Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogniem i Mieczem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 276, 277, 278 ... 328, 329, 330  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Kino
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
carmen
Kompan



Dołączył: 04 Lip 2019
Posty: 1172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce/ Kraków

PostWysłany: Sob 23:32, 22 Sie 2020    Temat postu:

Ada napisał:
nagle trafiłam na:"Lacha miłujesz, ja go dostanę..."

odpowiedni moment Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez carmen dnia Sob 23:33, 22 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:14, 23 Sie 2020    Temat postu:

carmen napisał:
Ada napisał:
nagle trafiłam na:"Lacha miłujesz, ja go dostanę..."

odpowiedni moment Wink


Ano. Zawsze mam nadzieję,że Helena strzeli Bohuna z liścia lub on ją pocałuję. I nigdy tego nie robią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:56, 23 Sie 2020    Temat postu:

Ada napisał:
Zawsze mam nadzieję,że Helena strzeli Bohuna z liścia lub on ją pocałuję. I nigdy tego nie robią.


Marzenie ściętej głowy Ado, tak samo jak i moje o tym, że Jan skończy z bufonadą, daruje sobie szantaż, groźby i zacznie się zachowywać jak na rycerza bez skazy przystało, vide: Jacek, Staszek, Nikita Krzysztof czy Jaremka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:54, 23 Sie 2020    Temat postu:

Ada napisał:
Ano. Zawsze mam nadzieję,że Helena strzeli Bohuna z liścia lub on ją pocałuję. I nigdy tego nie robią.


Albo i jedno, i drugie Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:24, 23 Sie 2020    Temat postu:

Caryca24 napisał:
Ada napisał:
Ano. Zawsze mam nadzieję,że Helena strzeli Bohuna z liścia lub on ją pocałuję. I nigdy tego nie robią.


Albo i jedno, i drugie Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Właśnie. Helenie przydałoby się naruszyć trochę nietykalności. Myślę,że ona go przez cały czas swoim zachowaniem prowokowała do tego..czekała,az wyjdzie z niego diabeł. Robiła to po to by utwierdzić się w przekonaniu jaki on jest zły. Ale kto wie czy taki Bohun jednak jej by się nie spodobał bardziej? A Bohunowi przydałoby się trochę otrzeźwienia i pokazania,że jest się osoba zyjaca, a nie bóstwem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:18, 23 Sie 2020    Temat postu:

Ada napisał:
Ale kto wie czy taki Bohun jednak jej by się nie spodobał bardziej?


Żartujesz sobie? Przecież to była mimoza, bojąca się własnego cienia. Uważała Bohuna za niegodnego jej prostka, który nie może się równać z opieczętowanym herbem podnóżkiem kniazia Jaremy. Evil or Very Mad

A w kwestii Bohuna żałuję tylko 2 rzeczy:
1) Tego, że nie wziął przykładu z Jacka i nie powiedział Helenie wprost, że jej zachowanie go rani i nie pozwoli sobą dłużej poniewierać.
2) Tego, że nie ułożył sobie życia z kobietą podobną do bohaterek naszych opowiadań. Jurko zasługiwał na o wiele lepszą niż Helena.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 17:38, 23 Sie 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:56, 23 Sie 2020    Temat postu:

Tosca napisał:
Ada napisał:
Ale kto wie czy taki Bohun jednak jej by się nie spodobał bardziej?


Żartujesz sobie? Przecież to była mimoza, bojąca się własnego cienia. Uważała Bohuna za niegodnego jej prostka, który nie może się równać z opieczętowanym herbem podnóżkiem kniazia Jaremy. Evil or Very Mad

A w kwestii Bohuna żałuję tylko 2 rzeczy:
1) Tego, że nie wziął przykładu z Jacka i nie powiedział Helenie wprost, że jej zachowanie go rani i nie pozwoli sobą dłużej poniewierać.
2) Tego, że nie ułożył sobie życia z kobietą podobną do bohaterek naszych opowiadań. Jurko zasługiwał na o wiele lepszą niż Helena.


Nie żartuje Tosco. Ale i również się z tobą zgadzam po części.
Ale jednak sytuacja kryzysowa czasem otwiera nam oczy. Ja miałam tak kiedyś,że trzymałam się ostro jakiegoś zdania i miałam klapki na oczach i nagle bach. Totalne oświecenie. Jesteśmy tylko ludźmi i to omylnymi. Kto wie czy taktyka Helena jakby doszła do skutku nie zwróciłaby się przeciwko niej? Ja cały czas mam wrażenie zaglądając do książki,że ona tylko czekała na konfrontacje z Bohunem. Niby nic nie robiła, ale cały czas go prowokowała potajemnie. I jakby on w końcu zachował się jak Jacek lub się wkurzył to miałaby potwierdzenie swojej opinii:"patrzecie wszyscy jaki na prawdę jest ten wasz Kozak. Ja go przejrzalam".
Albo spojrzałaby na niego inaczej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:11, 23 Sie 2020    Temat postu:

Zgadzam się z Adą w kwestii prowokowania. Mnie jest bardzo trudno utożsamić się z Heleną, ale kiedyś próbowałam wyobrazić sobie, że jestem na jej miejscu w Jarze i doszłam do wniosku, że ona zachowywała się tak, bo świetnie znała Bohuna i była w 100% pewna, że on jej nie zrobi krzywdy. Może pochlebiając sobie, jestem od niej odważniejsza, a z pewnością o wiele żywsza, ale wyobraziwszy sobie, że jestem w jakimś nieznanym mi miejscu, sama, nikt z przyjaciół o tym nie wie, nie mogę zadzwonić na policję, a przy mnie jest facet, o którym wiem, że jest nieobliczalny. To czy ja będę tak z nim pogrywać i go drażnić? Nie!!! Wiedząc, że w bezpośredniej fizycznej konfrontacji z nim mogę ucierpieć, będę milsza, tu się coś obieca, tu się zagra na zwłokę, tu się użyje jakiegoś czaru, by możliwie dużo zyskać i poprawić swoją sytuację. Ale jeśli założymy, że jest to mój przyszywany brat, którego nie cierpię, ale którego znam na wylot i wiem, jak jest mi oddany, to wtedy - będąc kimś takim jak Helena - będę nim pomiatać. Najłatwiej jest ranić i wyżywać się na tych, którzy nas bezwarunkowo kochają, bo wiemy, że pocierpią, co najwyżej pokrzyczą, ale nigdy, przenigdy nie skrzywdzą.

Alternatywą jest oczywiście założenie, że Kurcewiczówna naprawdę miała w czaszce galaretę zamiast mózgu i po prostu nie zachowywała się racjonalnie. Trochę wskazuje na to jej zachowanie wobec Horpyny: w filmie Horpyna jest od razu inwazyjna, ale w książce? Helena nie miała żadnego powodu, by ją odpędzać. Jeśli nawet ją mierziła, to logika nakazywałaby w takiej sytuacji schować swoje odczucia do kieszeni i spróbować ułożyć sobie możliwie najlepszą relację z Horpyną. Bo po odjeździe Bohuna od niej będzie zależało życie Heleny. Warunki bytowania, od jedzenia na talerzu poczynając, a na granicach swobody i ew. możliwościach ucieczki kończąc


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Caryca24 dnia Nie 18:21, 23 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:18, 23 Sie 2020    Temat postu:

Czytasz mi w myślach Caryco. Wystarczyłoby by Helena udała jakiś zanik pamięci i wymyśliła ślub w Kijowie by Bohun ją tam zawiozl. Mogła grać na zwłokę. Gorzej jakby on się chciał od razu zenic bo wojna. Ale mogła wciskać kit,że chce wielkiego ślubu w Kijowie po wojnie. Ale Helena myślał,że już chyba nic się nie da zrobić w jej sytuacji. Nikt nie wie gdzie jest i czy żyje. Ona sama nie wie gdzie jest. Nie ma możliwości ucieczki lub samobójstwa. Więc pewnie myślała,że jak obrazi do resztek Bohuna to sam je zabije lub wyrzuci i karze iść precz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:21, 23 Sie 2020    Temat postu:

Ja tam żadnej prowokacji nie widzę. Traktuje Bohuna jak popychadło, bo Jurko jej na to pozwala.

Anna była taka sama; poniewierała Jackiem, dokuczała mu, na jego oczach mizdrzyła się do Staszka tak jak Helcia do Jana, ale gdy w końcu Jacek trzasnął drzwiami i zdała sobie sprawę,że on nie żartuje to od razu skończyły się muchy w nosie.

Caryca24 napisał:
Alternatywą jest oczywiście założenie, że Kurcewiczówna naprawdę miała w czaszce galaretę zamiast mózgu i po prostu nie zachowywała się racjonalnie. Trochę wskazuje na to jej zachowanie wobec Horpyny: w filmie Horpyna jest od razu inwazyjna, ale w książce? Helena nie miała żadnego powodu, by ją odpędzać. Jeśli nawet ją mierziła, to logika nakazywałaby w takiej sytuacji schować swoje odczucia do kieszeni i spróbować ułożyć sobie możliwie najlepszą relację z Horpyną. Bo po odjeździe Bohuna od niej będzie zależało życie Heleny. Warunki bytowania, od jedzenia na talerzu poczynając, a na granicach swobody i ew. możliwościach ucieczki kończąc


Ja obstaję przy tej wersji, przecież Helena Horpyną też gardzi, mimo że wcale jej nie zna i nic o niej nie wie, ale od razu ją skreśla.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 18:30, 23 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:00, 23 Sie 2020    Temat postu:

Czytam wasze wypowiedzi i naszła mnie myśl. W sumie to na miejscu Heleny czemu miałabym lubić przyjaciółkę mojego wroga? Nie neguję też tego co obie napisalyście. W sumie to myślę podobnie. Lepiej było siedzieć cicho. A może jakby Bohun długo nie wracał dałoby się dogadać z Horpryna by ją puściła? Byłoby to ryzykowne i raczej Bohun nie uwierzyłby w jakiś napad. Ale Helena mogłaby spróbować liczyć na solidarność jajników. Horpryna była Bohunowi wierna, ale on traktował ją podobnie jak Helena jego. Obrażał ja i groził jej. A jednak wiedział,że będzie mu wierna. Nie umiał z nią żartowac. Chociaż wiedźma proponowała swoje wdzięki bo może jednak Bohuna by przypililo i trafiłaby na gorszy dzień? W końcu to tylko facet. Jak każdy inny. I ma potrzeby. Która by nie skorzystała i schowala dumę do kieszeni? Ale też te jej docinki były w formie jak każdy przyjaciel drugiemu dociśnie. Czyli powie prawdę, niekoniecznie przyjemna, ale w formie jaka tylko jemu ujdzie. Coś co obraca się końcu w żart. Ale skoro Helena Horpryny nie znała i miała być pod jej mocą to mogoa spróbować ja przekupić darami od Skrzetuskiego jeśli by je do niego zabrała lub dała mu znać lub zjednać. Ale wracam do sedna. Jak już pisałam powyżej to będąc zhelena czemu miałabym uważać,że znajoma kogoś kogo nie lubię będzie mi przychylna? W książce pewnie Horpryna była pod Barem z Bohunem bo razem dojechali do Jaru i wiedźma dziewczynie coś "na sen dała". Więc ona już ja musiała chwilowo widzieć zanim straciła przytomność. Kto wie czy nie widziała jak wiedźma też morduje lub grabi co popadnie?
Co do Heleny z "Księcia Srebrnego" to jestem zdania,że ona jednak miała coś z głową. To było dziecko w ciele kobiety. Natomiast "nasza" Helena była dziewczynka wychowana w zabitej dziurze dechami. Nie obrażając nikogo. Pomijając to,że nikt jej nie umiał i nie chciał nauczyć manier, obycia lub empatii. I również wszystkiego tego co dziewczynie w tamtych czasach było potrzebne. To ona sama nie przejawiała chęci do jakiegoś hobby z nudow. Tylko spiewala. Nie miała znajomych, nigdzie nie wyjeżdżała. Nie interesowała się poezja o ile umiała czytać. Książek na bank nie było w Rozlogach. Jeśli kiedyś były to zostały sprzedane lub spalone. W dodatku w tych czasach były drogie. Ale mogła pogadać z ksoedz bo na mszę wyjeżdżała by coś jej pozyczyl. Skoro nie mogła się ruszyć z domu to z nudów mogła chociaż chcieć poznać inne życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:14, 23 Sie 2020    Temat postu:

Ja tam nigdy nie miałabym nic przeciwko komitywie z Horpyną, co zresztą widać w kilku moich opowiadaniach. Smile Gdyby Helena była mądrzejsza mogłaby się z wiedźmą dogadać jak kobieta z kobietą.

Helena czytać i pisać na bank umiała, bo ojciec zdążył ją tego nauczyć zanim umarł, ale, ogólnie rzecz biorąc, Helena była prostaczką z wyświechtanym herbem i wygórowanym mniemaniem o sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:00, 23 Sie 2020    Temat postu:

Ja nie twierdze, ze Helena miala sie zaprzyjazniac z Horpyna, tylko ulozyc sobie z nia relacje we wlasnym, dobrze pojetym interesie. Przeciez czesto sie zdarza, ze ktos nas mierzi, nie znosimy go tak, ze najchetniej bysmy go siekiera zarabali, ale chowamy uczucia do kieszeni i sie usmiechamy, bo np. musimy z ta osoba wspolpracowac albo jestesmy od niej zalezni. Na tym polega dojrzalosc.
Helena w Rozlogach... kiedys wydawalo mi sie, ze przed XX w. kobiety byly biedne, bo byly wiezione w domach i ze jakbym miala tak wegetowac, to po tygodniu palnelabym sobie w leb. Ale po kwarantannie mysle, ze jak czlowiek chce, to bedzie sie rozwijac w kazdych warunkach. Nawet zamkniety w domu. Ok, w XVII w. nie bylo internetu, a on wiele zmienil. Ale kartka i olowek, by pisac i rysowac znajdzie sie zawsze. Albo kawalek drewna, by w nim rzezbic. I zawsze sa ludzie, z ktorymi mozna rozmawiac. Tylko idiota odpedza od siebie ludzi bez powodu. I tu znow przychodzi mi do glowy Horpyna. Dobrze, jestem Helena: jestem dziewica, ktora nic nie wie o tym, co mnie czeka w malzenstwie. A nie wiem, bo zadbano o to celowo. Bo im mniej bede wiedziec, tym latwiej bedzie mnie zdominowac. I los stawia na mojej drodze kogos takiego jak Horpyna. Kobiete z doswiadczeniem w "tych" sprawach, zielarke i znachorke. Przeciez zamiast bic ja po twarzy, wykorzystywalabym kazda okazje, zeby ja o wszystko wypytac. Po to chocby, zeby pozniej nie musiec rodzic 13 Skrzetusiatek albo Bohuniatek. Tylko trzy. Albo jedno. Albo zadnego. Tyle, ile sama zdecyduje. Wyposazona w wiedze, ktora mi to umozliwi.
A relacja Bohun-Helena. Kiedys byl tu zarzut, ze Jurko nie probuje zblizyc sie do Heleny. Ale ona tez nic nie robi. To w naszych opowiadaniach Jurek uczy ja roznych rzeczy: strzelania, plywania, jazdy konnej. W kanonie tego tez nie ma. Bo Helenka woli po calych dniach przesiadywac w swoim pokoju. I potem w Jarze tez po calych dniach siedzi bezczynnie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Caryca24 dnia Nie 23:20, 23 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:45, 24 Sie 2020    Temat postu:

Zgadzam się w przeważającą większością Twojej powyższej wypowiedzi, Caryco, zwłaszcza z tym, co napisałaś o relacji Helena- Horpyna. Gdyby Helena była mądrzejsza dogadałaby się z nią.
Natomiast co do możliwości rozwoju w warunkach, które panowały w Rozłogach mam bardzo poważne wątpliwości. Pamiętacie scenę, w której Jan chce napisać list do Heleny i prosi Czechłego o przyniesienie papieru i przyborów do pisania? Tatar z rozbrajającą szczerością mówi, że tego już w Rozłogach nie ma, a było tylko wtedy, gdy kniaziowie uczyli się pisać. Obawiam się również, że jedyną książką, którą można było znaleźć w Rozłogach była Biblia, którą Helena czytała Wasylowi. Wyobrażacie sobie minę takiego wyrachowanego skąpiradła jak kniahini, gdyby Helena poprosiła ją o kupno takich fanaberii jak papier, pióra, kałamarz i atrament? Własnych pieniędzy Helena przecież nie miała.

Ja na jej miejscu, oczywiście, poprosiłabym o to Bohuna i przy okazji nauczyła go czytać i pisać, a potem prowadziłabym korespondencję z naszym brylantem wśród Kozaków, ale ona wolała nim poniewierać
Zawsze mnie zastanawiało, co też Helena robiła w Rozłogach całymi dniami? Przecież doglądanie Wasyla, czytanie mu Biblii i modlitwa nie mogły pochłaniać 24 godzin.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pon 11:03, 24 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Caryca24
Kompan



Dołączył: 18 Paź 2019
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:12, 24 Sie 2020    Temat postu:

Oczywiście możliwości rozwoju intelektualnego, tak, jak my go obecnie pojmujemy, w Rozłogach miała Helena bardzo niewielkie. Chodziło mi o to, że kreatywny człowiek w każdych warunkach znajdzie sobie zajęcie i możliwość uczenia się czegoś nowego. Zastawiając na boku księgi, można założyć ogródek i próbować uprawiać różne rzeczy? Może hodować jakieś zwierzątka? Robić przetwory i nalewki? Haftować? Jest tyle zajęć poza modłami. Nawet w zakonach kontemplacyjnych mnisi nie modlą się 24 godziny na dobę, tylko wykonują różne prace. Też mnie zawsze zastanawiało, co ona robiła po całych dniach?

Myślałam też jeszcze o scenie z Horpyną. Czy nie wydaje się Wam, że jest ona poniekąd potwierdzeniem, że Helena jednak nie jest bóstwem z marmuru tylko człowiekiem? Horpyna opowiada jej o tym, jak dobrze może być jej z Bohunem. A Helena ją odpędza. Dlaczego? Bo te słowa wyzwoliły w niej emocje, których pewnie nie umie nazwać i których sama nie rozumie, ale jednak one się pojawiły. Może jakiś obraz zarysował się w jej głowie??? Dorosła kobieta albo "weszłaby w to", pociągnęła temat z Horpyną, albo spokojnie powiedziałaby jej, że jej to nie interesuje. Helena reaguje jak nieświadome siebie dziecko, ale REAGUJE. W naturalny sposób. Pewnie, jakby ujrzała Jurka w kąpieli w rzece, też by zareagowałaSmileSmile I jakby np. spróbował ją pocałować - też


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Kino Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 276, 277, 278 ... 328, 329, 330  Następny
Strona 277 z 330

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin