Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Filmy (pomijąjąc te z A.Domogarovem)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Zainteresowania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:22, 21 Paź 2021    Temat postu:

Tak, ta charakteryzacja Duncanowi wyjątkowo służy. Bardzo naturalnie wygląda. Smile Świetnie mu w czarnych/ciemnobrązowych włosach. Obiektywnie patrząc na całokształt to bardzo przystojny mężczyzna, ale jego twarz jest dość specyficzna. Wydaje mi się, że kluczem do jego szarmanckiego i seksownego wyglądu są eleganckie wąsy. Bez zarostu wygląda gorzej, aczkolwiek sporo zależy od ujęcia. Na jednych wygląda dobrze, na innych nie bardzo.
Wg mnie on jest szatynem, na fotkach w "normalnej wersji" ma jasnobrązowe względnie brązowe włosy.
Gdy grał Errola Flynna, Duncan miał chyba swój własny kolor włosów i właśnie wąsy, wyglądał obłędnie! Lepiej niż sam Flynn! Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Czw 21:24, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:22, 22 Paź 2021    Temat postu:

To może ja...totalnie oderwana od rzeczywistości, ale spróbuję coś nasmarować. Może któraś już o tym pisała, ale...

Jakieś 2 miesiące temu postanowiłam obejrzeć "Bridget Jones". Nie wiem, co mnie podkusiło, bo przecież nie lubię komedii romantycznych. Przypuszczam, że to wina leków, bo akurat siedziałam na L4 z anginą. 1 i 2 część d*py, ani niczego innego mi nie urwały (choć Mark Darcy to słodziak), ale postanowiłam obejrzeć i 3. Każdy zasługuje na 2 szansę. No i bach, ta o dziwo mi się bardzo podobała (nie tylko dlatego, że Mark Darcy to słodziak).

Ostatnio zafiksowałam się na punkcie...Harry'ego Pottera. Spędzam z nim każdy weekend, a w tygodniu zamęczam biedną Ptaszynę pytaniami.


P.S. niestety ani Darcy, ani mój ulubiony profesor Snape nie trafią do haremu Laughing

Także tego...polecam Wink (i filmy i kolejnych panów do haremu Wink )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:45, 22 Paź 2021    Temat postu:

Niko, skoro ani Darcy ani Snape nie trafili do Twojego haremu, to który bohater z tych książek/filmów? Wink Żaden?
W moim haremiku od dawna siedzą Remus Lupin (tylko książkowy!) i Lucjusz Malfoy (z obu wersji). Snape oczywiście też!
Miło wspominam czas z lat ok. 2006-2007, kiedy to był boom na fanfiki o HP na forum Mirriel, ileż tam cudowności do czytania było! Very Happy

Typowych komedii romantycznych nie znoszę i unikam, jeśli mogę. Kiedyś zdarzało mi się oglądać.
Książki o Bridget czytałam i jeden film widziałam jakieś 20 lat temu. Wtedy książka mi się dość podobała, film średnio. Niestety nie lubię ani Hugha Granta ani Colina Firtha, a tym bardziej Renee Zellweger. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:00, 23 Paź 2021    Temat postu:

Esfir napisał:
Niko, skoro ani Darcy ani Snape nie trafili do Twojego haremu, to który bohater z tych książek/filmów? Wink Żaden?
W moim haremiku od dawna siedzą Remus Lupin (tylko książkowy!) i Lucjusz Malfoy (z obu wersji). Snape oczywiście też!
Miło wspominam czas z lat ok. 2006-2007, kiedy to był boom na fanfiki o HP na forum Mirriel, ileż tam cudowności do czytania było! Very Happy

No tak jakoś wyszło, że żaden. W moim haremie jest tylko jeden osobnik. Co prawda ani książkowy, ani filmowy, za to marnotrawny. Nazywamy go tu dr Ciacho (patrz: pw).

Pamiętam, że jak zaczęła się faza na HP, to ja chodziłam do podstawówki i była mega długa lista chętnych do wypożyczenia książki. Mi trafiła 2 część, której nie przeczytałam, bo co mi z tego, skoro 1 nie znałam. I tak minęło 20 (lub nawet ponad) lat, aż w końcu "nadejszła wiekopomna chwila" i przepadam Wink Nawet kupiłam sobie puzzle z HP. Będą na długie jesienne wieczory.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Sob 0:06, 23 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:25, 23 Paź 2021    Temat postu:

Dobrze, że nadrabiasz HP teraz, lepiej późno niż wcale. Smile
Faktycznie, w bibliotece tego chyba dostać nie było można, udało mi się pożyczyć dwa pierwsze tomy HP od koleżanki. Był to jakoś rok 2001.
Dużą zaletą HP są urocze nazwy zaklęć, koncept Hogwartu oraz inteligentny humor (to głównie dzięki Snape'owi, Dumblowi i McGonagall). Natomiast fabularnie mogłoby być lepiej.
Moje ulubione tomy to Więzień Azkabanu i Zakon Feniksa oraz wybrane fragmenty Księcia Półkrwi (nietrudno zgadnąć które Wink).
Niestety w filmach zupełnie nie oddano klimatu tych tomów. Najlepszym filmem jest Komnata Tajemnic wg mnie, najbardziej książkowym.

Z klejnotów Naczelnego Nietoperza Hogwartu: "Och, wspaniale, Potter. Tak, to miłe, że nauczyłeś się czegoś przez prawie sześć lat. DUCHY Są PRZEZROCZYSTE." Twisted Evil

Skoro już wspominamy, za dzieciaka oglądałam też telenowele latynoamerykańskie, ale wstyd. Głównie pamiętam "Marię z przedmieścia" i "Gorzkie dziedzictwo". Very Happy
W tym ostatnim był taki klimatyczny "zły" - Don Pio. Miał taką bajerancką laskę, a przy tym dużo charyzmy. Ale paskudnik straszny. Zaś zakończenie to rodem ze Star Warsów, już wtedy się uśmiałam z tego kiczu. Very Happy

Natomiast nie mogę sobie wybaczyć, że wtedy przegapiłam "Zorro" z Duncanem. Nie wiem, jak to możliwe. Takie szmiry widziałam, a tej perły (przez duże P) nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 6:50, 23 Paź 2021    Temat postu:

Ja jestem na półmetku HP. Czekam na wątek Snape'a i Lily... Nie lubię oglądać filmu, gdy przeczytałam książkę i odwrotnie, więc chyba pozostanę przy wersji filmowej. Strasznie mi się w HP podoba dubbing pana Benoita. Widziałam nawet mem o GPS-ie mówiącym głosem Snape'a Laughing

Oooooo, tak!!!! Telenowele latino to było coś Very Happy Ja "zaczęłam" przygodę od "Zbuntowanego anioła". Wiem, że teraz leci w tv, ale odcinki są tak dziwnie pomontowane, że nawet, gdybym mogła, to nie obejrzę (po 5 min filmu lecą napisy końcowe, by po chwili odcinek leciał dalej, no i co chwilę wstawki 'muñeca brava').


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:09, 23 Paź 2021    Temat postu:

Ja Snapa nie ciepię. Jest dla mnie kwintesencją nauczycieli, którzy NIGDY nie powinni trafić do tego zawodu, bo się kompletnie nie nadają ponieważ:
-są zakompleksionymi miernotami, które kochają się znęcać nad słabszymi od siebie,
- nie potrafią zostawić własnych problemów przed drzwiami klasy: Snape dostał "kosza" od Lilly, a bufonowaty James i jego kumple się nad nim znęcali więc teraz mści się na Harrym, jakby to była wina Harry'ego, że jego ojciec był zadufanym w sobie dupkiem.
- są święcie przekonani, że ich przedmiot jest najważniejszy, a jeśli uczeń czegoś nie rozumie to znaczy, że jest debilem ( jestem pewna, że gdyby eliksirów od początku uczył prof. Slughorn to nawet Nevillle nie miałby problemów z tym przedmiotem, przecież Neville ma problemy na eliksirach przede wszystkim dlatego, że się Snapa okropnie boi, a do tego dochodzą jeszcze horrendalne wymagania stawiane Nevillowi przez jego babcię.

Na szczęście- w moim przypadku- takich nauczycieli była zdecydowana mniejszość, za to spotkałam dość sporo odpowiedników Minerwy McGonagall, czy Remusa Lupina ( jako nauczyciel wspaniały, jako człowiek już nie do końca), którym do dziś jestem wdzięczna i ich podziwiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 15:35, 23 Paź 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:13, 23 Paź 2021    Temat postu:

Tosco, nie zawsze w życiu jest różowo. Ja całe życie męczyłam się z matematyką. Dzisiaj najmilej z nauczycieli wspominam panią od matmy z technikum, gdzie kompletnie nie mogłam skumać trygonometrii (i dalej nie kumam), a ona pod tablicą zawsze potrafiła doprowadzić człowieka do łez...ze śmiechu, choć była najbardziej wymagająca z całej szkoły.

Wracając do tematu, to nie mogę się doczekać słynnego "always"... *_____*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:39, 23 Paź 2021    Temat postu:

Nawet nie wiem, co mam Ci na takie dictum odpowiedzieć Tosco.
Owszem, Snape miał problemy emocjonalne oparte na negatywnych przeżyciach z przeszłości, co odbijał sobie na uczniach. To jego zachowanie było złe.
Oby było najmniej takich nauczycieli.
Jednak nie mogę się zgodzić z Twoim stwierdzeniem, że to miernota. Przecież Snape pod kątem umiejętności to jeden z najlepszych czarodziejów! Nie wiem nawet, czy nie był na równi z Voldemortem, Grindelwaldem i Dumblerdore'm. Potrafił również stworzyć własne zaklęcia.
Samo to, że Dumbledore powierzył mu tak ważną misję świadczy o jego wysokich kwalifikacjach.
Ponadto Snape nie był w głębi duszy złym człowiekiem. Gdyby Lily wybrała go zamiast Jamesa, jego życie na pewno potoczyłoby się inaczej.
Szanuję go za to, że przez wiele lat był w stanie grać na dwa fronty. A właściwie trzy. Wink A do tego potrzebny był ponadprzecietny intelekt i silna konstrukcja psychiczna.
Cały czas służył dobrej sprawie.
Cieszył się zaufaniem Dumbledore'a, a to znaczy bardzo wiele.
Nadto dla mnie jest to świetnie wykreowana postać, dodająca kolorytu swoim ciętym językiem. A jak dobrze wiesz, lubię takich bohaterów. Razz

Jeśli miałabym wskazać, kogo nie znoszę w HP, byłby to James Potter (tak, tu masz moje poparcie Tosco Wink), Dursleyowie, Glizdogon, Bellatrix. Paru innych by się też znalazło.
Za samym Harry'm też nie przepadałam.

Tosca napisał:
Remusa Lupina ( jako nauczyciel wspaniały, jako człowiek już nie do końca),
Czemu nie do końca? Czyżby przez wybryki Huncwotów? Bo w dorosłym życiu to porządny człowiek był.

Nika napisał:
Wracając do tematu, to nie mogę się doczekać słynnego "always"... *_____*
I ten aksamitny głos Alana Rickmana... Smile

Nie wiem, czy to tu wrzucałam, ale zawsze bawi mnie ten blooper w wydaniu Lucjusza Malfoya. Pokazuje mimo woli kunszt Jasona Isaacsa. Najpierw aktor działa zgodnie z rolą, a w sekundę potem... taki słodziak w realu! Very Happy
https://www.youtube.com/watch?v=hgTiJ-oA0w4


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Esfir dnia Sob 12:42, 23 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:44, 23 Paź 2021    Temat postu:

Cóż z tego, że Snape ma ogromną wiedzę w dziedzinie eliksirów, skoro nie potrafi przekazać jej uczniom, a dodatkowo wprowadza na swoich lekcjach nerwową i stresującą atmosferę,która wcale nie sprzyja przyswajaniu wiedzy ( takich nauczycieli też spotkałam w swoim życiu) i najczęściej łączyło się to z tym, co opisałam w poprzednim poście ( trzecia pauza).

Wybryki Huncwotów to fraszka. Mnie Lupin podpadł najbardziej wtedy, gdy chciał porzucić ciężarną żonę, bo bał się, że dziecko będzie wilkołakiem jak on. Dla mnie to było zwykłe tchórzostwo. Z tym, że dziecko może urodzić się chore lub niepełnosprawne trzeba się liczyć zawsze i trzeba brać to pod uwagę, decydując się na założenie rodziny, tym bardziej, że Lupin wiedział na co jest chory. Dobrze się stało, że Lupin w końcu się opamiętał.

A skoro już przy tym jesteśmy to zawsze mnie zastanawiało jak Lupin zamierzał towarzyszyć Harry'emu i reszcie w wyprawie po horkruxy, skoro raz w miesiącu zamieniał się w śmiertelnie groźną bestię, przecież żadne z " wielkiej trójki" nie było animagiem zdolnym kontrolować wilkołaka, a nie sądzę by mógł tu pomóc eliksir tojadowy ( nawet jeśli założymy, że Hermiona potrafiłaby go przygotować to składniki potrzebne do jego przyrządzenia na pewno nie były łatwo dostępne). Uważam, że tutaj Rowling "popłynęła", najprawdopodobniej chcąc ukazać Snapa jako geniusza eliksirów.
A jeśli idzie o Dumbledore'a to on był okropnie naiwny. Nie mogę pojąć jak mógł zatrudnić takich beznadziejnych nauczycieli jak Quirrell, albo narcyz Lockhart.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 15:34, 23 Paź 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:51, 23 Paź 2021    Temat postu:

Esfir napisał:
Nie wiem, czy to tu wrzucałam, ale zawsze bawi mnie ten blooper w wydaniu Lucjusza Malfoya. Pokazuje mimo woli kunszt Jasona Isaacsa. Najpierw aktor działa zgodnie z rolą, a w sekundę potem... taki słodziak w realu! Very Happy
https://www.youtube.com/watch?v=hgTiJ-oA0w4

O jaaaaa *_____*



Przyznam, że jeszcze nie wszystko ogarniam, jeśli chodzi o całokształt HP, ale o Severusie poczytałam i...Tosco, nie uważasz, że on został trochę przez Lily skrzywdzony? Podobnie, jak Bohun, którego jednak bronisz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:28, 23 Paź 2021    Temat postu:

Zawsze dziwiłam się, że Lilliy wybrała Jamesa. Dla mnie on jest okropny: zadufany w sobie nadęty bubek poniewierający tymi, których uważa za gorszych od siebie, wielki gwiazdor Quidditcha, bogaty z domu czarodziej czystej krwi, do tego rozpieszczony jedynak, więc mu woda sodowa uderzyła do głowy. Rolling Eyes Nie cierpię takich ludzi i nie wiem, co Lilly w nim widziała. A Snape rzeczywiście trochę przypomina Bohuna, choć -według mnie- bardziej Afońkę ( oprycznicy wiele się nie różnili od Śmierciożerców). U Snapa nie podoba mi się i to, że zwyzywał Lilly od "szlam", podczas gdy ona go broniła przed Jamesem i jego kolesiami.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 15:38, 23 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esfir
Kompan



Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:41, 23 Paź 2021    Temat postu:

Akurat udział Lupina w wyprawie po horkruksy jestem w stanie sobie wyobrazić. Eliksir tojadowy wg mnie załatwiłby sprawę. Hermiona była zdolna, na pewno umiałaby takie coś uwarzyć i w większej ilości na zapas.

Nie oceniałabym Lupina tak ostro. On długo był kawalerem, z uwagi na wilkołactwo od początku nie chciał się związać z Tonks, ponieważ nie chciał jej przypadkiem skrzywdzić i ewentualnie przyszłego dziecka. A że miał chwilę słabości? To ludzkie. Koniec końców przezwyciężył ją i przecież zostali razem.

Wiedza Snape'a w zakresie eliksirów przydała się w innych sytuacjach, wcale nie musiała być ograniczona do przekazywania jej uczniom. Może nie umiał jej przekazać, ale znakomicie ją wykorzystywał dla dobra innych (Lupin, Dumbledore itp.)

Bardziej widzę podobieństwo Snape'a do Bohuna niż Afońki. Przynależność do "sił zła" nie jest wg mnie tutaj wyznacznikiem. Bowiem Afońka był oprycznikiem z własnej woli, podczas gdy Snape przystał do Śmierciożerców jako agent Dumbledore'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:59, 23 Paź 2021    Temat postu:

Esfir napisał:
Eliksir tojadowy wg mnie załatwiłby sprawę. Hermiona była zdolna, na pewno umiałaby takie coś uwarzyć i w większej ilości na zapas.


A ja uważam, że nie. Ten eliksir jest bardzo skomplikowany i składników do niego na pewno nie można było znaleźć, ot tak. Jest o tym mowa w trzecim tomie, a Harry i spółka przecież nawet w przybliżeniu nie wiedzieli, ile im zajmie polowanie na horkruxy więc zapas mógłby się wyczerpać lub zostać zniszczony np. podczas ucieczki jak np ta przed szmalcownikami.

Esfir napisał:
A że miał chwilę słabości?


Miał i właśnie dlatego mi podpadł. Spodziewałam się, że weźmie to " na klatę" i zachowa się podobnie jak Atos <3. Ten nie miał żadnych wątpliwości co do tego jak powinien postąpić honorowy i odpowiedzialny Mężczyzna.


Esfir napisał:
Bardziej widzę podobieństwo Snape'a do Bohuna niż Afońki. Przynależność do "sił zła" nie jest wg mnie tutaj wyznacznikiem. Bowiem Afońka był oprycznikiem z własnej woli, podczas gdy Snape przystał do Śmierciożerców jako agent Dumbledore'a.


Afońka został oprycznikiem dopiero, gdy Helena go odrzuciła, a Snape już w szkole trzymał z dzieciakami skłonnymi do zła, to pod ich wpływem nazwał Lilly " szlamą". Stawał się taki jak reszta Ślizgonów na zasadzie : "z jakim się wdajesz, takim się stajesz." On i tak prędzej czy później zostałby Śmierciożercą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 16:03, 23 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:26, 23 Paź 2021    Temat postu:

Ja się jakoś nigdy nie interesowałam HP. Ale pamiętam ten boom na książki i cieszyłam się,że moi rówieśnicy coś czytają. Może kiedyś dojrzeje do tych książek?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Zainteresowania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20, 21, 22  Następny
Strona 19 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin