www.domogarov.unl.pl - FORUM

Ada · Wysłany: Czw 18:46, 11 Mar 2021 Temat postu:

Rochefort zawsze był groźniejszy bo był szalony. Chłopaki mieli zasady.

Finałowa kiecka Milady z pierwszego sezonu też była fajna, ale ten płaszcz psuł efekt.

Hmm? Ten gabinet był inny niż ten z pierwszego sezonu. Może był drugim gabinetem Kardynała?
Czy Ciebie Esfir tez rozbawiło ratowanie kardynałowi życia?
Jak Muszkieterzy spieszyli się by go uratować, a D'Artagnan mówi: czemu się spieszymy? Przecież to kardynał.
A jak już dopadli tego księdza to Richelieu z przekąsem ledwie żywy mówi: nie spieszyło się wam.

Albo jak on cierpiał od trucizny, a król się na niego rzucał z żalu i trzeba go było odciągać.

Jestem bardzo ciekawa jaka będzie ta nowa francuska wersja? Być może będzie kiepska lub może zaskoczyć. Nic nie wiadomo czy już rozpoczęli kręcić. Skoro Cassel odpoczywał na wakacjach to pewnie nie.

Esfir · Wysłany: Czw 22:54, 11 Mar 2021 Temat postu:

Ta suknia z finałowego odcinka 1 sezonu - zielona z takim jaśniejszym płaszczem średnio mi się podobała.
Ładna była wg mnie ta czarna z zielonym "bolerkiem", którą miała na sobie Milady w 2 sezonie rozmawiając z Rochefortem i całując się z Atosem.
Szalenie podobał mi się jej ubiór w tym odcinku z Marmionem, ten, który dał jej Atos, taki bardziej męski - zgrabny beżowy zamszowy kaftanik, do tego duży pas brązowy z klamrą, spodnie i buty oficerki.
Niebieska kiecka, o którą mi chodziło, to ta z 7 odcinka 2 sezonu, tego z księżniczką Louise.

Tak, to był inny gabinet. A ten drugi pojawia się w 2 i 3 sezonie.

Scenki z kardynałem były wspaniałe i z dużą dozą komizmu. Very Happy

Patrzyłam na francuskich stronach, ale tam nic nowego nie ma napisane, informacje z połowy lutego są. Jednak jest info, że filmy zaczną kręcić dopiero w lecie br.

Ada · Wysłany: Czw 23:22, 11 Mar 2021 Temat postu:

Esfir · Wysłany: Pią 11:36, 12 Mar 2021 Temat postu:

Król nie miał gustu. Twisted Evil

A skoro już jesteśmy przy Atosie i Milady...

2023 wydaje się sensownym założeniem.

Tak na marginesie, oglądam "Pantofelek i róża" z 1976 - jaka urocza adaptacja baśni o Kopciuszku. I Chamberlain tam wspaniale wygląda! Wink

Żeby tylko to, w dodatku świetnie gra, umie śpiewać, tańczyć! Załamać się normalnie można, ile darów od Boga otrzymał - urodę, inteligencję, dobry charakter, umiejętności aktorskie itp. Oczywiście ogromny szacunek dla niego, że nie zaprzepaścił tych talentów, tylko siłą woli i sumienną, wieloletnią pracą je kształtował. Utrzymał się na powierzchni aktorskiego bagienka przez 30 lat. Chyba jedynym jego cieniem na życiu, oprócz męczącej pracy, był homoseksualizm. Wierzę, że to musiało mu dać w kość.

Fun fact - odpowiedź mojej Mamy na moją wzmiankę o radowaniu oczu na filmie z Chamberlainem: "on mi się podobał jeszcze przed Twoim urodzeniem!" Laughing

Ada · Wysłany: Pią 12:27, 12 Mar 2021 Temat postu:

I tak wszystko fajnie zmierzało do jako takiego happy endu Atosa i Milady. I tak wszystko potem świetnie zepsuli. I jeszcze Atos dostał potem taka wkurzająca i brzydka babkę. Mnie bardzo podobała się ta córka hiszpańskiego generała. Uwielbia tą aktorkę, jest śliczna.

To przykre,że Chamberlaina tak potraktowano. Był topowym aktorem uwielbianym przez kobiety. Gdyby się nie sprawdzał nie byłby wybierany do ról amantów. Niestety stało się coś złego. A przecież nie on jeden się ujawnił. I nie każdy aktor stracił popularność.

Esfir · Wysłany: Pią 13:07, 12 Mar 2021 Temat postu:

Szkoda, że Atos i Milady nie zostali razem. Ale może mieli rację, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki?
Wątku z Sylvią nie lubiłam, nie pasowała do Atosa i nie było chemii.

Córka hiszpańskiego generała? Chodzi Ci o Samarę? W serialu ładnie nawet wyglądała, ale mi się nie podoba. Nie jestem rasistką, ale preferuję kobiety o jasnej karnacji. Wink

Z tych wszystkich kobiet w serialu najładniejsza z rysów wg mnie była królowa Anna. Chociaż to też kwestia oświetlenia i makijażu, bo czasem widać było nieładne wypryski przebijające przez make-up.
Milady była zjawiskowa, ale nie tyle przez rysy twarzy, lecz przez charyzmę i świetną charakteryzację.

Chamberlain ujawnił się dość późno, o jej orientacji na pewno wiedziano znacznie wcześniej, skoro już od l. 80. miał "męża", jednak na szczęście nie miało to wpływu na jego role amantów.
Dopiero chyba po 2003, gdy się oficjalnie ujawnił, to spotkały go nieprzyjemności.
Czytałam kiedyś z nim wywiad, w którym tłumaczył, ze był "królem miniseriali" między innymi dzięki temu, że ważna w takich przypadkach, gdy kręcenie trwało długo i w męczących warunkach, była dobra współpraca między reżyserem a aktorami. Chamberlain był ułożonym człowiekiem i nie stroił fochów, jak inni aktorzy, stąd też go chętnie zatrudniano. A że urodę i umiejętności miał, to kolejny atut.

Ada · Wysłany: Pią 14:22, 12 Mar 2021 Temat postu:

Oj ja też wolę jasna karnację. A to nie znaczy o rasizmie.
Jakiś czas temu weszłam na forum nowego serialu o fanki brazylijskie podrzucały typy nowej bohaterki. Skomentowałam jeden z nich tylko skrzywiona buźką. Bo nie tyle chodziło o kolor skóry co o to,że totalnie urodowo aktorka nie pasowała do roli. Oczywiście zebrała się chmara oburzonych fabek, które uznały mnie za rasistke. Bo pewnie był wolała jasny kolor skóry. A co ja poradzę, że inaczej sobie bohaterkę wyobrażałam? Kiedy wybrano casting wybrano bohaterkę z ciemnym kolorem skóry pod fanki brazylijskie by się nie czepiały. I widziałam,że jedna z fanek bez złośliwości napisała,że inaczej sobie wyobrażała dziewczynę z książki. Oczywiście od razu była napaść słowna,że to dlatego,że aktorka nie jest biała. Ludzie trochę luzu. Zaczynam się zastanawiam czy to biali teraz nie są dyskryminowani? Aktorka to nie mój typ, ale dam jej szansę.

Ale co do Samary, czyli Anthony Thomas to mało uwagi zwracam na kobiety, ale ona bardzo mi się podoba. Wydaje się sympatyczna o jest śliczna. Jej postać miała ikrę. I nie była taka niewychowana jak Sylvie.
Widać były plany by połączyć Atosa i Milady. Tylko się skiepscily. Jednak jeśli już musiano od tego odejść trzeba było zostawić Atosa w spokoju. Ja rozumiem,że trzeba było zrobić happy end, ale Atos by nie stracił jakby został sam.

Chamberlain miał klasę po prostu. Nie gwiazdorzyl. Robił to co lubił przy okazji szanował innych.

Esfir · Wysłany: Pią 15:22, 12 Mar 2021 Temat postu:

Tak jak piszesz, biali teraz są dyskryminowani. Wink

Strach się odezwać gdziekolwiek, że się ciemny kolor skóry danej aktorki nie podoba, bo się oberwie niesłusznym zarzutem o rasizm, tak jak miało to miejsce w Twoim przypadku.

Atos spokojnie mógłby zostać sam, zresztą byłoby to zgodne z książką.
Zresztą koniec końców każdy z muszkieterów radził sobie bez kobiety.
No, chyba, żeby uznać La dernier amour d'Aramis (Ostatnia miłość Aramisa) Jeana Dufreigne za dobrą kontynuację trylogii Dumasa, to wg niej René będąc hiszpańskim grandem podobno znalazł sobie kolejną babeczkę. Wink

Chciałabym tę książkę przeczytać, ale na razie nie mam szans jej zdobyć.

Odnośnie Richarda pełna zgoda.

Esfir · Wysłany: Pią 17:52, 12 Mar 2021 Temat postu:

Aha, jeszcze jedna muszkieterska ciekawostka.
Pierwotnie Dumas nie planował wcale uśmiercać D'Artagnana. Zażyczył sobie tego redaktor gazety Le Siècle, w której była wydawana powieść.
Los d'Artagnana był opisany na 15 linijkach, nie wiem, jednak co konkretnie było tam napisane poza tym, że na pewno żył. Wink

Niestety ten fragment został usunięty, a zamiast tego August Maquet napisał ostatni rozdział Śmierć D'Artagnana. aka Zakończenie. Podobno pierwsze strony tego rozdziału zostały nietknięte przez Dumasa, a przerobił on drugą część.
Zastanawiam się zatem, co z ostatnimi słowami Wicehrabiego de Bragelonne, które mnie fascynują i są dla mnie genialne: Athos, Porthos, do widzenia! Aramis, żegnaj na zawsze! Napisał je Dumas czy Maquet? Wg mnie Dumas, są bardziej w jego stylu, ale kto wie?

Ada · Wysłany: Pią 18:02, 12 Mar 2021 Temat postu:

A to ciekawe.
Z jednej strony żal, ale z drugiej? Jak na swoje lata i przygody to dziwne,że tak długo żyli. I czasy też niepewne. Mezczyzni pisarze po prostu chcą zaskakiwać. dla nich happy end to nie szczęście bohatera tylko spazmy czytelników.

Esfir · Wysłany: Pią 19:11, 12 Mar 2021 Temat postu:

Jak na swoje bujne życie i ówczesną długość życia, to Muszkieterowie naprawdę długo żyli i każdy z nich swoimi przygodami mógłby obdzielić życiorysy kilku osób.

Ostateczna wersja zakończenia mi odpowiada. Przyznam, że śmierć d'Artagnana jakoś łatwo było mi zaakceptować. Podobnie tę Atosa, chociaż sam jej przebieg mnie raczej przeraził. Najbardziej przeżyłam śmierć Portosa i myślę, że sporo osób tak miało podczas lektury, łącznie z samym Dumasem.
No i cieszę się, że Dumas oszczędził mi śmierci Aramisa.

Edit:

Jakie piękności znalazłam! ❤

[link widoczny dla zalogowanych]

To było w dodatkach do 1 sezonu. Ciekawie, czy można to gdzieś zobaczyć w sieci. Chcem. Bardzo.

Ada · Wysłany: Pią 21:12, 12 Mar 2021 Temat postu:

Bo to są materiału z bootcampu w Czechach. Jak aktorzy przygotowywali się do ról fizycznie.

https://youtu.be/eD1KsKyWpnU

Esfir · Wysłany: Sob 3:32, 13 Mar 2021 Temat postu:

Ado, wielkie dzięki! Very Happy

Nie widziałam tego konkretnego filmiku z tego bootcampu, tylko jakieś inne wywiady.
Sama przyjemność popatrzeć na chłopaków, chociaż wyobrażam sobie, jak ich musiały boleć mięśnie po tym. Wink

Ada · Wysłany: Nie 0:50, 14 Mar 2021 Temat postu:

Tosca · Wysłany: Nie 14:03, 14 Mar 2021 Temat postu:

@Ado, Esfir. Zdecydowałam, że nie będę już wracać do "Trzech muszkieterów" oraz czytać kontynuacji więc, jeśli chcecie, możecie spojlerować do woli.