Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogniem i Mieczem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 281, 282, 283 ... 328, 329, 330  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Kino
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:03, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Nie zamierzam się z Wami kłócić więc powiem tylko tyle:

Na miejscu Heleny wybrałabym Bohuna i nie ma dla mnie znaczenia,że zagrał go Aleksander. Zawsze wolałam Jurka od Jana. A książkowa Helena była po prostu zimna i wyrachowana: poleciała na herb, pochodzenie i pieniądze Jana, bo w rzeczywistości nic o nim nie wiedziała, ale w swojej naiwności sądziła, że herb, pieniądze i układy na dworze gwarantują to, że mężczyzna będzie dobrym mężem, ale tak wcale być nie musi. Po prostu Sienkiewicz zafundował nam rodzinną sielankę, bo mu to pasowało do " pokrzepiania serc."

Jana nigdy bym nie wybrała, ale Jacek lub Stanisław to zupełnie inna sprawa. Oni też są szlachcicami i bohaterami Sienkiewicza, ale, w przeciwieństwie do Jana,nie są bufonowaci, nie gardzą ludźmi, którzy są " gorsi" lub biedniejsi od nich.Mają o wiele lepsze charaktery. Nie mówiąc już o tym, że Jan nigdy by nie poświęcił kariery dla ukochanej kobiety tak, jak to zrobił Jacek.

Nigdy nie uwierzę w to, że Jurko mógłby kiedykolwiek skrzywdzić Helenę. On ją szczerze kochał przez całe życie i uważam, że nigdy nie podniósłby na nią ręki, prędzej trzasnąłby drzwiami i " puściłby się na stepy, by się wiatrem spić, zgubić w dali i zapamiętać, i to, co duszę bolało przeboleć." Podpisuję się pod słowami Aleksandra, który w jednym z wywiadów, które nam podesłałaś Caryco, powiedział, że: "tak [ jak Bohun] można kochać całe życie."
Natomiast jeśli chodzi o sprawy czysto materialne to uważam, że Bohun na pewno postarałby się o solidny zimownik, którym dysponowali bogaci Kozacy ( przecież to on odbudował spalone Rozłogi więc pojęcie o budownictwie miał), a Helena- jako jego żona- na pewno cieszyłaby się szacunkiem jego podwładnych i na pewno znalazłaby się jakaś zaradna życiowo Kozaczka, być może żona innego atamana, która by Helenę wszystkiego nauczyła jeśli chodzi o prowadzenie domu i doglądanie gospodarstwa, ale to wymagałoby od Helusi wyrzeczenia się ukochanych konwenansów, liczenia się ze zdaniem innych i słuchania "gorszych" od siebie , a do tego nasza kniaziówna nie była zdolna.

Zawsze podświadomie czułam, że Jurko nie byłby zdolny by skrzywdzić Helenę, czego nie można powiedzieć o Afanasiju Wiaziemskim- ten- według mnie- był zdolny do wszystkiego i gdyby czarownik, jak Horpyna, chciał mu ułatwić gwałt na Helenie to obawiam się, że Afanasij by się nie zawahał. Zresztą w filmie z A. Sokolovem mamy scenę, której w powieści nie ma, gdy Afanasij ugania się za Heleną między drzewami ( w książce nie mógł tego zrobić, bo był ciężko ranny i zbyt osłabiony po tym jak Nikita go "popieścił" szablą), a w końcu dopadł Helenę i ją zgwałcił, a ona zbrukana bierze ciężki głaz i próbuje się utopić.

Reasumując, jeśli Polak i szlachcic to tylko taki jak Jacek, Staszek, Krzysztof lub Jaremka, Janowi bardzo daleko do nich.

Myślę, że życie w XVII wieku ( w XXI zresztą też) nie byłoby dla mnie straszne pod warunkiem, że: mąż by mnie kochał, szanował i nie próbował zrobić ze mnie klaczy zarodowej, bo się do tego po prostu fizycznie nie nadaję co bym mu zresztą wprost powiedziała, gdyby przyszło do pierwszej rozmowy na temat wspólnej przyszłości.

Natomiast jeśli idzie o wybór w OiM to tylko Jurko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 20:42, 10 Wrz 2020, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:18, 10 Wrz 2020    Temat postu:

To ja może trochę rozładuję atmosferę Very Happy Very Happy Very Happy

Jak wiadomo, zgadzam się z Toscą, że Helence ze strony Bohuna nic nie groziło.
Co więcej, moja św.p. Babcia, będąc już w 1999 r. białogłową leciwą i znającą życie, uważała, że z Jurka można byłoby zrobić bardzo dobrego i posłusznego męża. Zadatki miał wg niej dobre, o czymś świadczyć miałby jego stosunek do kniahini. Potrzebne mu byłoby tylko trochę zabiegów wychowawczych Very Happy Very Happy Very Happy

O propos zabiegów wychowawczych. Chciałam zatrzymać film na pewnym kadrze, który jest mi potrzebny do rysowania. A strzelając na chybił trafił, pokazał mi się sam z siebie taki oto Juroczek:



Zupełnie jakby mówił: Bierz no ten nahaj i posmagaj Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy
I życie od razu staje się świetlistsze Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Caryca24 dnia Czw 16:20, 10 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:43, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Caryca24 napisał:
Jak wiadomo, zgadzam się z Toscą, że Helence ze strony Bohuna nic nie groziło.


Dzięki, Caryco. Od zawsze uważam, że nie taki Bohun straszny jak go Sienkiewicz i Hoffman malują. On dla Heleny zrobiłby wszystko.
Coś mi się zdaje, Caryco, że bardzo szybko znalazłabym wspólny język z Twoją Babcią, nie tylko ze względu na sympatię do Bohuna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:06, 10 Wrz 2020    Temat postu:

A ja jednak zawsze miałam z tyłu głowy,że Bohun jest nieobliczny. I bałabym się,że kiedyś wybuchnie. Lubię go i wywołuje dreszcze, ale jednak bym go nie wybrała realnie.


Co do zdjęcia Caryco.
Zawsze mnie bawiło jak Bohuna wycięte sobie nos/wąsy w rękaw. Jak małe dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:19, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Oglądane w ruchu jest to wycieranie nosa, ale w tym kadrze, który tak nagle mi się ukazał, jest jakiś cudowny urok Very Happy Very Happy Very Happy

Moja Babcia reprezentowała szkołę pierwotnego polskiego feminizmu (jak w sztukach G. Zapolskiej), w którym na równouprawnienie nie było miejsca. Pierwszego dnia po ślubie od razu w łeb, grajcar co do grosza zabrać i dawać 5 PLN tygodniowo kieszonkowego, i inne tego rodzaju nauki. A po stronie marchewki: no, oczywiście, wszystkie ulubione przysmaki. Jakby Jurko dostał się w jej ręce, miałby podtykane pod nosek 4 razy więcej serniczka, niż Biedak byłby w stanie przyswoić. Tym bardziej że uważała, że jest chudziutki i trzeba go odkarmić. A za wycieranie noska rękawem, byłoby - po łapkach Very Happy Very Happy Very Happy Śmieję się teraz, jak sobie to wszystko wyobrażam, ale tak naprawdę bardzo żałuję, że nie zdążyłam jej zapytać, na jakiej w zasadzie podstawie sądzi, że Bohuna byłoby o wiele prościej "uchodzić" niż Skrzetuskiego???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:22, 10 Wrz 2020    Temat postu:

A ja uważam, że Bohun wobec Heleny, i tylko wobec niej, zawsze byłby potulny jak baranek. Gdyby miał wybuchnąć zrobiłby to, a wtedy byłby dla mnie tylko urodziwą wersją Marcjana Krzepeckiego.

Zawsze lubiłam Bohuna i współczułam mu, bo miał bardzo trudne życie, a wszyscy ludzie, którym ufał i przed którymi otwierał swe serce zdradzali go i wykorzystywali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:32, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Tosca napisał:
A ja uważam, że Bohun wobec Heleny, i tylko wobec niej, zawsze byłby potulny jak baranek. Gdyby miał wybuchnąć zrobiłby to, a wtedy byłby dla mnie tylko urodziwą wersją Marcjana Krzepeckiego.

Zawsze lubiłam Bohuna i współczułam mu, bo miał bardzo trudne życie, a wszyscy ludzie, którym ufał i przed którymi otwierał swe serce zdradzali go i wykorzystywali.


Tak. Tak tak. Wiem to wszystkk. Bohun jakby wybuchł go zostałby skreślony niczym Skrzetuski.
Tylko nie jesteśmy pewne na 100%,że jednak by tego nie zrobił. Mimo całego swojego szacunku został wychowany w prymitywnym i patriarchalnym społeczeństwie. Czym innym jest "chodzenie ze sobą" jak nazywano kiedyś konkury, a czym innym jest małżeństwo.
Trochę się zmienia po ślubie. Z jednej strony jesteśmy po latach dojrzalsi, a z drugiej czasem coś na co nie zwracaliśmy kiedyś uwagi jest nagle denerwujące.
Wbrew pozorom faceta trudno zmienić. A taki charakternik jak Bohun to jednak wg mnie nie jest dobry materiał na męża. On może marzyć o rodzinie i miłości, ale nie sądzę by ustatkowwnje na dłużej by było dobre dla niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:44, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Gdyby wybuchł, zostałby przeze mnie skreślony jak każdy prymityw i damski bokser a uroda by mu nie pomogła. Mało to było takich, których lubiłam, nawet bardzo, ale jednym głupim, prymitywnym, okrutnym itp zachowaniem mi podpadli? Skrzetuski nie ma tu nic do rzeczy. A przy Helenie Bohun na pewno by się ustatkował. Sam jej mówił, że ma już dość poniewierki i chciałby gdzieś osiąść na stałe, ale tylko z Heleną.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 18:07, 10 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:49, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Ada napisał:

Trochę się zmienia po ślubie. Z jednej strony jesteśmy po latach dojrzalsi, a z drugiej czasem coś na co nie zwracaliśmy kiedyś uwagi jest nagle denerwujące.


Poza tym dochodzi jeszcze jeden element - przynajmniej ja tak mam - z kimś obcym, nowopoznanym, dalszym staramy się być bardziej opanowani, więcej przemilczymy, bo trochę wstyd, trochę jakoś głupio. A jak ktoś już jest "oswojony", śpi z nami w jednym łóżku albo jada przy wspólnym stole, to jakoś łatwiej wydrzeć się o byle głupotę. Albo - co gorsza - wyżyć na nim złość na kogoś/coś innego.
Czasem się zastanawiam, jakież to nasz Sokół Cudnooki miał denerwujące nawyki? Bo jakieś miał na pewno.

Ada napisał:
On może marzyć o rodzinie i miłości, ale nie sądzę by ustatkowwnje na dłużej by było dobre dla niego.


A ja myślę, że po ślubie mógłby się uspokoić. Małżeństwo, praca na stałą umowę daje komfort psychiczny, zmniejsza się napięcie i człowieka mniej nosi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:51, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Caryca24 napisał:
A ja myślę, że po ślubie mógłby się uspokoić. Małżeństwo, praca na stałą umowę daje komfort psychiczny, zmniejsza się napięcie i człowieka mniej nosi


Też tak uważam Caryco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:29, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Ale Jurko musi od czasu do czasu wybuchać! Inaczej by się spalił psychicznie. Wolałybyście potem leczyć go z natręctw albo nerwicy? Chyba prościej jest pozwolić, żeby sobie od czasu do czasu powrzeszczał i się trochę pomiotał? Zmacha się chłopak, to się i uspokoi. I po 10 minutach śladu po tej złości nie będzie.

Tyle że choleryk nie oznacza automatycznie tyrana. Można drugiego człowieka szykanować i wywierać na nim presję nie podnosząc głosu i nie tracąc spokoju. Jest taka powieść H. Jamesa "Portret damy" (z ekranizacją w reżyserii J. Campion chyba). I tam mamy pana, który jest zawsze grzeczny, opanowany, zawsze bez skazy (bardzo w stylu Jana S. Very Happy Very Happy), a jednocześnie tak dręczy żonę, że aż ciarki chodzą.

Nota bene, nasza Helcia miała też świetne zadatki na takiego "cichego tyrana". Ojej, taka jestem biedna, taka słaba, taka chora, zemdleję sobie, zabiję się, duszę zgubię - i TO WSZYSTKO BĘDZIE TWOJA WINA!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:15, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Ada napisał:
Tosca napisał:
A ja uważam, że Bohun wobec Heleny, i tylko wobec niej, zawsze byłby potulny jak baranek. Gdyby miał wybuchnąć zrobiłby to, a wtedy byłby dla mnie tylko urodziwą wersją Marcjana Krzepeckiego.

Zawsze lubiłam Bohuna i współczułam mu, bo miał bardzo trudne życie, a wszyscy ludzie, którym ufał i przed którymi otwierał swe serce zdradzali go i wykorzystywali.
Tak. Tak tak. Wiem to wszystkk. Bohun jakby wybuchł go zostałby skreślony niczym Skrzetuski.
Tylko nie jesteśmy pewne na 100%,że jednak by tego nie zrobił. Mimo całego swojego szacunku został wychowany w prymitywnym i patriarchalnym społeczeństwie. Czym innym jest "chodzenie ze sobą" jak nazywano kiedyś konkury, a czym innym jest małżeństwo.
Trochę się zmienia po ślubie. Z jednej strony jesteśmy po latach dojrzalsi, a z drugiej czasem coś na co nie zwracaliśmy kiedyś uwagi jest nagle denerwujące.
Wbrew pozorom faceta trudno zmienić. A taki charakternik jak Bohun to jednak wg mnie nie jest dobry materiał na męża. On może marzyć o rodzinie i miłości, ale nie sądzę by ustatkowwnje na dłużej by było dobre dla niego.
Podzielam zdanie Ady odnośnie Bohuna. To nie był przewidywalny i łatwy do współżycia (na wielu poziomach Razz) mężczyzna. Odnoszę wrażenie, że gdyby osiągnął to, co chciał, zerwał jabłko z rajskiej jabłoni, to Helenka mogłaby mu się znudzić albo gdyby gorzałka-matka rozum mu zaciemniła, to mógłby przestać ją traktować jak "obraz w cerkwi". O tym ostatnim sam zresztą pośrednio wspomniał w książce. Razz

A widoczek Bohuna przy bramie w Rozłogach i dalsza rozmowa z Maksymem też jest jednym z moich ulubionych fragmentów, mało eleganckie (ale w stylu Jurka) wycieranie nosa również się w to wlicza. Wink
I jako wisienka na torcie stosowny gif:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Czw 19:25, 10 Wrz 2020, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:37, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Łatwy we współżyciu on na pewno nie był. Z drugiej strony jednak znam kilka osób o wiele trudniejszych od niego (i w życiu, i w literaturze), z którymi ktoś jednak przez lata całe wytrzymywał. Każda potwora znajdzie swojego amatora, jak głosi ludowa mądrość.
Z pewnością jednak nie można mu odmawiać prawa do miłości, małżeństwa, rodziny tylko dlatego, że miał taki, a nie inny charakter. To by było nieludzkie. Tym bardziej że on tego wszystkiego tak BARDZO potrzebował. Wydaje mi się, że bardziej niż wielu innych bohaterów w uniwersum Trylogii. Potrzebował, zabiegał, jak mógł i potrafił, a mimo to - nie dostał nic. I to jest właśnie tragiczne.
Ciekawa jestem, na jakiej podstawie sądzisz, Esfir, że znudziłby się Heleną. Ludzie o takiej naturze raczej przywiązują się na wiele lat, potencjalnie na całe życie (chyba że dostaną łupnia i zobaczą drzwi z drugiej strony).
A nasz Juroczek dostał łupnia i zobaczył drzwi z drugiej strony, a mimo to się emocjonalnie od Helenki nie odwiązał. Umarł w samotności, w ich wspólnym domu rodzinnym. To mówi samo za siebie.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Caryca24 dnia Czw 19:41, 10 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:30, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Caryca24 napisał:
Łatwy we współżyciu on na pewno nie był.
Z pewnością jednak nie można mu odmawiać prawa do miłości, małżeństwa, rodziny tylko dlatego, że miał taki, a nie inny charakter. To by było nieludzkie. Tym bardziej że on tego wszystkiego tak BARDZO potrzebował. Wydaje mi się, że bardziej niż wielu innych bohaterów w uniwersum Trylogii. Potrzebował, zabiegał, jak mógł i potrafił, a mimo to - nie dostał nic. I to jest właśnie tragiczne.


Czytasz w moich myślach Caryco.

Caryca24 napisał:
Ciekawa jestem, na jakiej podstawie sądzisz, Esfir, że znudziłby się Heleną?


Też się bardzo chętnie dowiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 20:36, 10 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:43, 10 Wrz 2020    Temat postu:

Widzę,że mamy dwa obozy. Team Ada i Esfir oraz team Caryca i Tosca.Smile

Ja Bohunowi nie odbieram prawa do szczęścia jednak z takim facetem bym uważała. Wolę spokojne życie. Kurcewiczow nie kochał tak jak Heleny, ale również ich szanował do czasu. Zdradzili go, ale mógł spróbować dać szansę. Przecież on się mógł dać dla nich pokroić. W knihini widział matkę. A jednak oszalał że złości. Kto wie czy po latach, gdy jak już zerwalby to upragnione jabłko nagle wpadłby w szał i wyszarpal Helenę. W moich opowiadaniach jest trochę ułagodzony, ale książki jest dla mnie zbyt nieobliczalny. Dlatego mimo wad Skrzetuskiego wolałam jego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Kino Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 281, 282, 283 ... 328, 329, 330  Następny
Strona 282 z 330

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin