 |
www.domogarov.unl.pl - FORUM Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13144
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:37, 08 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
nika napisał: | Mam wrażenie, że Jan poprzez to, że był blisko Jaremy wyżej s*ał niż d*pę miał, że tak to kolokwialnie ujmę. |
Muszę Przyznać, ze trochę racji masz. Ale wydaje mi się, ze Skrzetuski bardziej panuje nad sobą. Bohunem targają silniejsze emocje. Skrzetuski mógłby pozwalać sobie na więcej bo jsiąże by go obronił, ale trzymał się w ryzach. Bohun nie zważał na swoje zycie. Od razu działał.
Nie wiem czy coś takiego się znajdzie, ale zapytam. Czy jest cos co was denerwuje, albo przeszkadza w postaci Bohuna w wykonaniu Saszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7990
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:39, 08 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
nika napisał: | Mam wrażenie, że Jan poprzez to, że był blisko Jaremy wyżej s*ał niż d*pę miał, że tak to kolokwialnie ujmę. |
Otóż to! Ja też nie cierpię tego bufonactwa Jana. Fakt, że przypadek sprawił, że Jan urodził się szlachcicem nie znaczy, że może pomiatać ludźmi, których uważa za gorszych od siebie. Bardzo mi się to w nim nie podoba. Niby cała szlachta taka była, ale komuś kto był posłem i służył w najbardziej elitarnej formacji, a w dodatku- w zamyśle autora- miał być wzorem do naśladowania stworzonym "ku pokrzepieniu serc" takie zachowanie po prostu nie przystoi.
Dlatego ja uważam, że najlepszym kandydatem do miana " pokrzepiacza serc" jest Andrzej Kmicic. On "narozrabiał", ale zrozumiał i odpokutował swoje winy. Gdybym miała wybrać najlepszego Polaka z Trylogii byłby to właśnie Kmicic.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 20:39, 08 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10436
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:44, 08 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
W życiu bym nie powiedziała, że to słynny Księciunio Myślałam, że to był Marian Kociniak... Pamiętajmy, że Bohun był porywczy i hamował się jedynie przy Helenie, a tutaj był ranny (pewnie i w gorączce), wściekły i oszukany...wszystko to razem wzięte doprowadziło do śmierci Pleśniewskiego.
Ada napisał: | nika napisał: | Mam wrażenie, że Jan poprzez to, że był blisko Jaremy wyżej s*ał niż d*pę miał, że tak to kolokwialnie ujmę. |
Muszę Przyznać, ze trochę racji masz. Ale wydaje mi się, ze Skrzetuski bardziej panuje nad sobą. Bohunem targają silniejsze emocje. Skrzetuski mógłby pozwalać sobie na więcej bo jsiąże by go obronił, ale trzymał się w ryzach. Bohun nie zważał na swoje zycie. Od razu działał.
Nie wiem czy coś takiego się znajdzie, ale zapytam. Czy jest cos co was denerwuje, albo przeszkadza w postaci Bohuna w wykonaniu Saszy. |
Może dlatego, że Bohun był sierotą, inaczej wychowanym niż Jan. Pewnie mógł liczyć tylko na siebie, dlatego na nic nie zważał, choć wiedział, że może za to zapłacić głową (jadąc do Kurcewiczów z listami Zagłoba ostrzega go, że tu chodzi o jego głowę, na co Bohun "do kata z moją glową"). Jan wiedział, że jego postępowanie może zaszkodzić Jaremie i Ojczyźnie, może dlatego się hamował.
Czy coś mnie denerwuje w Bohunie... Hmmm, może to, że za bardzo ufa ludziom. Kurcewicze, Rzędzian,Zagloba... Wszyscy go zdradzili. Ale przy tym morzu miłości, którym obdarza kobietę, nawet to mi tak bardzo nie przeszkadza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7990
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:12, 08 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | Ale wydaje mi się, ze Skrzetuski bardziej panuje nad sobą. Bohunem targają silniejsze emocje. Skrzetuski mógłby pozwalać sobie na więcej bo książę by go obronił, ale trzymał się w ryzach. |
No nie wiem, w Rozłogach już mu puściły hamulce:
Chcecie krewniaczkę chłopu oddać, byle was tylko w zagarniętej nieprawnie włości zostawił...(...) Zagarnęliście włość sierocą, ale nic z tego. Za dzień już książę o tym wiedzieć będzie. (...) Jako książęcy poseł z Krymu wracam i niech tu jedną kroplę krwi uronię, a w trzy dni i popiołu z tego miejsca nie zostanie, a wy pognijecie w lochach łubniańskich. (...) Nie pora mi się z mego szlachectwa wywodzić, ale tak myślę, że wasze księstwo mogłoby snadnie za nim mieczyk i tarczę nosić. Zresztą, skoro chłop był wam dobry, to jam lepszy. Co do fortuny mojej i ta wejść może z waszą w paragon, a że mówicie, iż mnie Heleny nie dacie,to słuchajcie, co powiem: i ja zostawię was przy Rozłogach rachunków z opieki nie żądając (...) Tedy wybierajcie: albo rachunki księciu z opieki złożyć i z Rozłogów ustąpić, alboli mnie dziewkę oddać a włość zatrzymać.
Nie mogłam się powstrzymać przed zacytowaniem tego koncertowego wręcz występu Skrzetuskiego. Jest tu wszystko, czego nie mogę wybaczyć Janowi:
-bufonada
-wywyższanie się
-przechwalanie bogactwem
- zasłanianie się immunitetem poselskim
- wykorzystywanie budzącego postrach kniazia Jaremy jako straszaka, aby ugrać coś dla siebie,
-szantaż i groźby.
Ja nie chciałabym mieć nic wspólnego z takim człowiekiem.
Ada napisał: | Nie wiem czy coś takiego się znajdzie, ale zapytam. Czy jest cos co was denerwuje, albo przeszkadza w postaci Bohuna w wykonaniu Saszy. |
Nic, Aleksander jest cudowny<3.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 21:15, 08 Lip 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13144
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:44, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Mnie chodziło o to, ze Skrzetuski bardziej używa perswazji, uważając walkę za ostateczność. Daje możliwość opamiętania się. Natomiast Bohun od razu dąży do walki. To ma ich od siebie odróźniać. Skrzetuski prezentuje stoicyzm, a Bohun popędliwość.
Obaj mają wady i zalety, ale wydaje mi się, że o to chodziło Sienkiewiczowi. Chciał w ten sposób ich odróżnić, aby pokazać dwa różne charaktery.
Co do Skrzetuskiego to w pewien sposób szantażuje Kurcewiczów, ale w ten sposob stara się odwlec walkę. Gdyby trzeba było wyciągnąłby szablę, ale nie chciał dążyć do zbrojnej walki. Mogl zawołać swoich i położyć od razu kniaziow tak jak zrobił to później Bohun lub zaaresztować ich. Nie uwazam, ze postąpił rycersko, ale przynajmniej nie dążył do użycia szabli za wszelką cenę. Skrzetuski używa słowa jako oręża bo ma stanowisko i pozycję, a Bohun szabli i siły mięśni bo ma tylko to. Sam mowi o swojej szabli:,,ot mnie ród, ot mnie prawo, ot mnie swat i drużba".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7990
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:42, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | Skrzetuski używa słowa jako oręża bo ma stanowisko i pozycję. |
Otóż to. U Skrzetuskiego na gadaniu się kończy. Sam się przechwala: " I ja mościa pani szablę nie po to noszę, by mi pas obciągała". Tylko szkoda, że nie potrafi zrobić z tej szabli użytku, kiedy trzeba.
A stanowisko i pozycję zawdzięcza przede wszystkim temu, że jest szlachcicem. Gdyby nim nie był, mógłby tylko pomarzyć o karierze husarza i książęcego posła. Bohun podoba mi się między innymi dlatego, że wszystko zawdzięcza sobie, swojej szaleńczej wręcz odwadze i determinacji. Jurko nie dostał od losu " kapitału początkowego" w postaci szlacheckiego pochodzenia,które otwierało wiele możliwości, o wszystko musiał walczyć sam.
Mnie wystarczyłoby, żeby Jan zrobił 2 rzeczy:
1.) Zamiast knuć intrygę szantażować Kurcewiczów i im grozić, rozprawił się z Bohunem po męsku w tym lesie. I powtórzę to, co już raz powiedziałam, uważam,że pokonanie Bohuna w honorowym pojedynku byłoby- według mnie- znacznie lepszym rozwiązaniem niż ta intryga.
2.) Gdyby jednak Bohunowi w jakiś sposób udało się porwać Helenę, Jan zdecydowanie zyskałby w moich oczach, gdyby sam uwolnił Helenę z Czartowego Jaru. W ten sposób udowodniłby, że naprawdę mu na dziewczynie zależy. Gdyby Jan tak postąpił całą resztę ( bufonactwo w stosunku do Chmielnickiego i Bohuna, oświadczyny " pro forma" itd.) puściłabym mimo uszu. Czy naprawdę oczekuję aż tak wiele?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 11:50, 09 Lip 2017, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10436
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:08, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Myślicie, że Helena, gdyby dowiedziała się (i o ile by się dowiedziała) jakimi metodami zdobył ją Jan, to wciąż chciałaby z nim być czy jednak żałowałaby, że odrzuciła Bohuna? Bo ja z taką imitacją faceta bym być nie chciała, jego rzeczy wysłałabym mu do mamusi i zmieniła zamki w drzwiach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nika dnia Nie 11:08, 09 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7990
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:43, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
nika napisał: | Myślicie, że Helena, gdyby dowiedziała się (i o ile by się dowiedziała) jakimi metodami zdobył ją Jan, to wciąż chciałaby z nim być czy jednak żałowałaby, że odrzuciła Bohuna? |
Nie wiem, bo po Sienkiewiczu można się spodziewać wszystkiego, ale- zgodnie z logiką- powinna odrzucić Jana skoro znienawidziła Bohuna za to, że na jej oczach, zabił człowieka, to tym bardziej powinna przepędzić takiego, który ma na rękach krew jej krewnych, bo gdyby nie intryga Skrzetuskiego i oczywiście pazerność kniahini, Kurcewicze nie zginęliby, taka prawda. Ale obawiam się, że u Heieleny zwyciężyłoby umiłowanie konwenansów i nie chciałaby Bohuna, bo był tylko niepiśmiennym chłopem. Pamiętacie tę scenę, kiedy Helena cieszy się, że ojciec zdążył nauczyć ją pisać oraz czytać i dzięki temu może napisać list do Skrzetuskiego? Jak tłumaczy się Janowi, że nie umie się pięknie wysławiać?
nika napisał: | Bo ja z taką imitacją faceta bym być nie chciała, jego rzeczy wysłałabym mu do mamusi i zmieniła zamki w drzwiach. |
Ja też nie, zawsze wolałam Bohuna, a odkąd " poznałam" cudownie idealnego Nikitę <3 Jan po prostu nie istnieje. Nie zliczę, ile razy podczas czytania powieści Tołstoja zdarzyło mi się westchnąć: " Gdyby nasz Jan Skrzetuski był taki..."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 11:51, 09 Lip 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10436
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:27, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Tosca napisał: | tym bardziej powinna przepędzić takiego, który ma na rękach krew jej krewnych, bo gdyby nie intryga Skrzetuskiego i oczywiście pazerność kniahini, Kurcewicze nie zginęliby, taka prawda. . |
Zgadzam się w 100%!! Gdyby Jan nie próbował zdobyć Heleny TAKIMI metodami, to Bohun nigdy by nie napadł na Rozłogi. Przecież Kurcewicze byli dla niego, jak rodzina.
Jako, że od rana boli mnie głowa, co leczę kawą i Saszką w hurtowych ilościach, to obejrzałam full filmików na youtube i (chyba mogę powiedzieć, że mój ukochany) 3 odcinek OiM. I wydaje mi się, że Bohun, gdy przychodzi do Heleny pożegnać się przed wyjazdem, jest jakiś taki zrezygnowany, smutny... Żołnierz przegranej już wojny... Chyba zrozumiał wtedy, że Helena nigdy z nim nie będzie. "Wiem, że mnie nienawidzisz. Co mam zrobić (żebyś mnie pokochała)?" i potem, gdy Helena prosi, żeby ją wypuścił "Teraz nie mogę, ale gdy wrócę, zrobisz, co zechcesz (wrócisz do Skrzetuskiego)". Strasznie mi go żal, najchętniej podeszłabym, przytuliła go i poprosiła, żeby nie jechał na wojnę, żeby zabrał mnie na tą swoją zieloną Ukrainę nim Jan się tu zjawi i wszystko szlag trafi (bo pewnie panowie poszliby na szable).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7990
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:41, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
nika napisał: | Gdyby Jan nie próbował zdobyć Heleny TAKIMI metodami, to Bohun nigdy by nie napadł na Rozłogi. Przecież Kurcewicze byli dla niego, jak rodzina. |
Otóż to, właśnie te metody mi się najbardziej nie podobają. Skrzetuski zapomniał o zasadach fair play. Rozumiem, że Helena się Janowi spodobała więc niech o nią zawalczy, ale niech to robi uczciwie a nie ucieka się do intryg i poniżania rywala.
nika napisał: | Bohun, gdy przychodzi do Heleny pożegnać się przed wyjazdem, jest jakiś taki zrezygnowany, smutny... Żołnierz przegranej już wojny... Chyba zrozumiał wtedy, że Helena nigdy z nim nie będzie. "Wiem, że mnie nienawidzisz. Co mam zrobić (żebyś mnie pokochała)?" i potem, gdy Helena prosi, żeby ją wypuścił "Teraz nie mogę, ale gdy wrócę, zrobisz, co zechcesz (wrócisz do Skrzetuskiego)". Strasznie mi go żal, najchętniej podeszłabym, przytuliła go i poprosiła, żeby nie jechał na wojnę, żeby zabrał mnie na tą swoją zieloną Ukrainę nim Jan się tu zjawi i wszystko szlag trafi (bo pewnie panowie poszliby na szable). |
Sama lepiej bym tego nie opisała. Mam identyczne odczucia. Dodatkowo nie mogę darować Helenie tego, że tak okrutnie traktuje Bohuna. Uważa, że Bohun nie jest jej godzien, bo ona jest szlachcianką. Helena uważa się za lepszą, a jej zachowanie wcale na to nie wskazuje. Skoro nie chciała Bohuna to powinna mu to powiedzieć delikatniej, przecież znali się od lat a Bohun zawsze pragnął tylko jej szczęścia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 15:17, 09 Lip 2017, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10436
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:33, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Tosca napisał: |
Otóż to, właśnie te metody mi się najbardziej nie podobają. Skrzetuski zapomniał o zasadach fair play. Rozumiem, że Helena się Janowi spodobała więc niech o nią zawalczy, ale niech to robi uczciwie a nie ucieka się do intryg i poniżania rywala. |
Jan tutaj w ogóle nie zachował się, jak mężczyzna, już nie mówię, że szlachcicowi takie zachowanie nie przystoi...
Zastanawia mnie, dlaczego Helena pchnęła się nożem akurat, gdy Bohun i spółka napadli na Bar. Wątpię, by aż tak bała się Bohuna, w końcu nigdy jej nie zrobił krzywdy. Czy może stwierdziła, że nie będzie miała wyjścia, bo Skrzetuski myśli, że nie żyje i będzie musiała poślubić Kozaka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13144
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:52, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ja cały czas widzę Skrzetuskiego inaczej. Nie jest wg mnie, aż takim oszustem. Chociaż dobrze nie zrobił.
Co do jego metod to, gdyby i Helena o nich wiedziała to myślę, że to by nic nie zmieniło w jej zdaniu. Imponowaloby jej to, że on się stawia kniahini.bohun trzymał z jej ciotka i kuzynami i to też w dużej mierze wpływało na osąd Heleny o Bohunie. Dziewczyna trochę miała kompleks tego, że nie moze rządzić swoją posiadłością, a nie umiała się postawić ciotce. Skrzetuski był tym, ktory postawił sie tej, ktora latami obniżała jej wartość w jej rodzinie i chciała na sile wyswatać z Bohunem.
Niko co do pożegnania Bohuna w Jarze to wydaje mi się, ze film poszedł w linii ksiazki. Bohun mowi Horprynie,, zeby ją wypuściła, ale tylko jak zginie. A przy pożegnanie z Helena jest smutny bo musi ją zostawić, chętnie by został z nią nawet, gdyby go raniła, ale musiał iść na wojnę. A to pożegnanie, gdzie mowi, ze jak on wroci to ona zrobi jak zechce to tylko półobietnice, ktorej dotrzymać niezamierzal. Był zmęczony jej ciągłym oporem i wstyd mu było to jak się ostatnio zachował, ale nie wypuściłby jej. Liczył na to, że ona się za nim stęskni, zapomni o Janie, a towarzystwo Horpryny spowoduje, ze się ucieszy jak on wroci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10436
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:09, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: |
Niko co do pożegnania Bohuna w Jarze to wydaje mi się, ze film poszedł w linii ksiazki. Bohun mowi Horprynie,, zeby ją wypuściła, ale tylko jak zginie. A przy pożegnanie z Helena jest smutny bo musi ją zostawić, chętnie by został z nią nawet, gdyby go raniła, ale musiał iść na wojnę. A to pożegnanie, gdzie mowi, ze jak on wroci to ona zrobi jak zechce to tylko półobietnice, ktorej dotrzymać niezamierzal. Był zmęczony jej ciągłym oporem i wstyd mu było to jak się ostatnio zachował, ale nie wypuściłby jej. Liczył na to, że ona się za nim stęskni, zapomni o Janie, a towarzystwo Horpryny spowoduje, ze się ucieszy jak on wroci. |
Ok, szanuję Twoje zdanie, ale pozostanę przy swoim. Wierzę, że każdy, nawet najgorsza szuja, może się zmienić. Dlatego też uważam, że w sercu Bohuna może i jeszcze tliła się iskierka nadziei, że Helena z nim będzie, ale przeważała myśl, że ona kocha Jana, a Bohuna nienawidzi, więc powoli dojrzewała w nim myśl, by pozwolić jej odejść. Poświęcić swoje szczęście, by ona mogła być z tym, którego kocha. Bohun nie był głupi, wiedział, że Skrzetuski będzie jej szukał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13144
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:26, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ja pozostanę przy swojej wersji, ale przyznaję, ze i tak mogłoby byc jak piszesz. Trzymam się swojej wersji tylko dlatego, że tak było w książce jak i również nie chciałabym, aby Bohun tak łatwo odpuścił, po tylu wyrzeczeniach i kłopotach?
Bohun - I'm too sexy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7990
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:11, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | Bohun trzymał z jej ciotka i kuzynami i to też w dużej mierze wpływało na osąd Heleny o Bohunie. |
A z kim miał trzymać? Przecież znał ich od lat, a oni traktowali go jak domownika. I zapytam przekornie, czy Helena kiedykolwiek rozmawiała z Bohunem na temat ewentualnej wyprowadzki z Rozłogów? Oczywiście, że nie, bo ona miała Bohuna za nic. Sądzę, że gdyby Helena powiedziała, że nie chce tam mieszkać, Bohun uszanowałby jej decyzję. Skoro potrafił urządzić jej apartament w chacie Horpyny i odbudować spalone Rozłogi,
choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie zrobił tego sam jeden, to wybudowanie domu gdzieś na zielonej Ukrainie nie stanowiłoby dla Bohuna problemu.
Ada napisał: | Dziewczyna trochę miała kompleks tego, że nie możne rządzić swoją posiadłością, a nie umiała się postawić ciotce. Skrzetuski był tym, który postawił się tej, która latami obniżała jej wartość w jej rodzinie i chciała na sile wyswatać z Bohunem.
|
Czy ja wiem? Jak się tak zastanowić to Helenie, wbrew pozorom, wcale, aż tak źle w Rozłogach nie było. Owszem, nikt jej tam po główce nie głaskał, ale i nie kazał harować ( Helena najczęściej śpi lub umila śpiewaniem czas oślepionemu Wasylowi). A co do obniżania wartości Heleny w rodzinie to niestety, czasy były takie, że liczyli się tylko synowie, a córki były traktowane jak bezwartościowe gęby do wykarmienia, a w dodatku trzeba jeszcze " dopłacić komu, żeby wziął toto z domu" więc Helena nie była pod tym względem wyjątkiem. Dobrze, że nas to już nie dotyczy.
A w kwestii Skrzetuskiego zdania nie zmienię. Napisałam już, że
1.) Zamiast knuć intrygę szantażować Kurcewiczów i im grozić, rozprawił się z Bohunem po męsku w tym lesie. I powtórzę to, co już raz powiedziałam, uważam,że pokonanie Bohuna w honorowym pojedynku byłoby- według mnie- znacznie lepszym rozwiązaniem niż ta intryga.
2.) Gdyby jednak Bohunowi w jakiś sposób udało się porwać Helenę, Jan zdecydowanie zyskałby w moich oczach, gdyby sam uwolnił Helenę z Czartowego Jaru. W ten sposób udowodniłby, że naprawdę mu na dziewczynie zależy. Gdyby Jan tak postąpił całą resztę ( bufonactwo w stosunku do Chmielnickiego i Bohuna, oświadczyny " pro forma" itd.) puściłabym mimo uszu.
Zresztą moja alternatywna wersja OiM też pokazuje, że wcale nie zamierzałabym krzywdzić Jana, ale ukróciłabym wszystko zanim doszłoby do tragedii.
Myślisz, Ado, że ja nie chciałabym, żeby Jan był inny?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 18:29, 09 Lip 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|