www.domogarov.unl.pl - FORUM

Ada

Sasza zawsze przemyca coś swojego do jakiejs roli. Oczywiscie mrużenie oczu jest specjalnie wymyślone dla Bohuna przez Aleksandra. Ale czy coś jeszcze?

nika

Ada

nika

Nasz biedny cudnooki sokół Sad

Ja bym nie miała wątpliwości z kim jechać...

Tosca

Ada

nika

Tosca

Ada

Tosca

Ada

nika

Tosca

[quote="Ada"] Zacwilichowski mówi:" pokój zawarty, pora na wesele, sam książę będzie waćpannie ojcował".
Skoro wesele to najpierw ślub. Książę ma prowadzić Helene do ślubu. Wacpanna to nie waćpani. No i nie braliby ślubu bez udziału przyjaciół, a Ci dopiero przyjechali.[quote]

A moim zdaniem w filmie równie dobrze mogłoby być już po ślubie. Ubawu na weselu też raczej nie było, bo przecież panna młoda prawie nie miała rodziny ( oprócz dwóch kuzynów) żadnych przyjaciółek, ani nawet koleżanek, które mogłaby zaprosić na tę uroczystość. Więc realnie patrząc koledzy pana młodego nawet nie mieliby z kim tańczyć, bo szlachetnie urodzone panny z Łubniów co najwyżej łypały złowrogo na Helenę, bo im sprzątnęła sprzed nosów najlepszą partię.
Ps. Nie wiedziałam, że wtedy też były modne śluby na modłę angielską, gdzie ojciec prowadzi pannę młodą do ołtarza.

Ada

Tez uwazam, ze w filmie mogłoby byc ju po slubie. Tylko ten zwrot do Heleny jako panny, a nie mężatki mi zgrzyta. Zawsze mi sie wydawało, ze oni sa tuż przed ślubem.
Nie wiem jak kiedys urządzano sluby. Wiem, ze teraz jest moda na prowadzenie corki do ołtarza. Ja osobiście nie chciałam byc odprowadzana do ołtarza jako towar w postaci corki oddawany jako towar w postaci zony mężowi.
Ale moze ksiaze chciał dodac splendoru do tego ślubu? W koncu ulubiony zolnierz sie żenił, ktory dokonał bohaterskiego czynu. Bez ksiecia slub by sie nie odbył. O ile nie prowadziłby panny mlodej to na pewno byłby gościem na slubie i pełnił obowiązki ojca panny mlodej. Helena nie miała nikogo bliskiego wiec na świadkowa byłby problem. Ale Skrzetuski na pewno chciałby, aby jego świadkiem był przyjaciel jak Wołodyjowski.