Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia alternatywna ,,Ogniem i mieczem".
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 286, 287, 288 ... 938, 939, 940  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:01, 13 Sty 2018    Temat postu:

nika napisał:
Tosco, dzięki Ci za pochwałę!!


Cała przyjemność po mojej stronie, niko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:11, 13 Sty 2018    Temat postu:

To może takie zadanie na jutro.
Helena chce jechac do kościoła, ale ciotka nie moze z nia jechać. Ciotka wyznacza Bohuna, aby ja odeskortował. Ona w kolasce, a on na koniu? Razem na jednym koniu? Osobno na dwoch koniach? Razem w kolasce?będa juz po słowie czy jeszcze nie? A moze Bohun spotka po drodze samą Helenę? Moze Bohun opowie cos o sobie? Albo odważy sie na coś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:14, 13 Sty 2018    Temat postu:

Apap działa Very Happy
A ja już mam pomysł...na końcówkę, ale nie wiem, co mi z tego wyjdzie... Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Sob 22:14, 13 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:21, 13 Sty 2018    Temat postu:

Ja też mam już pomysł na opowiadanie.Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:46, 13 Sty 2018    Temat postu:

Ada napisał:
To może takie zadanie na jutro.
Helena chce jechac do kościoła,


Ada- jakie tematyczne zadanie na niedzielę nam dałaśSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:49, 13 Sty 2018    Temat postu:

To ja muszę się hamować, bo gotowam dziś wrzucić Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:54, 13 Sty 2018    Temat postu:

Zazula napisał:
Ada napisał:
To może takie zadanie na jutro.
Helena chce jechac do kościoła,


Ada- jakie tematyczne zadanie na niedzielę nam dałaśSmile


Haha, dopiero teraz zauwazylam, chyba mam juz malutki pomysł. Ale jak to napisac to nie wiem.
Niko. Dawaj to opowiadanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:58, 13 Sty 2018    Temat postu:

Ada napisał:
Zazula napisał:
Ada napisał:
To może takie zadanie na jutro.
Helena chce jechac do kościoła,


Ada- jakie tematyczne zadanie na niedzielę nam dałaśSmile


Haha, dopiero teraz zauwazylam, chyba mam juz malutki pomysł. Ale jak to napisac to nie wiem.
Niko. Dawaj to opowiadanie.


Żeby nie było nie chciałam niczego sugerowaćSmile
Nika dawaj opowiadanie!Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:36, 13 Sty 2018    Temat postu:

...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Sob 22:55, 05 Sty 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:50, 13 Sty 2018    Temat postu:

Słodko niko. Ależ z Heleny łobuziara. Zamiast na mszę to w krzaczki. Tak na łonie natury, co za piekne czasy to były, mozna było pobaraszkować z Bohunem i nie martwić sie, ze ktos Cie nakręci telefonem czy dronem i nie trafisz na youtube.Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:39, 14 Sty 2018    Temat postu:

@nika rozbroiła mnie Helena modląca się w trakcie "nooo...yyy...no wiesz." Very Happy bardzo mi się podobało! Bohun to ma ostatnio jakąś dobrą passęSmile

U mnie też ciotka się pochorowała tak wyszło. "Zgapiam" (przepraszam nie pamiętam czyj to był na początku pomysł. Tosco Twój?) patent na c.d.n. ta historia będzie po podejrzeniu Bohuna w negliżu. Jak się uda to jakąś kolejną też podepnęSmile

Jak co tydzień Helena przygotowywała się do wyjazdu do kościoła na niedzielne poranne nabożeństwo. Gotowa do drogi wyszła ze swej izby i spojrzała na kniahinię siedzącą przy kuchennym stole:
- Już czas nam jechać.- powiedziała zniecierpliwiona widząc ciotkę w koszuli nocnej. Po chwili widząc, że twarz kobiety jest bardzo blada i nieruchoma, szybko dodała: - Źle się pani czujesz?
- Jakoś mi tak słabo... Krwotok z nosa miałam. Chyba nie dam rady dziś jechać.- powiedziała cicho kniahini. - Ale ty jedź dziewczyno. Droga ci znana, niegroźna. Nie godzi się, aby nikt z naszej chaty nie dotarł na nabożeństwo, a przecież synkowie moi daleko.
- Jak sobie życzysz. Przyślę ci zatem Maksyma, żeby cię doglądał do mojego powrotu- po tych słowach Helena posłała po sługę, a kniahini pomogła wrócić do jej sypialni i się położyć. Czas uciekał nieubłaganie i Helena wiedziała, że niewiele jej go pozostało, aby się nie spóźnić. A że spóźnienie gorsze od niepojawienia się, poszła komunikiem. Nienawidziła jeździć "po damsku" bokiem, więc podwinęła suknię mając nadzieję, że nikogo w drodze nie spotka.
Ranek był tego dnia wyjątkowo piękny. Promienie przedpołudniowego słońca delikatnie przedzierały się przez gałęzie drzew i tworzyły na drodze kniaziówny fantazyjne wzory. Dziewczyna chętnie wystawiała twarz na ciepłe promyki- to był chyba pierwszy tak piękny dzień tego wczesnego lata. Nagle jej koń stanął jak wryty. Zamyślona Helena o mało co nie spadła z siodła. "Co to..."- pomyślała, lecz nawet w myślach nie zdążyła dokończyć zdania, bo pięćdziesiąt kroków przed nią drogę przebiegł wilk. Zwierzę szybko umknęło w las. Helena wzięła oddech i cmoknęła na konia, aby ten ruszył.
- Waćpanna się tak nie boisz sama jechać?- głos rozległ się z boku, obok głównej ścieżki i dziewczynie po raz kolejny tego dnia serce na chwilę stanęło ze strachu. Powoli odwróciła głowę i jej oczom najpierw ukazał się czarny koń, sama nie wiedziała, czy czarniejsza była jego maść czy brud i błoto, które go pokrywały. Dziewczyna powiodła wzrokiem wyżej i zobaczyła przystojnego młodzieńca, choć podobnie jak koń pokrytego kurzem. Dopiero po chwili Helena rozpoznała w nim Bohuna. "Chyba jego zadaniem jest mnie o zawał przyprawić!". Kiedy ostatni raz się widzieli dziewczyna miała nadzieję na bliższą znajomość. Przed oczami kniaziówny stanęło teraz wspomnienie nagiego ciała watażki, niczym młodego boga. Jej policzki od razu się zaczerwieniły. Kozak jakby czytał w jej myślach, bo spojrzał na odkrytą aż do uda nogę i powiedział:
- A dzisiaj ja mogę podziwiać fragment waćpanny.
Helena speszyła się i próbowała ściągnąć suknię najniżej jak się da.
- Też nie masz się czego wstydzić- dodał z uśmiechem mężczyzna, lecz już odwrócił wzrok, by dłużej nie krępować Heleny. - Coż zatem tu robisz? Sama?
- Jadę na nabożeństwo. Kniahini chora. Kręcił się tu wilk i koń mi przystanął. Przestarszył się biedaczek...
- WIdział i ja tego wilka, stary i niedołężny, żadne niebezpieczeństwo z jego strony ci nie grozi.- powiedział szybko Jurko. - Wybacz mój wygląd, lecz czy przyjmiesz zatem moją obecność i pozwolisz abym odprowadził cię do kościoła? Nie godzi się, aby dama podróżowała sama. - mówiąc to Bohun podszedł do niej i delikatnie podniósł jej dłoń do swoich ust, a następnie dotknął wargami patrząc jej prosto w oczy.
Kniaziówna nie wiedziała, czy to sprawa pocałunku czy nieprzeniknionego spojrzenie, ale nie marzyła teraz o niczym innym. Tak bardzo chciała spędzić z nim choć parę minut dłużej!
- Dlaczego jesteś taki brudny?- spytała Helena, gdy ruszyli. Nie wiedziała jak zacząć rozmowę, a to wydawało jej się naturalnym pytaniem, choć ostatecznie chyba wyszło niemądrze.
- Miałem parę przygód, jechałem całą noc. Nie zdążyłem się wykąpać. W Rozłogach dopiero chciałem odpocząć.
- Musiałeś sie waść do nas spieszyć.- zażartowała Helena.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiedział szczerze mężczyzna, a dziewczyna spojrzała na niego ze zdziwieniem. Odchrząknęła i pogłaskała konia. Nie wiedziała co dalej mówić.
- Pewnie się zastanawiasz czemu ostatnio tak szybko wyjechałem?
- Słyszałam, że dostałeś wezwanie od księcia.
- Tak, musiałem wyjechać bezzwłocznie. Żałowałem, że wtedy też była niedziela i wyjechałaś na mszę, a ja nie mogłem poczekać, żeby się z tobą pożegnać...- powiedział Kozak, a Helenie wydawało się, że lekko się zaczerwienił. Po chwili milczenia wziął głęboki oddech i powiedział: - Mam nadzieję, że się nie gniewasz za ostatnie? Długo o tym myślałem, zachowałem się jak dzieciak. Głupio mi teraz. Wybacz jeśli powiedziałem coś nie tak, ale byłem taki podekscytowany. To znaczy podenerwowany... To znaczy mam na myśli... - Kozak zaczął się plątać i już sam nie wiedział, co chce przekazać kniaziównie. - Po prostu... Byłaś tak blisko. Musiałem cię dotknąć.- wydusił z siebie w końcu. Jego twarz wyglądała inaczej niż zwykle, jakby cała pewność siebie uleciała z niego w ciągu sekundy.
Helena znów wspomniała tamten wieczór sprzed dwóch tygodni. W myślach odtworzyła dotyk ust mężczyzny na swojej szyi oraz swoją rękę na jego policzku. Dziewczynie zrobiło się gorąco. Spojrzała na mężczyznę i zaczęła:
- Ja... - ale Kozak jej przerwał.
- A o naszą tajemnicę się nie martw. Ja się nikomu nie zdradziłem!- powiedział ze śmiechem i Helena znów widziała w nim radosnego i nieustraszonego mężczyznę.
- Nie martwię się.- powiedziała z przekąsem, bo i choć wspomnienia tamtego dnia były dla niej miłe, to z zachowania podglądaczki dumna nie była.
- No już, kniaziówna, rozchmurz się! - dodał mężczyzna.
- Ale ja... - ponownie zaczęła i ponownie Jurko jej przerwał.
- Odstawimy cię do kościoła, poczekam na ciebie, a później razem wrócimy do Rozłogów. Mam nadzieję, że maty będzie rada z mojego powrotu! A wieczorem zagram na teorbanie i pośpiewam, jeśli chcesz oczywiście, hej, posłuchaj, podsłyszałem taką nową pieśń, nie znam jeszcze całej, ale z następnej wyprawy już ją przywiozę, leciało to jakoś mniej więcej tak... - mówił coraz szybciej Bohun starając się zamaskować swoje zdenerwowanie z początku rozmowy.
- Wysłuchasz mnie w końcu?!- krzyknęła dziewczyna, a Jurko, aż zatrzymał konia i spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami. - Przerywasz i przerywasz! A ja chciałam ci tylko powiedzieć, że to wtedy... Dla mnie to było coś nowego. Gdy mnie dotknąłeś to mi się podobało. - powiedziała z uśmiechem. - I niczym mnie wtedy nie uraziłeś. - dodała szybko.
Twarz Bohuna wyrażała teraz wiele uczuć, ale największe z nich było chyba zdziwienie. Znów ta pewność siebie, która była jego znakiem rozpoznawczym gdzieś zniknęła. Dziewczyna zrozumiała, że w Jurko drzemie mnóstwo różnych emocji, których nie pokazuje na co dzień. Miała wrażenie, że przy niej otwiera się jak księga, a ona już niedługo będzie mogła z niej czytać. Bohun powiedział:
- To bardzo miłe waćpanna co mówisz... - wtem zza zakrętu wyłoniła się wieżyczka kościoła. Omen wybawiający od trudnej rozmowy. - Spójrz! Już jesteśmy. - powiedział szybko mężczyzna i pocwałował na skraj lasu.
- Pomyślałabym, że dziś to ty mnie się wstydzisz. - szepnęła Helena, ale Kozak nie mógł jej słyszeć.
- To ja tu na ciebie poczekam.- powiedział. Dziewczyna zsiadła z konia, poprawiła sukienkę i odeszła, a Bohun stracił ją na chwilę z oczu. Nie minęło kilka minut, a pojawiła się ponownie.
- Już? Dawnom nie bywał w kościele, ale msze chyba trwają trochę dłużej? - spytał.
W tym miłym wspólnym spacerze zapomnieli bowiem, że czas upływa niezmiennie i przybyli, gdy msza już się rozpoczęła.
- Zatem mamy pół godziny więcej dla siebie.- powiedziała kniaziówna. - Nie możemy wrócić wcześniej, bo kniahini będzie wypytywać.
Podróż powrotna odbyła się zatem jeszcze wolniej, ale młodym czas się nie dłużył. Rozmawiali o przyrodzie, o jedzeniu, o zwyczajach Kozaków i o służbie wojskowej. Bohun w trakcie tej prostej wymiany zdań wydał się Helenie jeszcze bardziej interesujący. Zupełnie zapomniała o uczuciu wstydu, które jeszcze dziś rano odczuwała. Teraz ten młodzieniec otwierał przed nią duszę i serce, a i ona nie mogła pozostać obojętna wobec spojrzenia jego ciemnych oczu, które przypomniały jej niebo nocą. Kozak tak oczarował dziewczynę, że gdy wjeżdżali na gościniec w Rozłogach czuła się jakby pod wpływem jakiś czarów i zapatrzona byłą w niego jak w święty obrazek. Bohun natomiast przez całą drogę łowił z jej twarzy każdy uśmiech i każde spojrzenie. Chciał, aby kniaziówna przekonała się do niego. Miał świadomość, że przy ostatnim spotkaniu zachował się jak dzieciak kradnący buziaka nauczycielce, więc dzisiaj chciał się zrehabilitować. "Choć brzmi to okrutnie, to Bóg mi dziś zesłał chorobę kniahini!" dziękował w myślach za chwile, które mógł spędzić dziś z Heleną sam na sam. "Sam nie wiem co z tego będzie. Ona jest taka piękna! Naprzód chciałbym żeby mnie poznała, żebym jej niczym nie uraził ani wystraszył. To panna, dla której i całe życie warto stracić na zaloty!” myślał.
Do Rozłogów dotarli koło południa. Jurko rozkulbaczał konie, a Helena naprzód udała się do izby. W drzwiach zatrzymała ją kniahini z groźnym wzrokiem.
- Musimy porozmawiać!- wycedziła, a pod Heleną ugieły się nogi.

C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:31, 14 Sty 2018    Temat postu:

Ach, interesujący ten kawałek. Nie mogę się doczekać o czym kniahini chce porozmawiać! Moze chce wydać dziewczynę wbrew woli za Lacha? Albo dowiedziała się o Bohunie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10375
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:45, 14 Sty 2018    Temat postu:

Zazula napisał:
@nika rozbroiła mnie Helena modląca się w trakcie "nooo...yyy...no wiesz." Very Happy bardzo mi się podobało! Bohun to ma ostatnio jakąś dobrą passęSmile

Hahahaha, "nooo...yyy...no wiesz", to Helena udająca się za potrzebą Very Happy

No wiesz, w końcu naprawiamy tu Sienkiewicza, więc Bohun dostaje pakiet szczęścia Very Happy
***
Bohun jaki się wstydzioszek zrobił, a stać przed nią w negliżu, to się nie wstydził Wink Ale chociaż teraz on sobie popatrzył Very Happy Również jestem ciekawa, czego chce kniahini...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zazula
Kompan



Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:59, 14 Sty 2018    Temat postu:

nika napisał:
Hahahaha, "nooo...yyy...no wiesz", to Helena udająca się za potrzebą Very Happy


Tak, tak, wiem, po prostu zacytowałam Helcię żeby nie mówić co robili Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:19, 14 Sty 2018    Temat postu:

Dziewczyny historie rewelacyjne jak zawsze. Widzę niko, że Twoja Helena poczuła wolę bożą, wcale się jej nie dziwię.
@Zazulo to patent Ady, nie mój. Z niecierpliwością czekam na kolejną część Twojej historii.
Na moje opowiadanie musicie poczekać do wieczora, bo jestem dziś na forum z doskoku. Obym tylko nie zaprzepaściła potencjału tematu... Embarassed Żebym tylko tego nie " spaliła'.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 11:20, 14 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 286, 287, 288 ... 938, 939, 940  Następny
Strona 287 z 940

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin