www.domogarov.unl.pl - FORUM

asiaa09

No tak, musiałoby go naprawdę mocno "trafić", żeby w tym wytrwał, ale możemy się łudzić, że z wiekiem powoli, podkreślam POWOLI, zmienia podejście do tych spraw Very Happy

Chodzi o to, że go zaprosiłaś bez napisania żadnej wiadomości? Jeśli tak, to czytałam Very Happy

W ogóle, jak przeglądałam tamten temat, to rzuciło mi się w oczy, że spora część forumowiczek wstydzi się do niego napisać. Szczerze mówiąc, ja nie miałam nawet chwili zawahania i cieszę się, że to zrobiłam, chociaż możliwe, że Sasza mojej wiadomości nie przeczyta Smile

Monique

asiaa09

Lepiej późno, niż wcale Very Happy

No fakt, samo zaproszenie mogło go zirytować, bo pewnie mnóstwo takich dostawał i dostaje, a Twoje po prostu pojawiło się w złej chwili Wink

Mnie się wydaje, że takie wiadomości od fanów, które oczywiście nie zawierają treści typu: "Kocham Cię, zostań moim mężem, kochankiem itp. itd." naprawdę sprawiają mu przyjemność, bo w końcu każdy z nas lubi posłuchać o sobie czegoś miłego Smile

I nie ma tutaj znaczenia kalekie tłumaczenie Very Happy

PS. Ja raczej bym nie zemdlała, tylko podziękowałabym mu za odpisanie i dalej łechtałabym jego męskie ego Rolling Eyes

Monique

No właśnie, a mnie coś podkusiło, i o!

Tu masz całkowitą rację, wydaje się być łasy na komplementy Very Happy

Widzę, że już cała koncepcja ewentualnej rozmowy jest przemyślana Very Happy

asiaa09

Ale z tymi komplementami to tak bez przesady, wszystko na spokojnie Smile

Swoją drogą, gdybym była na jego miejscu i dostałabym chociaż jedną wiadomość opiewającą mój kunszt i talent aktorski, którą wysłałaby dziewczyna z innego kraju, która mogłaby być moją córką, to byłabym przeszczęśliwa Very Happy

Monique

asiaa09

Monique

Może masz rację.
W końcu nie wygląda jakby miał dwadzieścia lat, a takie wiadomości mogą dowodzić, że podziwiamy jego talent, a nie urodę.

Chociaż dla mnie dalej jest bardzo przstojnym mężczyzną.

asiaa09

Oj jest

Pamiętam, jak kilka lat temu moja "faza" na Saszę zmalała i wpadłam w zachwyt nad Johnnym Deppem. Oglądałam filmy z jego udziałem, czytałam wiadomości, ściągałam zdjęcia na komputer, niby szalenie mi się podobał, ale jednak miałam wrażenie, że czegoś mi tu brakuje, jakby nie wiem, był pozbawiony jakiejś cechy... Aż pewnego dnia leciała w tv kolejna powtórka "OiM" i wtedy mnie olśniło. Brakowało mu tego czegoś, co ma Sasza Very Happy

Od tamtej pory pozostaję wierna jednemu aktorowi i nie zdarzają mi się "skoki w bok", ale co się dziwić - w końcu Słowianin, a jak wiadomo, ciągnie swój do swego Smile

Tosca

Tosca

Monique

asiaa09

Są osoby, które przejęłyby się tym, co inni myślą o ich związku, a są takie, które mają to głęboko w poważaniu. Jeszcze z 10, 15 lat temu byłam z tych pierwszych, ale z roku na rok coraz bardziej przekonywałam się, że to nie ma sensu, bo przecież nikt za mnie życia nie przeżyje. Miałam partnerów starszych, młodszych (z żadnym z nich nie byłam związana na poważnie), a teraz mam nieznacznie młodszego i jest ok. Wydaje mi się, że tutaj głównie chodzi o to, czy jest chemia między dwojgiem ludzi i nie ma znaczenia, czy dzieląca ich różnica wieku wynosi 5, 15, czy 25 lat. A jeśli rodzinie zależy na naszym szczęściu, to powinna taki związek akceptować i wspierać.
A tak nawiasem mówiąc, powinnyśmy cieszyć się, że nie jesteśmy osobami publicznymi tak, jak Aleksander, bo jemu na pewno wybitnie ciężko jest ułożyć życie we dwoje. W tej kwestii współczuję znanym osobom, bo słusznie mogą mieć podejrzenia, że każda interesująca się nimi osoba może robić to całkowicie interesownie, a szkoda, bo na pewno wśród aktorów, czy piosenkarzy jest mnóstwo wartościowych osób, które zasługują na szczęśliwą i prawdziwą miłość (tak, jak np. nasz Sasza) Smile

Tosca

Zgadzam się z Twoją powyższą wypowiedzią niemal w stu procentach, Asiu, uważam jednak, że przy znacznej różnicy wieku pomiędzy partnerami trzeba się poważnie zastanowić jak ten związek będzie wyglądał za 5,10, 15 lat... takie jest moje zdanie.

asiaa09