaniale obmyśliła, urządziła prawdziwe przedstawienie. Rano poszła na próbę, ja też musiałem coś załatwić. Wróciłem do domu i otrzymałem smsa: „Grzej zupę, niedługo będę, zjemy razem.”
Ustawiam garnek na palniku, czekam pół godziny, godzinę... Zaczynam się denerwować. Dzwonię na komórkę. Numer poza zasięgiem. Nie mogę usiedzieć w mieszkaniu, wybiegam na ulicę, cały czas wybierając jej numer. W końcu Gromuszkina odbiera: „Nie mogę teraz, rozmawiam na drugiej linii”. Wracam do domu, znów czekam. Cisza. I wtedy mnie oświeciło. Otwieram szafy – pusto. Zabrano wszystko: zimowe rzeczy, letnie, buty, dokumenty... Nadal nie rozumiem, jak jej się udało to wszystko zorganizować i zabrać swoje rzeczy w zaledwie godzinę, kiedy byłem nieobecny.


Mamy dwie relacje, w większości przeciwstawne sobie i jak tu wyłuskać prawdę (no, do prawdy się nie dojdzie, ale coś najbliższego prawdzie)?
W każdym razie jest kilka punktów, w których oba wywiady są zbieżne.

Ludzie rzadko kiedy są z gruntu źli (oczywiście, zdarzają się kompletne wredoty), zwykle, jeśli stają się źli, to za sprawą jakichś czynników zewnętrznych i własnych uczuć, skrystalizowanych pod ich wpływem.
Gromuszkina mogła być zimną i wyrachowaną dziewczyną, jednak nie sądzę, zeby od początku taka była. Na początku raczej musiała czuć do Saszy coś na kształt jeśli nie miłości, to chociaż fascynacji.
Co się wieć stało, że tak zaczęła się nagle zachowywać wobec niego?
Sama z siebie zaczęłaby robić takie wstrętne rzeczy? Czy może Sasza jej czymś dopiekł?
I skoro nie chciała go znać, to mogła mieć swoje powody. Np. chciała odciąć toksyczną relację.

Nie chcę jej usprawiedliwiać, chciałabym jednak dociec przyczyny.
Rzadko kiedy winna za rozpad związku jest 1 osoba.
Chociaż owszem, bywa czasem, że jeśli 1 współmażonek zdradził 2, to wówczas, aby przykryć swoją zdradę zwala paradoksalnie wszystko na 2. A szczególnie w sądzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Sob 20:27, 23 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:53, 23 Sty 2016    Temat postu:

Nie wiem, ale z tego, co o niej mówił Aleksander woda sodowa uderzyła jej do głowy tuż po ślubie. Może potrzebowała tylko jego nazwiska jako trampoliny do kariery? Nie wiem. W każdym razie nie podoba mi się to, jak potraktowała Aleksandra i, że doprowadzała go do furii, może specjalnie? W końcu każdego można doprowadzić do białej gorączki, zwłaszcza, jeśli się wie, gdzie uderzyć, żeby jak najmocniej zabolało. Myślę, że przy temperamencie Aleksandra nie było to wcale takie trudne i poszło w eter, że Domogarow to prymityw i damski bokser.
Tu jeszcze bardzo ciekawy cytat naszej forumowej koleżanki a propos relacji Aleksander- Natasza:

[quote="Kate"] Junior zauważył też, ze Grom odsuwała od niego ojca, żeby mieć go tylko dla siebie, a on zakochany nie zauważył tego. Na szczęście rodzina się do niego nie odwróciła. Również Konczałowski podkreślał, że ona go kontrolowała. Trzymała na smyczy. Na każdym spotkaniu to ona musiała być gwiazdą i grać pierwsze skrzypce. Ona i światła fleszy to było jedno. Wzajemnie się pożądali - tak powiedział.
[/quote]

Jeśli Natasza rzeczywiście tak się zachowywała, to wcale się nie dziwię, że ten związek nie przetrwał, bo po pierwsze: nikt nie lubi być ciągle kontrolowany, bo według mnie to świadczy o całkowitym braku zaufania ze strony partnera. Po drugie, uważam na samym tylko pożądaniu nie sposób zbudować trwałego związku ( tak, wiem, jestem niepoprawną romantyczką Smile). Po trzecie, wynika z tego, że Natasza miała okropne " parcie na szkło."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 21:23, 23 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
igraine
Kompan



Dołączył: 16 Paź 2011
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:01, 24 Sty 2016    Temat postu:

Esfir napisał:
Trudno mi zrozumieć, jak Sasza mógł opuścić Irinę dla Nataszy.
Z tego co kojarzę z wywiadów ( przynajmniej tak to zapamiętałam ) Sasza opuścił Irinę zanim poznał bliżej Nataszę. Po prostu mu odpalmiło i wyprowadził się z domu. Chciał odetchnąć, bo małżeństwo go przytłaczało. No, i sobie odetchnął!
Ponieważ nie mieli rozwodu Irina prawdopodobnie liczyła na wielki powrót.
Kiedy Sasza poinformował ją, że jednak chce rozwodu była tak zdenerwowana i roztrzęsiona, że jadąc z młodym do domu miała wypadek samochodowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin