www.domogarov.unl.pl - FORUM

Tosca

Obejrzałam film i muszę powiedzieć, że ogólnie mi się podobał, chociaż aktor wcielający się w barona Filipa de Sigognac ( w filmie jest nazywany Filipem, T. Gautier nie zdradził nam jego imienia) niezbyt dobrze dobrany, zdecydowanie bardziej podobał mi się filmowy książę Hannibal de Vallombreuse. Chiquita też była ładna. Żałuję, że w filmie pominięto bardzo ważną kwestię, mianowicie fakt, że Izabela i jej ojciec sfinansowali odnowienie rodowego zamku barona.

Esfir

Cieszę się, że filmowy Hannibal zyskał Twoje uznanie. Very Happy

Film mógłby być jeszcze lepszy, gdyby dobrano innego aktora do roli de Sigognaca i gdyby fabuła była bardziej rozbudowana, a scenografia i ciuszki mniej zgrzebne.
Niemniej to kawałek dobrego kina. A de Vallombreuse paluszki lizać. Wink

Jeśli Cię to zachęci do kolejnego seansu, to dodam, że Gerard Barray grał Darta we francuskiej adaptacji TM. Very Happy

Spisał się dobrze. Wprawdzie wg mnie powinien był zagrać kogo innego, ale to już mniejsza. Wink

Ada

Ja od czasu obejrzenia "Garbusa" z Jean Marais przestałam oglądać film z nim. Fabuła mnie zniesmaczyła, gdzie żeni się on tam z przybrana córka. Bo małolata zamiast widzieć w nim ojca, który od lat ja wychowywał postanowiła go uwieść.

Esfir

Jeana Marais widziałam tylko jako de Sigognaca, ale mnie denerwował w tej roli. Za stary i wizualnie zupełnie mi się nie podobał.
Dlaczego nie można było zatrudnić do tej roli aktora ok. 30stki?
Gerard Barray miał ok. 29 lat, gdy grał 22-letniego de Vallombreuse i to było ok.
Btw, Olbrychski podczas kręcenia zdjęć do Potopu miał 28 lat.
Młody był, ale rolę wspaniale udźwignął.

Tosca

Tosca

Wracając jeszcze do postaci księcia Hanibala de Vallombreuse to nie przypadł mi on do gustu także i z tego powodu, że zbytnią uwagę przywiązywał do stroju, lubował się w biżuterii aż do przesady ( przypomina mi pod tym względem księcia Bogusława Radziwiłła czy Portosa). Afońka, Jurko czy nawet Kmicic potrafili wyglądać zjawiskowo, ale nie wydawali mi się przez to zniewieściali.

Esfir

Tylko książę Bogusław mógł wydawać się z wyglądu zniewieściały z uwagi na ten ówczesny zachodni typ mody, mało męski biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy. Z zachowania już nie był, wszak walczyć bronią i uwodzić kobiety umiał. Wink

Ani de Vallombreuse ani Portos nie byli zniewieściali. Jeśli już, to próżni. Wink

Dawniej noszenie biżuterii przez mężczyzn było czymś normalnym, oznaką ich wysokiego statusu społecznego. Arystokraci nosili sygnety czy po prostu bogate pierścienie, tak samo biskupi, kardynałowie i papieże pektorały i pierścienie wskazujące na ich godność kościelną.
Aramisa zatem też powinnaś dopisać do tego zestawu, wszak wielce dbał o siebie i biżu nosił. Wink

Zniewieściały jednak na pewno nie był. Był jednym z najlepszych szermierzy i miał powodzenie u kobiet.
Nie mogę powyższych panów winić za lubowanie się w biżuterii, którą zresztą sama uwielbiam. Wink

Obecnie również podobają mi się błyskotki u facetów np. w stylu Wikingów, oczywiście nie te tandetne "gangsterskie" złote łańcuchy itp. Wink

Tosca

Czym innym jest dla mnie noszenie pierścienia jako symbolu godności kościelnej np. papieski Pierścień Rybaka, który jest niszczony po śmierci Ojca Świętego i każdy kolejny papież ma nowy, a czym innym obwieszanie się biżuterią tak, że się wygląda niemal jak choinka na Boże Narodzenie, a B. Radziwiłł H. de Vallombreuse, czy Portos- według mnie- zdecydowanie przesadzali z biżuterią i wyszukanymi strojami.

Esfir

Esfir

Voila, oto Jego Książęca Wysokość Hannibal de Vallombreuse w całej swojej okazałości! Very Happy

Wybaczcie jakość, ale korzystałam z bardzo kiepskiej jakości filmu.

Gerard Barray wyglądał inaczej jako De Vallombreuse i jako Dart. W obu rolach był świetny, ale zdecydowanie wolę go w stylówie Księcia. Wink

Tosca

Ada

Nie wiedziałam,że nawet film jest.
Charakteryzacja dobra tylko gość jakoś mi się nie podoba. Nie jest zły. Tylko nie ma tego czegoś. Ale na plus.

Esfir

Tosco, prawda? Było na kim oko zawiesić. Very Happy

Merci za pochwałę! Smile

Jeśli tylko dorwę lepszą jakość filmu, zrobię kolejne gify. Miny księcia de Vallombreuse to świetny materiał!

Ado, jest film, dyskutowałyśmy o tym z Toską tutaj.
Oj, grzeszysz, Gerard Barray jako Księciunio miał "to coś" wg mnie. Wink

Może nie był arcyprzystojny, ale miał świetną stylówę i grał bardzo dobrze. Gdyby nie on, to bym tego filmu nawet nie obejrzała.

Taka ciekawostka, nazwisko de Vallombreuse u Gautiera jest siłą rzeczy podane w wersji francuskiej, ale tak naprawdę pochodzi z włoskiego - od wioski Vallombrosa, gdzie znajduje się klasztor benedyktynów.
Z kolei od nazwiska barona de Sigognac powstała marka francuskiego wina produkowanego, jakżeby inaczej, w rejonie Bordeaux, na terenie dawnej Gaskonii. Znakiem firmowym tego wina są 3 bociany na tarczy herbowej. Smile

Kolejna rzecz, nigdy się tym nie interesowałam, więc nie wiedziałam, że Jean Marais był hm... homoseksualistą, względnie bi. Krótko miał żonę, a potem długo lat żył w związku z Jeanem Cocteau.
Zabawne, taka sama sytuacja, jak w przypadku Richarda Chamberlaina, wieloletniego amanta kina grał człowiek o innych preferencjach. Wink

Tyle że u Richarda to rozumiem, bo wyglądał w każdym calu na amanta, ale Jean dla mnie był brzydki.

Zaś Gerard Barray niedawno skończył 90 lat. Od 56 lat jest z tą samą żoną. Very Happy

Jego żona jest Hiszpanką, oboje wraz rodziną mieszkają od lat w Andaluzji. Moja uwielbiana Andaluzja! I znowu Hiszpania.
Tak jak Muszkieterowie i Zorro, Francja i Hiszpania będą chyba cały czas obecne w moim życiu. Very Happy