Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Noc czerwcowa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Telewizja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:55, 13 Kwi 2016    Temat postu:

Esfir napisał:
Nie, nie, w tym wypadku było na odwrót, to ja Ci bardzo dziękuję za pomysł z zadzwonieniem do Hachette! Very Happy


Nie ma za co. Cieszę się, że pomogłam, choć moich zasług tu niewiele. Po prostu koniecznie chciałam przeczytać tę książkę zanim zacznę oglądać serial. W bibliotekach jej nie znalazłam i przeszukując Internet natrafiłam na stronę wydawnictwa Hachette, ale akurat wtedy były jakieś braki więc koniec końców, swoją „Panią de Monsoreau” kupiłam na aukcji internetowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
igraine
Kompan



Dołączył: 16 Paź 2011
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:47, 13 Kwi 2016    Temat postu:

Ja też się przyłączam do tego towarzystwa wzajemnej adoracji. I dziękuję Esfir i obie dziękujemy Tosce....bo gdyby nie Wy moja przesyłka nie wędrowałby właśnie do mnie. Very Happy Razz

Tosca napisał:

Mój ranking najlepszych tekstów z „ Nocy czerwcowej” wygląda tak :
1 Edmund: „ Łeb mam nieumeblowany, tylko do koni mam dryg, nieumiejętny, niezgrabny.”
Ewelina: „Pan? Niezgrabny?!”

Oj, Munio, Munio. Głupstwa pleciesz. Już ja bym ci ten cudny łepek lub, jak kto woli, łebek umeblowała.

2. „ Żeby rozczulić panią swoją bezradnością” + ten cudownie łobuzerski i rozbrajający uśmiech Aleksandra- marzenie <3.

3. Edmund: „ Mama bardzo mnie kocha”
Ewelina: „Trudno nie kochać takiego jedynaka”

Racja, pani hrabino, święta racja…

Mój podobnie. Choć lubię jeszcze Saszę w oknie.
Z tym, że nr jeden zdecydowanie zagrywka z bezradnością i ta minka.
W ogóle uwielbiam jego miny o czym pisałam już nie raz. Chyba nie znam drugiego takiego człowieka, który by miał taki arsenał min Razz jak on i to o dziwo min rozbrajających przeciwnika Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:18, 13 Kwi 2016    Temat postu:

igraine napisał:

W ogóle uwielbiam jego miny o czym pisałam już nie raz. Chyba nie znam drugiego takiego człowieka, który by miał taki arsenał min Razz jak on i to o dziwo min rozbrajających przeciwnika Very Happy


Ja również. Choć skoro już dyskutujemy o szczegółach aparycji Aleksandra to dla mnie zdecydowanie najpiękniejsze są jego oczy ( przestałam już nawet łamać sobie głowę zgadywaniem, jakiego one są właściwie koloru). Sam Aleksander w jednym z wywiadów stwierdził, że ich kolor zależy od jego nastroju. Ja dodałabym do tego jeszcze światło i kąt jego padania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Śro 19:21, 13 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:32, 22 Wrz 2016    Temat postu:

Obejrzałam sobie dzisiaj " Noc czerwcową" tak gwoli przypomnienia i oczywiście nacieszenia oczu widokiem Aleksandra <3 i okazało się, że Ewelina tak samo jak Helena jest niewolnicą konwenansów. Chodzi mi o scenę, w której zapytała Edmunda czy jest szlachcicem Evil or Very Mad Na szczęście Edmund, w przeciwieństwie do Jurka, delikatnie, ale stanowczo dał jej do zrozumienia, że nie pozwoli sobą pomiatać: " Pani hrabino, obraża mnie pani, samo nazwisko..." brawa dla niego, że nie pozwolił sobą poniewierać. Jak ja to mogłam przeoczyć?! Shocked To zapewne urok Aleksandra tak na mnie podziałał <3, <3.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 21:59, 22 Wrz 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monique
Kompan



Dołączył: 21 Lip 2016
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:51, 24 Wrz 2016    Temat postu:

Muszę, przyznać, że tym spektaklem twórcy nieco podeszli moją naturę typowej romantyczki. Ale o tym zaraz.

Przez całą godzinę rozpływałam się nad tym cudem. Akcja, bohaterowie, piękny pałacyk i patriotyzm. Ten spektakl zdecydowanie zasługuje na uznanie.

A Sasza jest tu wisienką na torcie. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli. Tak pięknie mówił po polsku! Chociaż czasem miałam wrażenie, że umyka mu słowo i potrzebuje chwili na przypomnienie. Niemniej, jestem oczarowna.

Ale dlaczego twórcy mnie podeszli? Bo ja naprawdę wierzyłam, że miłość Eweliny i Edmunda będzie taka piękna i trwała. A tu masz!
Zawiodłam się srogo. Mój Edmund nie okazał się takim, za jakiego go miałam. Powiało realizmem.

Tosca napisał:
Ewelina tak samo jak Helena jest niewolnicą konwenansów. Chodzi mi o scenę, w której zapytała Edmunda czy jest szlachcicem. Na szczęście Edmund, w przeciwieństwie do Jurka, delikatnie, ale stanowczo dał jej do zrozumienia, że nie pozwoli sobą pomiatać: " Pani hrabino, obraża mnie pani, samo nazwisko..." brawa dla niego, że nie pozwolił sobą poniewierać.


Cóż, bardzo bym się zdziwiła gdyby nie była tą niewolnicą. I dziwię się.

W końcu należała do szlachty, jej korzenie sięgały Romanowów. Nie można jej czegokolwiek wyrzucać albo ją za takie postępownie winić.

Ale ona konwenanse podeptała, gdy tylko zrobiły się niewygodne.

Mimo obowiązku nie pojechała za mężem.
Zdradziła go.
Wzięła rozwód z człowiekiem, który przebywał na Syberii.
Wyszła za mąż za wroga. Za Rosjanina.
Wzięła sobie męża ubogiego szlachcica.

Ogromnie mnie cieszyło to, jak skończyła.

I ja już nie chcę księcia z bajki na białym koniu. Ja chcę Edmunda w czarnej rubaszce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:17, 25 Wrz 2016    Temat postu:

@Monique
Miło, że znalazła się kolejna osoba, której Aleksander w roli rosyjskiego porucznika wyjątkowo przypadał do gustu. Ja subtelnego i delikatnego Edmunda cenię znacznie bardziej niż narwanego i agresywnego filmowego Bohuna.
A co do Eweliny to uważam ją za osobę wyjątkowo okrutną i wyrachowaną i wcale mi jej nie żal. Ona wszystkich swoich bliskich traktowała przedmiotowo. Nigdy nie kochała Piotra ( dla niej małżeństwo z nim było „tylko spekulacją (…) aby majątek został przy tym samym nazwisku” jak powiedział marszałek dworu), ale „ z nazwiska też nic nie wyszło, bo to przecież tylko córka.” Nic więc dziwnego, że Edmund tak łatwo wkradł się w łaski Eweliny, ale, jak pisałam w moim wcześniejszym poście, uważam, że ten młody Rosjanin był przede wszystkim narzędziem w ręku ciotki Danieli, która bała się, że jeśli Ewelina wyjedzie to „ wszyscy pójdą z torbami” i skończy się wygodne, spokojne życie na koszt hrabiny. A małżeństwu Eweliny i Edmunda także nie dawałam wielkich szans przede wszystkim ze względu na zbyt dużą różnicę wieku między nimi.

Ja również jestem niepoprawną romantyczką i nie miałabym takich rozterek jak Ewelina, bo po prostu wiem, że nie zawarłabym małżeństwa dla pieniędzy, herbu, tytułu itp. Itd. Z dwojga złego już wolałabym być sama. Dla mnie to nie byłoby małżeństwo tylko kontrakt na zasadzie „ coś za coś” i dziękuję Bogu, że urodziłam się w czasach kiedy córka nie jest już traktowana jak bezwartościowa gęba do wykarmienia, której trzeba się jak najszybciej pozbyć z domu; najlepiej oddając ją temu, kto więcej za nią daje lub jest lepiej „ ustawiony”, a jak się potencjalny zięć jeszcze zrzeknie praw do posagu to już w ogóle cudownie.

Monique napisał:

I ja już nie chcę księcia z bajki na białym koniu. Ja chcę Edmunda w czarnej rubaszce.


Nie tylko Tobie czarujący porucznik Edmund tak bardzo się spodobał. Mój patriotyzm od razu by diabli wzięli<3, <3 Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 14:25, 25 Wrz 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monique
Kompan



Dołączył: 21 Lip 2016
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:51, 25 Wrz 2016    Temat postu:

Edmund jest wspaniały. Ale nie wiem czy cenię go wyżej niż Bohuna.

Wiesz, wiemy jak skończyła Ewelina. Po prawdzie sama była sobie winna. Wiedziała kogo bierze. I stąd bierze się ten zgrzyt. Edmund jest wspaniały, ale nie idealny.

Zastanawiałam się co bym zrobiła na miejscu hrabiny. I sądzę, że cudowne oczy pana pułkownika by mnie chyba nie skusiły. Nie, gdyby na szali było tak wiele do stracenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:59, 25 Wrz 2016    Temat postu:

Monique napisał:
Edmund jest wspaniały. Ale nie wiem czy cenię go wyżej niż Bohuna.


Ja pisałam o filmowym Bohunie. Z Sienkiewiczowskim Edmund w moim rankingu przegrywa i to zdecydowanie.

Dla mnie porucznik Edmund nie jest złym człowiekiem, o czym już pisałam wcześniej na tym wątku. Nie sposób go nie lubić.
A tak swoją drogą to. J. Iwaszkiewicz przekształcił swoje opowiadanie na dramat specjalnie dla A. Wajdy.Oryginalne opowiadanie kończy się w momencie, gdy marszałek Chwalibóg mówi: " Pani hrabina nigdy nie pojedzie".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 21:32, 25 Wrz 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monique
Kompan



Dołączył: 21 Lip 2016
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:23, 25 Wrz 2016    Temat postu:

Tak, czytałam wcześniejszą dyskusję.
I jednak zgadzam się z Esfir.

Sądzę, że gdyby skończyło się w tym momencie, niewiele mogłybyśmy zarzucić Edmundowi. Very Happy Swoją drogą muszę przeczytać to opowiadanie. Nawet jeśli tak wiele zostało zmienione.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:37, 25 Wrz 2016    Temat postu:

Monique napisał:

Nie, gdyby na szali było tak wiele do stracenia.


A co ona niby miała do stracenia? Skoro tak bardzo przejmowała się tym " co ludzie powiedzą" ( bo przecież nie robiła tego z miłości do męża) to trzeba było pakować manatki, gnać na Sybir i tam dalej odgrywać rolę "kochającej" żonki ( o ile w ogóle odnalazłaby męża i ją do niego dopuścili, na co zwrócił jej uwagę Edmund :" Do męża cię nawet nie dopuszczą, bo i po co?").
Jej relacje z córką także uważam za fatalne ( nigdy nie widzimy ich razem, nie rozmawiają ze sobą itp.) Ewelina wychowanie córki po prostu zrzuciła na guwernantkę. Przed Edmundem udaje kochającą mamusię, a jak przychodzi czas wyjazdu to: " Kazała przysłać małą Mary a potem nawet jej nie wpuściła do siebie." Nie, według mnie Ewelina wszystko robi na pokaz. Wyłamała się tylko w kwestii Edmunda, bo ją oczarował. Ale nadal uważam, że to małżeństwo nie miało szans przede wszystkim ze względu na zbyt dużą różnicę wieku między nimi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Nie 21:44, 25 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monique
Kompan



Dołączył: 21 Lip 2016
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:54, 25 Wrz 2016    Temat postu:

Tosca napisał:
A co ona niby miała do stracenia?


Ograniczały ją konwenanse. W tamtych czasach "ludzkie gadanie" było dość ważne. Przecież czasem przez jakieś plotki bądź odseparowanie od swojej klasy ludzie popełniali samobójstwa. I co tu dużo mówić, jej drugie małżeństwo rzutowało na jej samotną przyszłość z dala od ludzi. Wiele straciła. Ale można też gdybać ile by straciła gdyby wyjechała za meżem na Syberie.

Jej realcje z córką to jakaś porażka. Sądzę, że nie kochała jej tak samo jak męża.

Zastawia mnie relacja Florentyny z Edmundem.

Cytat:
Ale nadal uważam, że to małżeństwo nie miało szans przede wszystkim ze względu na zbyt dużą różnicę wieku między nimi.

Sądzę, że to tylko jeden z powodów, z których to nie wypaliło. Edmund mimo, że z jakiejś tam szlachty pochodził to był prostym żołnierzem. Konie, karty, zabawa i pieniądze. Oraz piękne kobiety.

Ale Edmund był uroczy w swojej prostocie. Wiele z jego wypowiedzianych słów mnie urzekło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:59, 25 Wrz 2016    Temat postu:

Monique napisał:

Ograniczały ją konwenanse.

No tak moje "ukochane" konwenanse, które już niejednemu zrujnowały życie( czytaj boski Jurko) Evil or Very Mad
Cóż, Edmund mimo, że był prostym żołnierzem nie oszukiwał Eweliny, nie obiecywał jej złotych gór. Dał jej jasno do zrozumienia, że nie jest" lwem salonowym" ( " łeb mam nieumeblowany, tylko do koni mam dryg, nawet po francusku ledwie ledwie"). Był z nią " do bólu" szczery, a skoro ona mimo wszystko zdecydowała się na to małżeństwo to pretensje mogła mieć tylko do siebie.
A Florentyna po prostu podkochiwała się w Edmundzie i próbowała go nieudolnie poderwać, ot co. Very Happy
Edycja:
W ogóle mam wrażenie, że reżyserzy zawsze starają się zrobić wszystko, żeby bohater grany przez Aleksandra był tym " złym". Nawet jeśli w originale jest inaczej Evil or Very Mad Najpierw Hoffman, potem Wajda. Okropnie mnie to wkurza! Jakby winą Aleksandra było, że jest tak świetnym aktorem i przystojnym mężczyzną. <3, <3
Zresztą i tak nie wiemy, co się tam wydarzyło, słyszymy relację jednej strony jaki to ten Edmund zły, zostawił "biedną" hrabinę. A może było tak, że Ewelinka pokazała swój prawdziwy charakterek, może zmieniła mu życie w piekło,może stopniowo odsuwała go od siebie więc po prostu zszedł jej z oczu. Można się tylko domyślać i bardzo nie podoba mi się, że odebrano Edmundowi prawo głosu. Chętnie poznałabym jego wersję tych zdarzeń.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pon 8:05, 26 Wrz 2016, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monique
Kompan



Dołączył: 21 Lip 2016
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 26 Wrz 2016    Temat postu:

Tosca napisał:
Cóż, Edmund mimo, że był prostym żołnierzem nie oszukiwał Eweliny, nie obiecywał jej złotych gór. Dał jej jasno do zrozumienia, że nie jest" lwem salonowym" ( " łeb mam nieumeblowany, tylko do koni mam dryg, nawet po francusku ledwie ledwie"). Był z nią " do bólu" szczery, a skoro ona mimo wszystko zdecydowała się na to małżeństwo to pretensje mogła mieć tylko do siebie.


Uważam, że to najlepsze podsumowanie.


Tosca napisał:
A Florentyna po prostu podkochiwała się w Edmundzie i próbowała go nieudolnie poderwać, ot co.


Ona była w nim obsesyjenie zakochana. Ogladając, na poczatku miałam wrażenie, że cała intryga rozegra się między nimi.
Rozbawiła mnie myśl, że my wszystkie jesteśmy po trochę taką Folorentyną, która wzdycha po cichu do pięknego Edmunda.

Tosca napisał:
Jakby winą Aleksandra było, że jest tak świetnym aktorem i przystojnym mężczyzną.

Powinnaś zostaś prezesem stowarzyszenia Jedyny i słuszny wizerunek Aleksandra w polskich produkcjach.
Zgłaszam kandydaturę na skarbnika XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:50, 26 Wrz 2016    Temat postu:

[quote="Monique"] Rozbawiła mnie myśl, że my wszystkie jesteśmy po trochę taką Florentyną, która wzdycha po cichu do pięknego Edmunda.[quote="Monique"]


Ja Florentyną nie jestem. Jeżeli już miałabym się porównywać do jakiejś postaci to zdecydowanie bliżej mi do Horpyny. Aleksander nie musiałby się obawiać, że mu wbiję sztylet w plecy. Gdyby potrzebował pomocy też mógłby na mnie liczyć, o ile nie byłoby to coś niezgodnego z prawem. Ponadto, tak samo jak Horpyna zdaję sobie sprawę, że do Aleksandra tak jak ona do Bohuna to ja sobie mogę jedynie powzdychać i na tym koniec, bo " wiem ja, że ty nie dla mnie."

Co do stowarzyszenia: Jedyny słuszny wizerunek Aleksandra w polskich produkcjach. to wątpię, aby takie powstało, bo ja go zakładać nie zamierzam Smile, ale bardzo nie podoba mi się psucie postaci granych przez Aleksandra wbrew literackiemu pierwowzorowi. Uważam, że to po prostu nie fair. Jerzy Hoffman równie dobrze mógł uśmiercić Skrzetuskiego, albo ożenić Bohuna z Heleną, bo byłoby to tak samo zgodne z literackim pierwowzorem jak ta szarpanina. To nie jest drobiazg pokroju: niebieskie oczy zamiast czarnych tylko bardzo poważna rozbieżność w stosunku do oryginału. Ja w pierwszej chwili byłam zaszokowana. Co ten Hoffman zrobił! No ale potem się wyjaśniło. Trzeba ratować M. Żebrowskiego więc zrobimy z romantyka furiata:evil: i liczymy na to, że Polki są głupie, nie czytały książki więc się na to nabiorą.
J. Iwaszkiewicz i A. Wajda mieli łatwiej. Po prostu dopisali dalszy ciąg przedstawiający Edmunda jako podłego, wyrachowanego prymitywa, któremu tylko konie, karty, pieniądze i baby w głowie. A on wcale, aż tak zły nie był ( o czym zresztą już pisałam).
Ps. Kurczę, znowu szwankują mi cytaty. Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Wto 18:04, 27 Wrz 2016, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Monique
Kompan



Dołączył: 21 Lip 2016
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:34, 26 Wrz 2016    Temat postu:

To chyba zbyt uogólniłam, ja jestem taką Florentyną Very Happy


Tosca napisał:
Co do stowarzyszenia: Jedyny słuszny wizerunek Aleksandra w polskich produkcjach. to wątpię, aby takie powstało, bo ja go zakładać nie zamierzam.


Wiesz, chyba mimowolnie się mianowałaś dyrektorem, bo nikt tak jak Ty nie jeździ tak po scenie szarpaniny XD
Ale ja to całkowicie rozumiem!

Tosca napisał:
Ps. Kurczę, znowu szwankują mi cytaty.

Radzę wpisać tylko w pierwszym nawiasie autora słów, może podziała Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Telewizja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 5 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin