Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia alternatywna ,,Ogniem i mieczem".
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 284, 285, 286 ... 938, 939, 940  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:16, 12 Sty 2018    Temat postu:

Ada napisał:
Tosca napisał:
to w "umiejętności" Bohuna nigdy nie wątpiłam. Embarassed
.


Jak kazda z nas tutaj. Very Happy

Mnie zmęczyło to, ze chciałam doprowadzić do punktu kulminacyjnego i nie wiedziałam jak. Bo siedzieli i siedzieli. Very Happy

O to, to Very Happy

Czyli co? Mamy wolne czy po spełnieniu swojej fantazji wracasz z nowymi siłami i zadaniami dla nas? Very Happy Oj tam, siedzieli...na siedząco też można... Embarassed

EDIT:
Doczytałam zadanie, nocka z głowy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Pią 23:26, 12 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:27, 12 Sty 2018    Temat postu:

Cytat:
Oj tam, siedzieli...na siedząco też można... Embarassed


Bohun moze o tym wiedział, ale Helena nie.

Możecie w imieniu Bohuna zwrócić uwagę Helenie po kolacji przychodząc do jej sypialni robiąc wyrzuty. Albo wyzwać Skrzetuskiego na pojedynek po skończonych obowiązkach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ada dnia Pią 23:27, 12 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:29, 12 Sty 2018    Temat postu:

Ada napisał:
Cytat:
Oj tam, siedzieli...na siedząco też można... Embarassed


Bohun moze o tym wiedział, ale Helena nie.


Wybaczcie, ale aż mi się skojarzył tekst z "Chłopaki nie płaczą": "Zabierasz się do tego jak pies do jeża"Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:39, 12 Sty 2018    Temat postu:

Zazula napisał:
Ada napisał:
Cytat:
Oj tam, siedzieli...na siedząco też można... Embarassed


Bohun moze o tym wiedział, ale Helena nie.


Wybaczcie, ale aż mi się skojarzył tekst z "Chłopaki nie płaczą": "Zabierasz się do tego jak pies do jeża"Very Happy


No niestety Bohun sie wlasnie tak zabierał do Heleny cały czas. Dlatego Skrzetuski sprzątnął mu dziewczyne sprzed nosa. Ostatnio dałyśmy duzo szczescia Bohunowi. Musze was pognębić i wymyśleć cos o Skrzetuskim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:41, 12 Sty 2018    Temat postu:

Ada napisał:

No niestety Bohun sie wlasnie tak zabierał do Heleny cały czas. Dlatego Skrzetuski sprzątnął mu dziewczyne sprzed nosa. Ostatnio dałyśmy duzo szczescia Bohunowi. Musze was pognębić i wymyśleć cos o Skrzetuskim.

Dokładnie tak. O Janie, mówisz...hmmm...to ja chyba chora będę i nie będę mogła pisać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:44, 12 Sty 2018    Temat postu:

nika napisał:
Ada napisał:

No niestety Bohun sie wlasnie tak zabierał do Heleny cały czas. Dlatego Skrzetuski sprzątnął mu dziewczyne sprzed nosa. Ostatnio dałyśmy duzo szczescia Bohunowi. Musze was pognębić i wymyśleć cos o Skrzetuskim.

Dokładnie tak. O Janie, mówisz...hmmm...to ja chyba chora będę i nie będę mogła pisać Very Happy


Ja Ci dam chora, usprawiedliwień nie przyjmuje. Bo inaczej zamykam temat. Smile
Musicie sie wysilic chociaz na pare zdań.

Ja chyba połączę oba watki z zadania. Bohun zwróci uwagę Skrzetuskiemu, a potem nagada Helenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:45, 12 Sty 2018    Temat postu:

Ada napisał:

Ja Ci dam chora, usprawiedliwień nie przyjmuje. Bo inaczej zamykam temat. Smile
Musicie sie wysilic chociaz na pare zdań.

Ja chyba połączę oba watki z zadania. Bohun zwróci uwagę Skrzetuskiemu, a potem nagada Helenie.

Jakoś tak się lepiej poczułam, wiesz...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Pią 23:45, 12 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:44, 13 Sty 2018    Temat postu:

Wymużdżyłam wyrzuty Bohuna Helenie o Jana. Zadanie zrobione, mogę iść w kimęSmile

Było już późno w nocy. Uczta skończyła się dwie godziny temu, ale Helena z podniecenia nie potrafiła sobie znaleźć miejsca i co rusz przekładała w swym pokoju przedmioty, aby czymś zająć ręce. Wiedziała, że tej nocy tak szybko nie zaśnie. Na wieczornej uczcie pojawił się namiestnik Jan Skrzetuski wraz ze swoją świtą. Nie wiedziała, co kierowało nimi, że postanowili właśnie w Rozłogach zapytać o nocleg, ale teraz Helena była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Kniahini wyprawiła uroczystą kolację podczas której dziewczyna mogła się dokładniej przyjrzeć polskiemu żołnierzowi. Co i rusz podłapywała gniewne spojrzenie swojego narzeczonego, ale udawała, że go nie widzi. Do momentu tańców, wszystko odbywało się w jak najlepszym porządku. Dopiero, gdy Jan poprosił ją na parkiet, o czym skrycie marzyła cały wieczór, Jurkowi puściły nerwy. Podszedł do nich i bezceremonialnie pociągnął ją za rękę, a Skrzetuskiemu poradził się po prostu odczepić. W Helenie mieszała się teraz złość na narzeczonego, ale i dziwny smutek z powodu sprawienia przykrości panu Janowi. Ten ostatni co prawda nie wyglądał na wzruszonego tą sytuacją, domyślił się, że kniaziównę z Bohunem wiąże jakieś poważniejsze słowo, bo i zresztą później o tym rozmawiali, lecz przez cały wieczór wyglądało, że nad wyraz rad był z jej obecności. "Te sceny zazdrości muszą się skończyć. To absurd!" myślała Helena. Gniew na Jurko szybko ustąpił rozmarzeniu. "Ale za to ten namiestnik... Bardzo przystojny mąż!". Co prawda Skrzetuski nie mógłby z Bohunem na urodę powalczyć- odpadłby w przedbiegach, lecz panna zdawała się teraz tego nie zauważać. "Tutaj ciągle mają mnie na oku. Traktują jak więźnia! A ja potrzebuję tylko trochę swobody."- tak oto o swoim więzieniu w postaci mieszkania z kuzynami i kniahinią oraz ciągłej, bez wątpienia czułej i szczerej opiece Bohuna myślała. "A taki pan Skrzetuski... Pewno mądry szlachcic. I wspaniały rycerz! I na pewno swej żony nie trzymałby pod kluczem..." - myślała w duchu Helena. Wtem rozległo się ciche pukanie do drzwi jej izby. Zaskoczona dziewczyna szybko pobiegła otworzyć. "Zali to Bóg mi pana namiestnika zsyła?"- pomyślała i aż rozpromieniła się na tę myśl.
- Ach, to ty... - powiedziała po chwili ze słyszalnym zawodem widząc czerwoną i spoconą twarz Bohuna.
- A spodziewałaś się kogoś o tej porze?- zapytał zaczepnie watażka.
- Oczywiście, że nie, a coś ty myślał. Ale co ty tu robisz? Myślałam, że gdzieś pojechałeś. Jest już późno, właśnie kładę się spać. Możesz przyjść rano?- Helena odpowiedziała z lekkim zdenerwowaniem w głosie.
- Nadal nawet nie przygotowałaś się do snu- powiedział Bohun, rzucając szybkie spojrzenie na niepościelone łóżko i niezapleciony warkocz dziewczyny, która nadal stała w wieczornej sukni. - Byłem na przejażdżce, ale tym razem wiatr nie wywiał moich zmartwień. Nie martw się, nie zajmę ci wiele czasu. - po tych słowach Bohun nie czekając na odpowiedź Heleny zdjął żupan i usiadł na fotelu. Helena nie wiedziała co zrobić z tym nocnym, nie do końca spodziewanym gościem, więc zamknęła drzwi wiedząc, że naraża się na gniew kniahini. Z otwartymi drzwiami rozmowa mogłaby ją obudzić, więc w obu sytuacjach w momencie przyłapania kniaziówna musiałaby znieść jej ciężki gniew. Wolała już więc, aby przynajmniej ciotka nie zbudziła się na dźwięk wyrzutów czynionych przez Bohuna. Przeczuwała bowiem, że właśnie w takim celu przyjechał.
- W czym ci zatem mogę pomóc?- spytała już się trochę uspokoiwszy. Mężczyzna bez słowa wstał i przytulił się do dziewczyny. Ta stała nieporuszona niczym słup soli. Gdy Kozak pochylił się, aby ją pocałować, obróciła głowę. Usta watażki trafiły w szyję. Kozak ponownie, nie odzywając się, usiadł w fotelu.
- A więc...- zaczął. - Co to miało znaczyć? - spojrzał pytająco na narzeczoną. Gdy ta nie odpowiadała, tylko stała ze spuszczonym wzrokiem i rękami, dodał: - To, dziś wieczorem.
- Nic. Nie rozumiem o co ci chodzi.- odpowiedziała kniaziówna i odwróciła się, aby zacząć rozczesywać włosy.
- Nie rozumiesz?- zapytał Jurko spokojnie, ale widać było, że złość w nim pulsowała. - Przecież nie jestem ślepy! Widziałem jak na niego patrzyłaś. Gdybym nie przerwał tego tańca to jeszcze chwila, a chybabyś mu dała pocałunek!- powiedział ostrzej, ale nadal nie podnosząc głosu.
- To był tylko taniec. Przesadzasz. Nic takiego się nie stało- powiedziała oschle Helena. W tym momencie Kozak uderzył z wściekłości nahajem w stół, aż dziewczyna podskoczyła.
- Tylko taniec? Przesadzam?!- krzyknął.- Czy ty myślisz, że nie zauważyłem tych waszych uśmiechów i żartów? Czy nie słyszałem jak zapytana o mnie, odpowiedziałaś mu "Nie wiem czy to ten. On jest człek szalony."?!- Bohun doskoczył do kniaziówny, jednak jej nie dotknął. Stanął tylko z nią twarzą w twarz i już ciszej powiedział: - Czy nie stać cię na odwagę, aby powiedzieć mi to prosto w twarz? Ty podobno szlachta! Czy ja zły dla ciebie kiedyś był? Zawsze traktowałem cię jak korolewnę! - złość w Kozaku aż kipiała. Helena widziała jego płonące z gniewu oczy. Twarz kawalera oblała się purpurą, a ręce zaczęły drżeć. Kniaziówna mimowolnie się skurczyła i cofnęła o krok. Widać było, że Bohun przestraszył się swojej porywczości i choć wiedział, że nigdy przenigdy nie uderzyłby Heleny rozumiał jej obawę.
- Zazulo, po prostu ja cię kocham.- dodał szybko, już spokojnym, cichym głosem- A twoje dzisiejsze zachowanie to dla mnie jak sztylet prostu w serce- jęknął mężczyzna. W tym momencie, uległość Bohuna wywołała odwrotny skutek i w oczach Heleny zapłonęły ogniki.
- A co ty myślisz? - syknęła i złapała go za ramiona popychając. Zaczęła mówić głosem dziwnym, tak innym i tak do siebie nie podobnym, że Jurko nie mógł uwierzyć skąd taki dźwięk się wydaje. Zali to mówi ktoś inny? - Co z tego, że ja z tobą słowem narzeczeńskim związana? Myślisz, że ja będę tu siedzieć całymi dniami i czekać na ciebie? Jako żona Kozaka co poszedł na wojenkę? Nie dla mnie takie wiejskie życie! Prawie dwadzieścia lat tu mieszkam! Co mi po twoich klejnotach, skoro gdy wyjeżdżasz ja tu muszę zostać? Ja chcę zwiedzać, rozwijać się! A ty mnie tu chcesz zamknąć! Jak twój skarb największy! I tylko mnie doglądać, czy aby ta złota klatka dla mnie wystarczająca. A ja się tu duszę! - krzyczała Helena, a im więcej słów, których Kozak tak bardzo bał się usłyszeć wypływało z tych przepięknych malinowych ust, tym szerzej Jurko otwierał oczy i tym większa przepaść otwierała się przed nim, bez dna, bez nadziei, ratunku. Helena popychała Bohuna tak długo, aż usiadł na powrót na fotelu. - Ja nie chcę takiego życia rozumiesz?- zapytała, a jej głos w końcu jej się złamał. - Nie chcę, rozumiesz?- i zaczęła szlochać.
Jurko z wolna podniósł się z fotela i w ostatniej chwili zahamował odruch przytulenia narzeczonej. Zawsze tak robił, ale teraz nie było jak zawsze. Gdy straszliwość słów przyszłej żony do niego dotarła, poczuł, że grunt usuwa mu się spod stóp. "Jak ona śmiała! Zerwać zaręczyny! Przecież ja ją kocham! Wszystko dla niej był oddał. Bodaj tę wioskę spalę skoro jej ciasna!", ale w tym momencie Helena dodała:
-Jan jest inny. On by mi nie pozwolił tak cierpieć!
Te słowa zaważyły na szali i Jurko zrozumiał, że tu nie o niego, ani o tamtego kawalera chodzi. Choćby tej pannie nieba przychylić i rajskim mlekiem częstować, ona nigdy zadowolona nie będzie. Widywał już u niej wcześniej takie maniery, ale zawsze zrzucał to na karb jej młodości i zawsze starał się jej nieba przychylić. Teraz dopiero widział, że z premedytacją go tak traktowała, a szacunek jakim ją dażył nic nie znaczył, bowiem w ciągu tych dwóch chwil wdeptany został w ziemię.

- A więc to tak...- szepnął po długim oczekiwaniu.- Teraz, gdy ja już ślub przy trzystu świecach w Kijowie załatwiłem. Teraz, gdy nową pułkownicką kwaterę w Perejesławiu na własność otrzymałem... Teraz, ty mnie zostawiasz. Ale niech i tak będzie. Tyle lat walczyłem o twoją miłość, że drugi raz tego nie chcę przeżywać- mówił dalej Bohun, a Helena, która stała przed nim osunęła się na łóżko, raczej na wieść o perejesławskich wygodach niż o jego uczuciach. - Jeszcze dziś rano bym mówił, że cię nikomu nie oddam, bo ty musisz być moja i Ty by mnie, gdzie chciała, zawiodła — ja by ci krew oddał, duszę by oddał, ale teraz... - przerwał Kozak, a Helenie wydawało się, że jego oczy zaszkliły. Zaczęła żałować swojego wybuchu, ale wiedziała, że te uczucia wzbierały w niej od dłuższego czasu. Nie wiedziała dokąd ją to zaprowadzi, ale ufała, że Jurko choćby dwa dni miałby się nie odzywać, nigdy się na nią nie pogniewa. Nie przypuszczałaby, że tym razem może być inaczej.
- Ale to ci powiem, że inny gorszy by był dla ciebie ode mnie- kontynuował Kozak. - Ale skoro tak wybrałaś, niech się zadzieje twoja wola.
Helena była już pewna, że dostrzegła w oczach Jurko łzy. Nie spodziewała się, że będzie chciał wychodzić. Liczyła raczej na to, że ją przytuli i zapewni, że będzie się starać bardziej. Tyle razy przecież tak robił! Czyżby coś w nim teraz pękło? Dziewczyna ocknęła się, gdy Jurko przekraczał próg jej sypialni.
- Gdzie ty idziesz? - spytała z prawdziwą ciekawością i niedowierzaniem
- Wychodzę. Możesz o mnie zapomnieć. - odpowiedział Kozak, a smutek w jego głosie był tak przerażający, że mord stu dzieci wywołałby mniejsze łzy.
- Ale wrócisz? - pytała kniaziówna. - Jutro wrócisz? Gdzie jedziesz?- dodawała szybko, byleby tylko Jurko odrócił na nią swą piękną twarz.
- Heleno, nie wrócę i dobrze o tym wiesz. - osiągnęła cel, bo Bohun stanął teraz w progu i spojrzał na nią swoimi ciemnymi, pełnymi łez oczami. - Nie spodziewałem się tego po tobie, ale za duży mam afekt do ciebie, aby cię za to krzywdzić. Lepiej będzie jak wyjadę, bo zostając tutaj do jakiego nieszczęścia bym się przyczynił. Zatem nie zatrzymuj mnie dłużej, póki dobra wola we mnie i nikogom szablą nie pokarał. - na te słowa pułkownik odwrócił się i wyszedł z pokoju.
Helena stanęła przy oknie i obserwowała jak pół minuty później odjechał konno w stronę ciemnego lasu.
- Co ja zrobiłam...- pytała siebie, ale żadne szczere wzruszenie czy smutek nie pojawiły się na jej twarzy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zazula dnia Sob 1:00, 13 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:09, 13 Sty 2018    Temat postu:

Zazula napisał:

- A więc to tak...- szepnął po długim oczekiwaniu.- Teraz, gdy ja już ślub przy trzystu świecach w Kijowie załatwiłem. Teraz, gdy nową pułkownicką kwaterę w Perejesławiu na własność otrzymałem... Teraz, ty mnie zostawiasz. Ale niech i tak będzie. Tyle lat walczyłem o twoją miłość, że drugi raz tego nie chcę przeżywać- mówił dalej Bohun, a Helena, która stała przed nim osunęła się na łóżko, raczej na wieść o perejesławskich wygodach niż o jego uczuciach. - Jeszcze dziś rano bym mówił, że cię nikomu nie oddam, bo ty musisz być moja i Ty by mnie, gdzie chciała, zawiodła — ja by ci krew oddał, duszę by oddał, ale teraz... - przerwał Kozak, a Helenie wydawało się, że jego oczy zaszkliły. Zaczęła żałować swojego wybuchu, ale wiedziała, że te uczucia wzbierały w niej od dłuższego czasu. Nie wiedziała dokąd ją to zaprowadzi, ale ufała, że Jurko choćby dwa dni miałby się nie odzywać, nigdy się na nią nie pogniewa. Nie przypuszczałaby, że tym razem może być inaczej.
- Ale to ci powiem, że inny gorszy by był dla ciebie ode mnie- kontynuował Kozak. - Ale skoro tak wybrałaś, niech się zadzieje twoja wola.
Helena była już pewna, że dostrzegła w oczach Jurko łzy. Nie spodziewała się, że będzie chciał wychodzić. Liczyła raczej na to, że ją przytuli i zapewni, że będzie się starać bardziej. Tyle razy przecież tak robił! Czyżby coś w nim teraz pękło? Dziewczyna ocknęła się, gdy Jurko przekraczał próg jej sypialni.
- Gdzie ty idziesz? - spytała z prawdziwą ciekawością i niedowierzaniem
- Wychodzę. Możesz o mnie zapomnieć. - odpowiedział Kozak, a smutek w jego głosie był tak przerażający, że mord stu dzieci wywołałby mniejsze łzy.
- Ale wrócisz? - pytała kniaziówna. - Jutro wrócisz? Gdzie jedziesz?- dodawała szybko, byleby tylko Jurko odwrócił na nią swą piękną twarz.
- Heleno, nie wrócę i dobrze o tym wiesz. - osiągnęła cel, bo Bohun stanął teraz w progu i spojrzał na nią swoimi ciemnymi, pełnymi łez oczami. - Nie spodziewałem się tego po tobie, ale za duży mam afekt do ciebie, aby cię za to krzywdzić. Lepiej będzie jak wyjadę, bo zostając tutaj do jakiego nieszczęścia bym się przyczynił. Zatem nie zatrzymuj mnie dłużej, póki dobra wola we mnie i nikogom szablą nie pokarał. - na te słowa pułkownik odwrócił się i wyszedł z pokoju.


Ten fragment podoba mi się najbardziej. Bardzo bym chciała, żeby Sienkiewiczowski Jurko tak postąpił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:20, 13 Sty 2018    Temat postu:

Cudo. Bardzo przewrotnie Zazulo. Gdyby tylko Bohun zwracał uwagę Helenie na jej zachowanie (jak pan Knightley - Emmie) to moze byłaby mądrzejsza? Helena była go zbyt pewna. Ale, gdy czasem dostała burę, poczułaby zazdrość.

Cytat:

Ten fragment podoba mi się najbardziej. Bardzo bym chciała, żeby Sienkiewiczowski Jurko tak postąpił.
i dodatkowo, gdyby Bohun nie był taki zaborczy to Helena nie czułaby sie jego więźniem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ada dnia Sob 1:22, 13 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:36, 13 Sty 2018    Temat postu:

Helena dostała to, czego chciała i wcale nie jest mi jej szkoda. Jak już kiedyś pisałam, nie zasłużyła na Bohuna i jego miłość, a opowiadanie Zazuli tylko to potwierdza.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Sob 22:53, 05 Sty 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:44, 13 Sty 2018    Temat postu:

OMG. Czy to dziwne, że kwestie Bohuna (szczególnie te identyczne lub bardzo zbliżone do filmowych) mówi w mojej głowie Rozenek?Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:19, 13 Sty 2018    Temat postu:

Zazula napisał:
Myślisz, że ja będę tu siedzieć całymi dniami i czekać na ciebie? Jako żona Kozaka co poszedł na wojenkę? Nie dla mnie takie wiejskie życie! Prawie dwadzieścia lat tu mieszkam! Co mi po twoich klejnotach, skoro gdy wyjeżdżasz ja tu muszę zostać? Ja chcę zwiedzać, rozwijać się! A ty mnie tu chcesz zamknąć! Jak twój skarb największy! I tylko mnie doglądać, czy aby ta złota klatka dla mnie wystarczająca.


Kiedy czytałam ten fragment w głowie kołatała mi myśl: "Oj, głupiutka Helenko, nawet nie wiesz, jak prorocze są twoje słowa, bo dokładnie to zrobi z tobą twój rzekomo idealny Skrzetuski, tylko on dodatkowo wyciśnie cię jak cytrynę, bo jedyny cel twojego życia to rodzenie kolejnych obywateli i żołnierzy."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 11:20, 13 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:26, 13 Sty 2018    Temat postu:

Niko bardzo dobrze. Napisałaś wszystko to o czym sama bym pomyślała. Myślę, że moge sobie odpuścić swoją wersję. Może, gdyby Helena chociaz raz zwróciła Bohunowi uwagę to miałby szanse się poprawić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:28, 13 Sty 2018    Temat postu:

Ada napisał:
Niko bardzo dobrze. Napisałaś wszystko to o czym sama bym pomyślała. Myślę, że moge sobie odpuścić swoją wersję. Może, gdyby Helena chociaz raz zwróciła Bohunowi uwagę to miałby szanse się poprawić.

Jesteś rozgrzeszona, bo wczoraj trzasnęłaś nam 3 historie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 284, 285, 286 ... 938, 939, 940  Następny
Strona 285 z 940

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin