Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogniem i Mieczem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 328, 329, 330  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Kino
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula
Kompan



Dołączył: 30 Mar 2015
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grodziszcze

PostWysłany: Nie 19:52, 22 Lis 2015    Temat postu:

Jestem pewna, że gdyby Helena związała się z Bohunem, to aż tyle dzieci na pewno by nie było. No dwoje, góra troje. Ale trzynaścioro dzieci?? Przecież to jakaś przesada. Helena była dla Bohuna prawie świętością. Gdyby wieczorem powiedziała, że np. boli ją głowa (idealny pretekst choć nie na wszystkich działa Smile ), to by się odczepił Smile

Kate, niestety masz rację. Co się stało, odstać się nie może. Ale my i tak mamy wciąż wolne pole do popisu i możemy wymyślać tyle alternatywnych zakończeń powieści (szczęśliwych dla Jurka, oczywiście Smile ) ile tylko nasze zakochane dusze zapragną Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:19, 22 Lis 2015    Temat postu:

Helena już po urodzeniu trzeciego syna mocno przytyła. Sienkiewicz pisze, że była wysoka, ale tęga więc późnej zapewne było już tylko gorzej. A mnie zastanawia co innego: dlaczego Helena godziła się na to, żeby rodzić tyle dzieci ( nawet jeśli przyjmiemy, że chciała mieć więcej potomstwa, bo w tamtych czasach śmiertelność wśród niemowląt i dzieci była nieporównywalnie większa niż dziś, ale trzynaścioro to zdecydowana przesada). Dlaczego ona do tego dopuściła? Przecież, jak to napisał Tadeusz-Boy- Żeleński : „ z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz” więc chyba Skrzetuski jej nie gwałcił? Ja bym facetowi już po drugim, góra trzecim dziecku powiedziała: dość. A może ona w ogóle nie miała nic do powiedzenia? Może „cudowny” Skrzetuski postawił sprawę tak: jesteś moją żoną i urodzisz mi tyle dzieci, ile ja zechcę ( uważam, że on byłby do tego zdolny). Wystarczy sobie przypomnieć jak zastraszył Kurcewiczów, żeby mu oddali Helenę ( albo mi ją oddacie po dobroci, albo kniaź Jarema Rozłogi spali, wy traficie do lochu).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 20:25, 22 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paula
Kompan



Dołączył: 30 Mar 2015
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grodziszcze

PostWysłany: Nie 20:37, 22 Lis 2015    Temat postu:

Myślę, że to, czego tak naprawdę chciała Helena nic jej męża nie obchodziło. "Ja jestem panem domu, głową rodziny, bohaterem narodowym" i Bóg wie co jeszcze. "Zrobisz co zechcę i nie masz nic do powiedzenia." Jakby mu się postawiła to strach pomyśleć co by było. Wydaje mi się też, że ona myślała w ten sposób, że jeżeli taki wspaniały rycerz uwolnił ją spod wpływu ciotki i jeszcze wziął za żonę, to jest mu winna dozgonną wdzięczność i musi spełniać wszystkie jego zachcianki. Do końca życia musiała spełniać ten obowiązek. A i on pewnie nie myślał inaczej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:41, 22 Lis 2015    Temat postu:

Skoro już jesteśmy przy „ Potopie” to bardzo mnie poruszył opis ulubionej zabawy synów Skrzetuskiego, czyli odgrywanie przez Zagłobę „ roli” Bohuna, podczas gdy Jaremka udawał Wołodyjowskiego, a młodszy Longinek porwaną Helenę. Krótko mówiąc, naigrawania się z biednego, szaleńczo zakochanego Kozaka ciąg dalszy.Przykre. Sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pon 16:57, 04 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ErienNolwende
Stały bywalec



Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:33, 22 Lis 2015    Temat postu:

Tosca napisał:
Skoro już jesteśmy przy „ Potopie” to bardzo mnie poruszył opis ulubionej zabawy synów Skrzetuskiego, czyli odgrywanie przez Zagłobę „ roli” Bohuna, podczas gdy Jaremka udawał Wołodyjowskiego, a młodszy Longinek porwaną Helenę. Krótko mówiąc, naigrywania się z biednego, szaleńczo zakochanego Kozaka ciąg dalszy.Przykre. Sad


Aż się zarejestrowałam żeby skomentować. To było wyjątkowo niesmaczne. Jak można tak się znęcać nad jednym bohaterem i jeszcze dokładać (inna sprawa, że kocham wszelkie "obiekty znęcania się" pisarzy). W ekranizacjach zostało to kulturalnie pominięte ze względu na cięcia i fakt, że były kręcone w odwrotnej kolejności.
13-tka dzieci - to rzeczywiście przegięcie - czytając Trylogię prawie spadłam z krzesła jak to przeczytałam, tej "przepowiedni" kukułki na początku nie brałam na poważnie, bo nie jestem przesądna. Jeszcze 7 synów bym zniosła (bo taka ładna liczba), ale choćby o jednego więcej to także podchodzi pod znęcanie się. Jeśli chodzi o figurę Heleny, to nigdy nie interpretowałam określenia "tęga" jako "gruba", raczej wysoka (czyli w tamtych czasach około 160 cm, może ciut więcej - czyli mniej więcej tyle co ja) i dobrze zbudowana. Pewnie po narodzinach kolejnych dzieci było gorzej. Poza tym w XVII wieku bycie grubszym było modne i nie było niczym wyjątkowym. Zapamiętałam za to (nie wiem, czy słusznie), że "wąsik" jej się zrobił Razz.
Tak czy owak aż się prosi o napisanie "wersji alternatywnej" - ja talentu literackiego nie posiadam, ale może ktoś by się pokusił, chociaż o jakiś wstępny zarys.

Dobra, może zejdę z tego ciężkiego tematu - skomentuję sam film - nasz ulubieniec skradł całe show i przykrył niedoskonałości adaptacji (i ogólnie polskiej kinematografii) - z tego co myślę, wszystko już zostało w tym temacie powiedziane.
Nawet niesławna scena z "szarpaniem za fraki" (i włosy, w przypadku Wiedźmy) nie zepsuła do końca wrażenia - chociaż to ewidentna wpadka czyli powszechne we wszelkiego rodzaju adaptacjach wypaczenie znaczenia oryginału oraz użycia tekstu co prawda wziętego z książki, ale tak, że zupełnie zmienia to jego sens. W oryginale nasz bohater nie ma w ogóle takich zapędów, co czyni "znęcanie się nad nim" przez autora jeszcze bardziej okrutnym.
Wyobrażacie sobie, jaką katastrofą przy tym scenariuszu byłoby obsadzenie w tej roli Lindy (tak miało pierwotnie być)? Nie mówiąc już o wyglądzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ErienNolwende dnia Nie 22:52, 22 Lis 2015, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kate
Kompan



Dołączył: 16 Cze 2015
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 11:27, 23 Lis 2015    Temat postu:

To prawda. Linda nie zagrałby tego dobrze...

Tosca, niestety znam tą historię, czytałam kilka razy: "Potop" i byłam zbulwersowana tym faktem. Jak można tak się naśmiewać z naszego boskiego Bohuna? To okrutne. On był o wiele bardziej męski niż ten cały goguś Skrzetuski. Evil or Very Mad

Co do Heleny - ja myślę, że ona nie miała "osobowości - charakteru". Była nudna, nie przejmowała inicjatywy, słaba i kompletnie nie potrafiła postawić się Janowi (nie potrafiła nawet kniahini). W ogóle wszystko olewała. Wszystko co działo się wokół niej - działo się za jej pozwoleniem i bez jej interwencji. No cóż - za głupotę trzeba czasem słono zapłacić... Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:53, 23 Lis 2015    Temat postu:

@ErienNolvende, witaj na forum. Miło, że do nas dołączyłaś.
Co do alternatywnej wersji miłosnego wątku z „ Ogniem i mieczem” to zapewne każda z nas nosi ją w sercu. Ja już w skrócie opisałam na forum swój, ale powtórzę. Otóż, zawsze wyobrażałam sobie Bohuna ( bo to, że Helena powinna wybrać Bohuna, a nie Skrzetuskiego jest dla mnie i zapewne nie tylko dla mnie oczywiste) w otoczeniu wspaniałych, jak ich ojciec, synów, których uczył konnej jazdy, fechtunku itp.).

Z kolei sceny „ szarpania Heleny za fraki” nienawidzę i, podobnie jak Ty, uważam, że całkowicie wypacza zamysł H. Sienkiewicza. Nie wiem, na co liczył J. Hoffman. Pewnie sądził, że jeśli zmieni romantyka w furiata to Polki zapałają miłością do rzekomo idealnego Skrzetuskiego?? Rozumiem, że reżyser chciał przynajmniej spróbować obrzydzić Polkom tego Kozaka, zwłaszcza kiedy zorientował się, że Aleksander Domogarow jest nieporównywalnie lepszym aktorem niż Michał Żebrowski, ale nie powinien tego robić w tak prymitywny sposób. Uważam też, że reżyser, wprowadzając tę scenę do filmu, w pewnym sensie uraził nas, bo chyba uznał, że nie znamy oryginału więc nabierzemy się na jego wersję. I tu się pan Hoffman bardzo pomylił, bo przeczytałam powieść na długo zanim została zekranizowana i kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Bohuna szarpiącego Helenę niczym szmacianą lalkę moją pierwszą reakcją była mieszanina szoku i niedowierzania. Co ten Hoffman zrobił?! Przecież Bohun nigdy się tak wobec Heleny nie zachował!
@ Kate
Akurat kniahni trudno się postawić. To przecież była herod-baba, rozstawiająca po kątach sześciu chłopa ( słuchali jej nie tylko rodzeni synowie, ale nawet Bohun). Ten ostatni oczywiście do czasu… Ją tylko „mąż utrzymać w ryzach potrafił.” Znamienna jest dla mnie scena, kiedy, Skrzetuski „ prosi” o rękę Heleny; kniahini nie wie, co robić, a kniazie stoją jak wryci i tylko spoglądają bezradnie na matkę. W końcu Symeon mówi: „ Każesz bić [ Skrzetuskiego] maty, to będziem, każesz mu dać dziewkę to ją damy”. Zwróćcie uwagę, że Symeon nazwał swoją kuzynkę ”dziewką” ( nie wymienił jej imienia, co, według mnie, świadczy, że Helena była dla nich wszystkich nikim). Ot, bezwartościową gębą do wykarmienia. Helena myślała zapewne, że małżeństwo z Janem zagwarantuje jej świetlaną przyszłość, a tymczasem wpadła z deszczu pod rynnę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pią 20:52, 27 Lis 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ErienNolwende
Stały bywalec



Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:56, 23 Lis 2015    Temat postu:

No właśnie - ten mąż kniahini to musiał być facet z jajami Smile Ale w domyśle chyba się przez nią wykończył.

Co do faktu że osoby nie znające powieści by się na tę wizję z szarpaniem za fraki nabrały - ja się nabrałam, bo nie znałam wtedy powieści i myślę sobie "co za drań, jak tak można do kobiety" (ale już wtedy jakoś tak mnie fascynował i pozostałe sceny z jego udziałem zrobiły na mnie pozytywne wrażenie a ten jeden fragment jakoś gryzł się z całą resztą). Ale byłam ciekawa więc sięgnęłam po książkę i po dotarciu do tej sceny pomyślałam "podła Helka, jak można tak faceta potraktować" - w filmie to jeszcze było od jej strony całkiem łagodnie pokazane. Więc Hoffman odwrócił kota ogonem, a przecież książkę czytał, a nie jakieś streszczenie.

Jeśli chodzi o "zapałanie miłością" do chodzącego ideału - nie lubię takich ludzi - lepsza jawna niedoskonałość niż fałszywy ideał. Tacy "idealni" zawsze coś ukrywają.

@Tosca a ilu tych synów mieliby mieć w Twojej "wersji alternatywnej"? Mam nadzieję, że nie za dużo bo 3-4 trudno ogarnąć, nie mówiąc już o większej liczbie. Zwłaszcza jakby temperamentem wrodzili się w ojca. Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ErienNolwende dnia Pon 17:07, 23 Lis 2015, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:40, 23 Lis 2015    Temat postu:

Według mnie Skrzetuski to żaden ideał. Ot, zadufany w sobie facecik, który uważa się za Bóg wie kogo, bo jest szlachcicem, a gorzej urodzonych od siebie ma za nic. Przede wszystkim, należy zadać sobie pytanie: kim byłby nasz „ rycerz bez skazy” pozbawiony potężnego protektora w osobie kniazia Jaremy, którego można było używać jako straszaka, gdy się chciało coś ugrać dla siebie oraz kilku kompanów, którzy wyręczali tego „ Chrystusa w roli oficera jazdy” we wszystkim i w końcu podstawili mu dziewczynę „ pod nos.” Odpowiedź jest, moim zdaniem, oczywista - nikim. Po drugie, aby zdobyć Helenę Skrzetuski musiał uciec się do szantażu ( wiem, że bezprawnie zajęliście Rozłogi i doniosę o waszym postępku kniaziowi Jaremie, ale gotów jestem sprawę przemilczeć jeśli dostanę to, czego chcę, czyli rękę Heleny) oraz gróźb: zagarnęliście włość sierocą, ale nic z tego. Za dzień już książę o tym wiedzieć będzie. (…) w trzy dni i popiołu z tego miejsca nie zostanie, a wy pognijecie w lochach łubniańskich. (…)
Czy to było postępowanie honorowe i godne szlachcica? Absolutnie nie.
Reasumując, uważam, że w porównaniu z Sienkiewiczowskim Bohunem Skrzetuski wypada nad wyraz blado.

Odnośnie do alternatywnej, choć ja wolę określenie realistycznej, wersji „ Ogniem i mieczem” to doczekaliby się czworga dzieci ( trzech synów i córki). Synowie z klasą, honorem, charakterem i urodą jak boski Jurko. Córka ( druga w kolejności starszeństwa) bardziej podobna do matki, o łagodniejszym charakterze i temperamencie niż jej ojciec i bracia, ale nie taka „ ciepła klucha” jak Helena.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pon 17:42, 23 Lis 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ErienNolwende
Stały bywalec



Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:58, 23 Lis 2015    Temat postu:

Tosca napisał:
Według mnie Skrzetuski to żaden ideał. Ot, zadufany w sobie facecik, który uważa się za Bóg wie kogo, bo jest szlachcicem, a gorzej urodzonych od siebie ma za nic. Przede wszystkim, należy zadać sobie pytanie: kim byłby nasz „ rycerz bez skazy” pozbawiony potężnego protektora w osobie kniazia Jaremy, którego można było używać jako straszaka, gdy się chciało coś ugrać dla siebie oraz kilku kompanów, którzy wyręczali tego „ Chrystusa w roli oficera jazdy” we wszystkim i w końcu podstawili mu dziewczynę „ pod nos.” Odpowiedź jest, moim zdaniem, oczywista - nikim. Po drugie, aby zdobyć Helenę Skrzetuski musiał uciec się do szantażu ( wiem, że bezprawnie zajęliście Rozłogi i doniosę o waszym postępku kniaziowi Jaremie, ale gotów jestem sprawę przemilczeć jeśli dostanę to, czego chcę, czyli rękę Heleny) oraz gróźb: zagarnęliście włość sierocą, ale nic z tego. Za dzień już książę o tym wiedzieć będzie. (…) w trzy dni i popiołu z tego miejsca nie zostanie, a wy pognijecie w lochach łubniańskich. (…)
Czy to było postępowanie honorowe i godne szlachcica? Absolutnie nie.
Reasumując, uważam, że w porównaniu z Sienkiewiczowskim Bohunem Skrzetuski wypada nad wyraz blado.
.


Dlatego "ideał" napisałam w cudzysłowie - zdaniem autora może i tak. Uważa się za nie wiadomo co i pierwsze wrażenie zrobić potrafi (nie na mnie, ale umówmy się, że Helena się właśnie na to pierwsze wrażenie nabrała) ale poza tym to pusty dupek. Dlatego wybór na partnera życiowego kogoś, kogo widziało się 1-2 razy w życiu to dla mnie szczyt nieodpowiedzialności i głupoty. Robienie pierwszego wrażenia to można wytrenować - i jeszcze te rozmyślania o poprzednich panienkach - zobaczyłby następną to by mu się odwidziało.



Cytat:
Odnośnie do alternatywnej, choć ja wolę określenie realistycznej, wersji „ Ogniem i mieczem” to doczekaliby się czworga dzieci ( trzech synów i córki). Synowie z klasą, honorem, charakterem i urodą jak boski Jurko. Córka ( druga w kolejności starszeństwa) bardziej podobna do matki, o łagodniejszym charakterze i temperamencie niż jej ojciec i bracia, ale nie taka „ ciepła klucha” jak Helena

A ja sobie wyobrażałam córkę jako najstarszą i z charakterkiem po ojcu - klonom Heleny mówimy stanowcze nie, mam alergię na bidulki, które zawsze trzeba ratować. Co do urody - wyjątkowa piękność (a jakże miałaby nie być, mając takie geny), mająca ogromne powodzenie ale umiejąca mądrze wybrać partnera życiowego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ErienNolwende dnia Pon 18:03, 23 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:34, 23 Lis 2015    Temat postu:

[quote="ErienNolwende"]jeszcze te rozmyślania o poprzednich panienkach - zobaczyłby następną to by mu się odwidziało.
[/quote]

Żeby tylko rozmyślania przecież zanim poznał Helenę był po uszy zakochany w Anusi Borzobohatej i z jej powodu pojedynkował się z Wołodyjowskim. Musiał być Skrzetuski nieźle zabujany skoro do szabli przyszło więc myślę, że opcja: sorry Helcia, ale już cię nie kocham, bo spodobała mi się inna była bardzo realna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ErienNolwende
Stały bywalec



Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:19, 23 Lis 2015    Temat postu:

Tosca napisał:
ErienNolwende napisał:
jeszcze te rozmyślania o poprzednich panienkach - zobaczyłby następną to by mu się odwidziało.


Żeby tylko rozmyślania przecież zanim poznał Helenę był po uszy zakochany w Anusi Borzobohatej i z jej powodu pojedynkował się z Wołodyjowskim. Musiał być Skrzetuski nieźle zabujany skoro do szabli przyszło więc myślę, że opcja: sorry Helcia, ale już cię nie kocham, bo spodobała mi się inna była bardzo realna.


Mnie to obrzydziło go od razu.
Poza tym, w myślach uśmierciłam go bez żalu zaraz po ostatnim fragmencie, w jakim autor o nim wspomina - jaki pożytek z męża, który jedyny co robi, to "robi" kolejne dzieci. Zrobiłabym to wcześniej, gdyby autor z uporem maniaka nie wracał do tej postaci w kolejnych częściach Trylogii, chociaż jak udowodniły adaptacje filmowe mogłoby go tam nie być i całość wcale by nie ucierpiała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ErienNolwende dnia Pon 20:23, 23 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:36, 23 Lis 2015    Temat postu:

Kwestia uśmiercenia Skrzetuskiego w mojej alternatywnej wersji "OiM" wygląda tak, że spełniłyby się słowa samego Skrzetuskiego: " Kto jedzie na Sicz, ten nie wraca". Właśnie tam dopadłby go Jurko i wykończył w widowiskowym pojedynku na szable.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pon 21:37, 23 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ErienNolwende
Stały bywalec



Dołączył: 22 Lis 2015
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:56, 23 Lis 2015    Temat postu:

Tosca napisał:
Kwestia uśmiercenia Skrzetuskiego w mojej alternatywnej wersji "OiM" wygląda tak, że spełniłyby się słowa samego Skrzetuskiego: " Kto jedzie na Sicz, ten nie wraca". Właśnie tam dopadłby go Jurko i wykończył w widowiskowym pojedynku na szable.


Nom, w wersji alternatywnej tak Wink Albo do samej wyprawy nawet by nie doszło. Przecież rozważał poważnie opcję pojedynku już wcześniej tylko, że się rozmyślił, bo "obowiązki". Razz A jakby się nie rozmyślił i przecenił swoje możliwości? Z jego przegiętą pewnością siebie to możliwe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ErienNolwende dnia Pon 21:58, 23 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kate
Kompan



Dołączył: 16 Cze 2015
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 14:54, 24 Lis 2015    Temat postu:

No więc tak
1) kwestia wyglądu córki Heleny i Bohunka: oczywiście, że po ojcu z temperamentem, zadziorna, charakterna.

2) śmierć Skrzetuskiemu: tylko w pojedynku z Bohunem (bo miałabym satysfakcję, że ten g**j w przyszłym życiu nie będzie mi obrażał Bohuna, a Bohun to by ładnie dzieci nauczył, bo co jak co, ale Sienkiewicz nawet zaznaczył w powieści, że ów dziki Kozak był honorowy i doceniał każdego rywala, szanując go jak siebie samego)

3) szarpanie Helenki - znałam wersję książkową, ale mimo wszystko dla mnie to jakoś efektownie wyglądało (też bym chciała, żeby ktoś mną potrząsnął - w zasadzie nie ktoś, a nasz boski Bohun)

4) zdrada Skrzetuskiego: podejrzewam, że on i tak sobie w drodze w karczmach pozwalał na więcej i poużywał z życia

5) pierwsze wrażenie Skrzetuskiego, które wywarł na Helenie: jadąc do karczmy oglądał się za jedną czarnulką z warkoczem. Dupek jakich dużo. Ja też robię dobre pierwsze wrażenie (wszyscy mówią, że jestem taka sympatyczna), ale mam swój charakterek i to, co zawsze wspominam coś co łączy mnie z Bohunem - temperament. Skrzetuski to łoś ktoś. I tu się z Tobą Tosca, z Tobą Paula zgadzam. Zgadzam się też z Tobą ErienNolwende, że faceta nie wybiera się na całe życie jak się go 1-2 razy widziało w życiu i tak naprawdę nic się o nim nie wie.

6) kwestia kniahini: No tutaj to muszę powiedzieć, że Helena sama była sobie winna nie postawiła się i już, bo tak jej było wygodniej. Co do jej charakteru tak miała go, ale zaznaczymy - została sama z dorosłymi synami musiała ich trzymać krótko, bo by ją olewali - ponoć w rzeczywistości wcale taka nie była (chodzi mi o postać na której wzorował się Sienkiewicz). Skoro Bohun się jej postawił to znaczy, że taka silna nie była - inaczej by go poskromiła.
I masz rację, Helcia chciała mieć świetlaną przyszłość i wygodne życie (wtedy przez myśl jej nie przeszło, że będzie maszynką do rodzenia dzieci - dosłownie to ujmując). Co do miłości Skrzetuskiego do niej - myślicie, że jak facet zobaczył, że kobita mu przytyła to miał jeszcze na nią później "ochotę"? I not think so:-)
Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Kino Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 328, 329, 330  Następny
Strona 15 z 330

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin