Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia alternatywna ,,Ogniem i mieczem".
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 362, 363, 364 ... 938, 939, 940  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:57, 15 Lut 2018    Temat postu:

No to teraz ja. Spóźniony prezent Walentynkowy dla Bohuna.


W piękny zimowy dzień Helena Kurcewiczówna przechadzała sie po ogródku przyległym do małej chatki, w ktorej teraz mieszkała już ponad rok. Wokół malowniczo skrzył się śnieg, który napadał w nocy. Kniaziówna wskoczyła w zaspę zupełnie jakby była mała dziewczynką, a nie kobietą i matką, która została pół roku temu, wyciągnęła twarz ku słońcu i zaczela rozmyślać nad swoim życiem. Kiedys wydawało jej się, ze jest zakochana w Janie Skrzetuskim. Jakimż głupim dzieckiem była. Nie umiala rozpoznać prawdziwej milosci. Gdy Bohun ją porwał i wywiózł do Czarciego Jaru nienawidziła go z całych sił. Bo uważała, ze rozdzielił ją z ukochanym. Nie winiła go jednak za zagładę swej rodziny. Oni pierwsi chwycili za broń i próbowali sprzedać ją temu, który dawał za nią wiecej. Gdyby byli uczciwi żyliby nadal. Gdy zakochany w niej Kozak wywiózł ją daleko od Jana była zaślepiona gniewem na niego. Prawiła mu przykre rzeczy, a on był wobec niej delikatny mimo, że bolało go jej zachowanie. Któregoś dnia ich kłotnia wymknęła się spod kontroli. Dziewczyna wykrzyczała mu, że nie jest jej godny. Bohun ugodzony taką obelgą wyszedł z chaty i poszedł sie upić. Po kilku godzinach wrócił pijany i wypomniał jej kimże ona jest, że tak podle go traktuje? Gdzie jej zamki i bojary i wojska? Helena kazała mu się wynosić i zaczela tłuc go pięściami w piersi. Mezczyzna obezwładnił jej ręce i pocałował. Mimo woli poczuła , że bycie w jego ramionach jest tym czego zawsze potrzebowała. Kniaziówna oddała pocalunek i oboje padli na łóżko. A potem stała się kobietą. Do dzisiaj pamietała dotyk jego rąk na swoim ciele i jego zapach. Tęskniła za tym. Lecz, gdy nadszedł ranek przyszedł wstyd. Mimo, że odnalazła i zrozumiała swoje uczucia czuła sie źle, że zdradziła Jana. Bohun chciał z nią o tym porozmawiać, ale ona go unikała. Gdy przyszedł rozkaz wymarszu nawet się z nim nie pożegnała. Nie upłynęły dwie niedziele od wyjazdu Bohuni, gdy w Czarcim Jarze znalazł sie Skrzetuski. Dziewczyna podziękowała mu za przyjazd, ale opowiedziała młodemu szlachcicowi o zmianie jej uczuć. Nie powiedziała mu co zaszło pomiedzy nią, a Jurijem. Ale o tak nie mogłaby za niego wyjść. Janowi było bardzo przykro, ale zwrócił jej dane słowo. Poprosiła go tylko o ostatnia przysługę. Pan Skrzetuski sie zgodził i zawiózł Helenę do najbliższego klasztoru i tam zostawił życząc jej szczescia. A potem dowiedziała się, ze jest w ciąży. W jednej chwili chciała odszukać Bohuna i zawiadomić go o tym, że zostanie ojcem, ale źle znosiła ciążę i nie chciała go martwić. Przeorysza podarowała jej domek, a książę Wisniowiecki za namową Jana Skrzetuskiego - pieniadze.miala wiec czas, aby się zastanowić co zrobic dalej. Doszły ją słuchy o rehabilitacji Bohuna. Cieszyło ją to, ale nawet jesliby się to nie stało to i tak by go kochała. Czas najwyższy byłby, aby coś z sobą zrobić. Wrócić i odbudować Rozlogi? Poszukać Bohuna? Czy on nie bedzie zły jesli dowie się co przed nim ukrywała? Czy wybaczy jej? Nagle na jej twarz padł cień i usłyszała znajomy głos:
- Witaj Heleno w końcu Cie odnalazłem.
Kniaziówna zerwała sie przestraszona i chciała uciec, ale poślizgnęła się i byłaby upadła, gdyby nie znalazła się w szybkim, stalowym uścisku Kozaka. Mimo, że była ciepło ubrana jego dotyk przenikał przez warstwy ubrania.
- Co tutaj robisz?- zapytała drżącym glosem.
- A Ty? Wiesz co robiłem przez ostatnie miesiace jesli nie próbowałem dać się zabić z żalu po Tobie? Szukałem Cię? Dlaczego? Dlaczego, az tak mnie nienawidzisz, że zostawiłaś mnie bez słowa? Wybaczysz mi to, że Cię zhańbiłem?
Helena położyła mężczyźnie palec na ustach.
- Proszę nie mów tak. Nie zachowałeś się niegodnie. Zrobiliśmy to wspólnie. Nie żałuję tego.
- Więc czemu mnie opuściłaś? Darłem bandaże na sobie z żalu po Tobie i śmierci-matki prosił, aby zabrała.
- Przepraszam. - załkała Helena. - Sama siebie nie rozumiałam. Było mi wstyd za moją podłość. I za to co poczułam.
- Dałaś mi niebo, a potem strąciłaś w otchlan piekielną. - rzekł Kozak trzymając jej twarz w swych dłoniach.
Ich rozmowę przerwał płacz dziecka. Bohun zamarł. Ale z szybkoscią pantery ruszył w stronę domu.
- Jurij zaczekaj. Muszę Ci coś powiedzieć. - zawołała Helena próbując go dogonić.
Ale on jej nie słyszał. Wpadł do chaty i zostawiajac ślady zaśnieżonych butów na podłodze, skierował się ku komnacie, z której dobiegał płacz. Otworzył drzwi pokoju, wszedł do srodka i zobaczył tam w ogromnej kołysce....dwoje dzieci. Spojrzał czule na dzieci, ale gdy Helena znalazła się w drzwiach pokoju odwrócił sie ku niej z zimnym wyrazem twarzy.
- Wytłumaczysz mi to? Dlaczego Lach Cię tu zostawił samą? Ja go dostanę i ze skóry karzę go obedrzeć, ćwiekami nabić.
Helena złapała Bohuna za ramiona i zmusiła, aby na nia spojrzał.
- Spokojnie. Zwróciłam Janowi słowo. A dzieci są Twoje. To Iwan, a to Aleksandra. - powiedziała Helena wskazując na dzieci muskając po kolei ich policzki z matczyną miłością.
- Moje? Dzieci? Jak to?
- Są wspaniałym prezentem po naszej wspólnej nocy.
Kozak jeszcze raz z niedowierzaniem popatrzył na dzieci.
- Dlaczego mnie nie zawiadomilaś? Dlaczego chciałas mnie tak ukarać?
- Przepraszam. Ale musiałam dojść ze swoimi uczuciami do ładu. Potem chciałam sama siebie ukarać za to co zrobiłam Tobie. Gdy dowiedziałam sie o ciazy chciałam Ci powiedzieć, ale bardzo źle ją znosiłam i nie chciałam Cie martwić. Chciałam Ci powiedzieć. Przepraszam, że ciagle Cię ranię.
Helena rozpłakała się i wtuliła w pierś mezczyzny. Kozak objął ją, pocałował w czubek głowy i oparł o nia swą brodę.
- Wybaczyłbym Ci wszystko bo Cię kocham.
- Ja też Cię kocham, ale zbyt późno to do mnie dotarło.
- Lepiej późno niz wcale.
Helena przez spojrzała na mężczyznę swego zycia i uśmiechnęła się do niego przez lzy. Jurij otarł jej zapłakane oczy.
- Od tej pory zawsze bedziemy razem. Nie pozwolę Ci juz uciec chodźbym musiał Cie skuć łańcuchami.
- Nigdy Cię juz nie zostawię.
- Dostalem za zasługi dla Korony niewielki majątek. Zabiore was tam. Całe swoje zycie poświęcę na uszczęśliwianiu kobiety mojego zycia i dwojki naszych dzieci. A jeśli Bóg pobłogosławi nas kolejnymi pociechami to nie będę sie opierał. Ale najpierw muszę jechać po popa.
- Dlaczego?
- Bo nie utrzymam rąk przy sobie spiąc obok Ciebie, a nie wezmę Cię po raz kolejny bez błogosławieństwa kapłana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:02, 15 Lut 2018    Temat postu:

Bosko Ado. Ale widzę, że Bohuna nikt nie uświadomił, skąd się biorą dzieci... Very Happy
I moja ulubiona trójka Very Happy
Ada napisał:

- Dałaś mi niebo, a potem strąciłaś w otchlan piekielną.
***
- Moje? Dzieci? Jak to?
- Są wspaniałym prezentem po naszej wspólnej nocy.
***
- Bo nie utrzymam rąk przy sobie spiąc obok Ciebie, a nie wezmę Cię po raz kolejny bez błogosławieństwa kapłana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:05, 15 Lut 2018    Temat postu:

Wiedziałam, że wam sie spodoba ostatnie zdanie.Smile

Bohun wie co i jak. Ale jednak Helena odeszła z Janem. Miał prawo sie dziwić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:08, 15 Lut 2018    Temat postu:

Ada napisał:

Bohun wie co i jak. Ale jednak Helena odeszła z Janem. Miał prawo sie dziwić.

Ulżyło mi Wink Ale zdziwiłam się, że Bohun od razu trafił dwójeczkę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:11, 15 Lut 2018    Temat postu:

nika napisał:
Ada napisał:

Bohun wie co i jak. Ale jednak Helena odeszła z Janem. Miał prawo sie dziwić.

Ulżyło mi Wink Ale zdziwiłam się, że Bohun od razu trafił dwójeczkę Very Happy


Właśnie dlatego podarowałam mu bliźniaki. Nie wiem czy jakies były. Ale jesli tak w jakimś opowiadaniu to dawno. No i niemogłam sie zdecydować czy dac mu córkę czy syna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ada dnia Czw 18:15, 15 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:12, 15 Lut 2018    Temat postu:

Pięknie Ado. Postaram się wrzucić moje opowiadanie wieczorem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:13, 15 Lut 2018    Temat postu:

Ada napisał:
nika napisał:
Ada napisał:

Bohun wie co i jak. Ale jednak Helena odeszła z Janem. Miał prawo sie dziwić.

Ulżyło mi Wink Ale zdziwiłam się, że Bohun od razu trafił dwójeczkę Very Happy


Właśnie dlatego podarowałam mu bliźniaki. Nie wiem czy jakies były. Ale jesli tak w jakimś opowiadaniu to dawno. No i niemowlak sie zdecydować czy dac mu córkę czy syna.

Były u mnie, kiedy to Bohun miał wywieźć Helenę i wziąć z nią ślub. Był podstawiony pop, a kiedy Helena przekonała się do Bohuna i chciała mu się dobrać do hajdawerów, on powiedział jej, że nie są małżeństwem. Więc się hajtnęli i mieli Marię i Jurija Wink

Tosco, czekamy!!! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Czw 18:13, 15 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:02, 15 Lut 2018    Temat postu:

Cytat:
Były u mnie, kiedy to Bohun miał wywieźć Helenę i wziąć z nią ślub. Był podstawiony pop, a kiedy Helena przekonała się do Bohuna i chciała mu się dobrać do hajdawerów, on powiedział jej, że nie są małżeństwem. Więc się hajtnęli i mieli Marię i Jurija Wink

Tosco, czekamy!!! Very Happy


No to się wyjaśniło.Smile
A tez mialam córce dac na imię Marysia.


Tak. Czekamy Tosco. I na Zazulowe opowiadanie też.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:56, 15 Lut 2018    Temat postu:

Ado,
nie będę oryginalna jeśli powiem, że mi też podobało się ostatnie zdanie Very Happy
Tak miło się czytało. I to, że tak ładnie potrafili powiedzieć o swojej miłości i to, że trafiły się bliźniaki:)

Ja swoje postaram się wrzucić niedługo, bo później będę miała około tygodniową przerwę od forum. Może jeszcze uda mi się być jutro wieczorem i później z telefonu, ale opowiadań już nie dam rady wrzuca przez ten czas:/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:03, 15 Lut 2018    Temat postu:

Cytat:

Ado,
nie będę oryginalna jeśli powiem, że mi też podobało się ostatnie zdanie


No skoro Bohun to tylko po ślubie chce. To nie pozwoliłam mu grzeszyć wiecej.Smile


Zazulo wracaj do nas jsk najszybciej.

Dziewczyny. Może zrobimy przerwę z opowiadaniami i poczekamy na Zazulę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:17, 15 Lut 2018    Temat postu:

Ada napisał:

Dziewczyny. Może zrobimy przerwę z opowiadaniami i poczekamy na Zazulę?

Jak chcecie. Chyba, że Zazula chce sobie umilić czas naszymi historyjkami, to ja tam mogę pisać Wink Albo, jak któraś ma wenę, to może wrzucać spontany...+18 na ten przykład...albo inne Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Czw 22:26, 15 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:34, 15 Lut 2018    Temat postu:

nika napisał:
Ada napisał:

Dziewczyny. Może zrobimy przerwę z opowiadaniami i poczekamy na Zazulę?

Jak chcecie. Chyba, że Zazula chce sobie umilić czas naszymi historyjkami, to ja tam mogę pisać Wink Albo, jak któraś ma wenę, to może wrzucać spontany...+18 na ten przykład...albo inne Very Happy


Jako żywo. Very Happy


Mniej będę zadawać. Ale jak, któraś bedzie miec wenę to przyjmę z dobrodziejstwem inwentarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:39, 15 Lut 2018    Temat postu:

i ja chętnie coś Waszego poczytam Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:45, 15 Lut 2018    Temat postu:

..........

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 18:07, 19 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:48, 15 Lut 2018    Temat postu:

nika napisał:
i ja chętnie coś Waszego poczytam Very Happy

Dziewczyny ja z przyjemnością będę śledzić Wasze opowiadania!

Co do "okołowalentynkowego" zadania/ prezentu dla Bohuna to wyszło mi coś takiego. Tradycyjnie, w częściach.

"Rozstanie i jego konsekwencje" część 1

Bohun od dłuższej chwili wpatrywał się w twarz śpiącej Heleny. Była piękniejsza niż kiedykolwiek. A wczoraj podarowała mu to co miała najcenniejszego. Na wspomnienie minionej nocy atamana przeszedł dreszcz. Przymknął powieki i odtwarzał w myślach każdą sekundę wczorajszego wieczoru. Dziewczyna płakała, lecz nie chciała wyznać z jakiego powodu. Kozak, któremu palanka dodała śmiałości, której zawsze brakowało mu przy kniaziównie, zamknął się z nią w jej izbie i próbował pocieszyć. W pewnym momencie Helena wybuchnęła jeszcze większym szlochem i zaczęła go przepraszać za to co mu zrobiła. Bohun nie mogąc znieść łez dziewczyny zamknął jej usta pocałunkiem. A potem już tylko poczuł jej ręce na swoim ciele co sam odwzajemniał. Teraz, gdy wspominał tę magiczną chwilę nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Obawiał się co prawda tego, że Helena rano będzie żałować tego co się pomiędzy nimi zadziało, lecz jeszcze wczoraj zapewniała go, że bardzo tego chce. Krew nie woda i choć ataman również miał pewne zasady poddał się chwili i tego nie żałował.
Helena poruszyła się niespokojnie. Bohun okrył ją kocem i pogłaskał po policzku.
- Śpij kochana. Miej same śliczne sny. - powiedział cicho. - Kocham cię.
A śpiąca choć nie słyszała jego słów uśmiechnęła się przez sen delikatnie.
Jurko wyszedł z izby najciszej jak potrafił. Był blady świt, lecz ktoś mógłby go zauważyć, a nie chciał teraz być powodem plotek. Czuł się szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Semeni, którzy pełnili wartę i z którymi Kozak zamienił kilka słów, zauważyli niezwykły nastrój swojego wodza, lecz mogli się tylko domyślać co jest jego powodem. Bohun wziął konia i wyjechał za bramę. Do strażników podeszła jedna ze służek Heleny, która skoro świt karmiła zwierzęta.
- Ataman wyjechał? A wy zostajecie? - spytała zdziwiona.
- Zaraz wróci. - powiedział jeden.
- Pewnie po złote runo pojechał. - zażartował drugi.
- Albo gwiazdkę z nieba. Wszystko dla tej kniaziówny. - mruknął pod nosem trzeci.
Pierwszy ich uciszył, nie godziło się komentować zachowania atamana. A tym bardziej jego zachowania wobec kobiety. Służka kiwnęła głową i odeszła w stronę stajni. W rzeczywistości semeni nie mylili się tak bardzo. Bohun pojechał nad rzekę, aby zerwać świeże lilie dla swojej ukochanej. Miał nadzieję, że widok i zapach kwiatów ucieszy ją z rana. Wracał już i w jednej ręce trzymał bukiet, a drugą prowadził konia do stajni. Natknął się na służkę, która nie dała się wyminąć.
- Piękne kwiaty. - powiedziała oschle.
Jurko nawet na nią nie spojrzał, lecz dziewczyna nadal uniemożliwiała przejście.
- Dla naszej kniaziówny?
- Chyba się trochę zapędziłaś. - powiedział dumnie Bohun. - Nic ci do tego. Idź lepiej sprawdź czy psy nakarmione.
- Ale ja tak tylko z troski pytam. - powiedziała z fałszywym uśmiechem, a Jurko pomyślał, że jest teraz trochę podobna do Horpyny. - W końcu kniaziównę trzeba pocieszyć w jej żałobie.
Ataman bystrym wzrokiem przyjrzał się służce. Spędzała z Heleną wiele czasu, więc jej wiedza faktycznie mogła być cenna.
- Żałobie? - mruknął. - A niby to jakiej? Nikt przecie nie umarł.
- Może i nie umarł, ale jak poślubił inną kobietę to tak prawie jak pogrzeb, nie? - spytała bezczelnie i wyszła ze stajni.
Jurko pospieszył za nią i silnie pociągnął z rękaw.
- Co? - krzyknął. - O kim ty mówisz?
- Jak to o kim? O namiestniku Skrzetuskim! On to był dobry szlachcic! Ale ataman się na mnie nie gniewa, bo ja uważam, że ataman lepszy... - mówiła z nieznikającym uśmiechem dziewczyna, lecz patrząc na nią powiedziałbyś, że jej oczy przypominały ślepia węża, a z ust lada chwila puści się żółć z tej złośliwości maskowanej udawaną troską.
Bohun jednak nie słuchał już jej słów. Wyminął ją i błędnym wzrokiem wodził po majdanie. "A więc to tak... Tak to sobie wymyśliła. Skrzetuski ożenił się z jakąś panną, a ona przyszła do mnie... I udawała, że jej na mnie zależy. A to pewnie tylko z żalu za nim. Albo żeby nie poczuć się gorsza. Jak mogła mi patrzeć w oczy i mówić te wszystkie rzeczy. Ja jej we wszystko wierzyłem! I może jeszcze teraz będzie mieć pretensje, że ja ją..." lecz nawet w myślach nie miał sił dokończyć zdania. Nerwowo przełknął ślinę i poczuł jak jego serce łamie się na pół. Spojrzał na kwiaty i zmrużył oczy. Wypuścił bukiet z ręki. Cofnął się do stajni, służki na szczęście już nie było, wziął konia i ponownie wyjechał, tym razem nie rozmawiając z mołojcami. Na majdanie zostały jedynie tumany kurzu i kwiaty wdeptane w ziemię przez kopyta wierzchowca.
Helenę obudziło rżenie konia. Wstała i spojrzała przez okno, lecz unoszący się na podwórzu kurz był tak gęsty, że nie rozpoznała nawet konia. Po chwili zorientowała się, że jest naga i szybko zaczęła się ubierać. Jej wzrok padł na zakrwawione prześcieradło i jakby dopiero wtedy przypomniała sobie co zaszło tej nocy. Nie czuła żadnej dumy, ale nie czuła też wstydu. Zrobiła to o czym od pewnego czasu marzyła, a Jurko był najlepszym mężczyzną na jakiego mogła trafić. Wczoraj gdy sobie uświadomiła jak bardzo go krzywdziła, przepłakała cały wieczór. I jakby zrządzeniem losu sam pojawił się w jej drzwiach i nie dość, że pocieszał to jeszcze przebaczył. Helenę martwiło tylko to, że nie powiedziała mu o Skrzetuskim. Ślub namiestnika był dobrą wiadomością dla ich obojga. Dla Heleny, bo w końcu pozbyła się złudzeń co do jego miłości, i dla Jurka, bo z pola bitwy zniknął największy rywal. Dziewczyna bała się jednak, że Kozak odbierze tę wiadomość opacznie i spłoszy się na myśl, że Helena szuka w jego ramionach pocieszenia. Dlatego odłożyła tę rozmowę na dzisiaj. Gdy już starannie uczesała włosy, założyła najlepszą suknię i nucąc pod nosem wesołą melodię tanecznym krokiem wyszła z izby. W chacie było jednak cicho. Zdziwiona wyszła na majdan i rozejrzała się. W oczy rzuciła się jej tylko służka, która przywołana ruchem ręki podeszła niechętnie.
- Katarzyno, gdzie ataman?
- Ataman? - spytała jakby zdziwiona dziewczyna. - Wyjechał.
- Jak to? Gdzie? Kiedy?
- Mi się ataman nie spowiada ze swoich wyjazdów. - prychnęła z arogancją służka. - Ale odjeżdżał tak, że się za nim kurzyło...
Helena przypomniała sobie widok z okna.
- Kniaziówno... - zaczęła służka i udając zakłopotanie spuściła wzrok. - Wiem, że to nie moja sprawa, ale... Ja się o kniaziównę martwię. I to wszystko z troski...
- Mów! - krzyknęła Helena chcąc dowiedzieć się co takiego ma na myśli Katarzyna.
- Ja tak właściwie nie wiem. Może to nie wcale nie ważne...
- Mów! Mów jak Boga kocham!
A służka jakby tylko na to czekała. Wzięła głęboki oddech i teatralnym głosem powiedziała.
- Bo mi ciebie kniaziówno tak żal! - powiedziała. -Ale ci tam, semeni - wskazała wzrokiem w kierunku gdzie stali mołojcy. Mężczyźni akurat przyglądali się Helenie, ale nie były to bynajmniej spojrzenia drwiące, a wręcz przeciwnie, bo serdeczne. - Mówili między sobą, że ataman to do jakiejś dziewki jedzie. Że jej obiecał już wczoraj wieczorem się stawić, ale że nie był to teraz pojechał przeprosić. Mnie to się wydaje kniaziówno, że on u niej na noc chciał zostać. - dokończyła dumnie dziewczyna przybierając zmartwiony wyraz twarzy.
Helena nie wierzyła własnym uszom. Czyli wczoraj miał być u innej panny, ale że nadarzyła się okazja to został przy niej? "Któż by zresztą taką okazję odrzucił, gdy ja gotowa dla niego byłam na wszystko! I wszystko mu dałam!" - wyrzucała sobie.
- I tu jeszcze kniaziówno - powiedziała służka wyciągając zza pleców rękę z bukietem lilii, które wyglądały na rozjechane wozem. - Kwiaty ataman miał. Nie wiem dla kogo, ale pewnie dla tamtej. A jak spostrzegł, że mu się przyglądam to upuścił i popędził co tchu za bramę.
Helena poczuła, że palą ją policzki, a pod powiekami zbierają się łzy. Nigdy w życiu nie czuła się gorzej. Oszukana, wykorzystana, zdradzona. Wybuchnęła płaczem i pobiegła do chaty.
Służka oczywiście nie mogła wiedzieć o żadnej innej dziewce, bo takowej nie było. Teraz stała dumna ze swojej intrygi i władczym wzrokiem patrzyła na biegnącą Helenę. Kniaziówna co prawda nigdy nie sprawiła jej przykrości, lecz Katarzyna od dawna przyglądała się jak traktuje Bohuna. Służka uważała to za wysoce niesprawiedliwe i sama skrycie podkochując się w przystojnym rycerzu na swój sposób cierpiała, gdy ta wyniosła waćpanna wbijała mu kolejne ostrza w serce. Wiedziała, że Jurko nigdy nie spojrzy na dziewczynę taka jak ona, pochodzącą ze służby, ale też przysięgła sobie, że nigdy nie pozwoli, aby pozostał przy Helenie- tej, która tak go zraniła. Katarzyna nie wiedziała co się wczoraj wydarzyło, ale gdy dziś rano schowana za szafą widziała jak Bohun wychodzi z komnaty kniaziówny, miała złe przeczucia. Nie mogła dopuścić aby ta rozwydrzona i niewdzięczna waćpanna, bo za taką miała Helenę, znów zraniła tego cudnookiego sokoła. Los był dla Katarzyny łaskawy, informacja o ślubie Skrzetuskiego okazała się strzałem w dziesiątkę. Ot i cała geneza intrygi.
W tym czasie Helena spakowała już niewielki tobołek i wybiegła na podwórze. Poprosiła o jednego z koni i przekazała semenom jakieś wiadomości. Katarzyna patrzyła na odjeżdżającą dziewczynę i zastanawiała się czy kiedykolwiek wróci./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 362, 363, 364 ... 938, 939, 940  Następny
Strona 363 z 940

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin