www.domogarov.unl.pl - FORUM

Caryca24

Ja bym raczej obstawiała jakąś szarpankę. Np. z Horpyną, bo Bohunowi nie spodobały się jej nauki przedmałżeńskie. Albo Damar mu pogryzł

Tosca

Caryca24

Ale Horpyna swoje zdanie i tak miała i nauk próbowała udzielać. Obojgu. Więc mogła za to oberwać. Nie tylko od Helenki Very Happy

Ada

EMockingbird

Nie zapominajmy, że pozwolił bez problemu na gwałty i morderstwa na innych kobietach.

Tosca

Przesadzasz Ado. Bohun i Horpyna znali się jak łyse konie więc nic dziwnego, że sobie docinali. Bohun dobrze wiedział, że może liczyć tylko na Horpynę, a jej chutor to najlepsze miejsce do ukrycia Heleny. Wiedźma dobrze zdawała sobie sprawę, że nie ma u Bohuna żadnych szans: "wiem ja, że ty nie dla mnie" i nie łudziła się, że kiedyś będzie inaczej, ale postanowiła mu pomagać. A podczas wróżb powinna skupić się na Bohunie, zresztą czarownik za to samo oberwał od Afońki.
Edycja:
Nie zapominajmy, że pozwolił bez problemu na gwałty i morderstwa na innych kobietach.[/quote]

Ale sam się ich nie dopuszczał. Lekko parafrazując Kaczmarskiego: "Pozwól Bohunie, gwałcić, rabować, sycić wszelkie pożądania. Proste prośby żołnierzy te same są od lat, a Bohun milcząc zabaw nie zabrania". Uważam, że gdyby Bohun zabronił tego swoim semenom rozerwaliby go na strzępy i uznali za słabeusza niegodnego funkcji atamana.

Ada

Raczej to on sobie bardziej pozwalał bo uważał,że może. Horpryna nie była delikatnym dziewczęciem, ale jakieś uczucia miała. Zalecała się do niego pół żartem, ale i pół serio. Co szkodzi spróbować? A on zamiast powiedzieć,że nic z tego to pokazał,że ona go obrzydza.

Sam się nie dopuszczał do gwałtów? Mógł zamilknąć bo poczuł,że powiedział za dużo. A nawet jeśli nie to krzywda innych kobiet go nie ruszała. Był sławnym atamanem. Jedno jego słowo o żadne by nie tknął kobiety palcem. Raczej miał typ myślenia Stalina,że żołnierzowi należy się zabawić.

Tosca

Ada

Właściwie to Bohunowi na ludziach z Baru nie zależało. Planował Helenę zdobyć za wszelką cenę. Zapalili za to niewinni ludzie. O ile nie akceptuje morderstwa Kurcewiczow chociaż im się należało to z Barem Bohun przegiał. Tam nie było rozkazu,że skoczą po Helenę i tyle. To było wiadomo,że będą gwałcić, mordować i rabować. Kozacy za darmo by tego nie zrobili. A Bohunowi nie zależało na ludziach. Nieważne było ilu zabije, ważny był efekt końcowy. Sam rozrywał ludzi końmi. Istniała szansa tego,że Kozacy się zbuntują. Ale on nie z byle czego miał opinie strasznego wśród swoich.

EMockingbird

Oh proszę Ciebie, Tosco! Nagle przemilczana zgoda na gwałty i morderstwa to nic takiego?! Bohun lubił przemoc i władzę, jaką dawała. Wybielamy go tu, na forum, ale prawda jest taka, że był okrutnym człowiekiem, nawet jeśli był taki, bo innego życia nie znał, nie umniejsza to faktowi, że był jaki był. I proszę nie umniejszaj winy "przemilczanej zgody" od samego gwałtu. Jedno i drugie jest złe.
Jak na osobę, która tak ceni "srebrne" charaktery, Tosco, ostatnio mnie szokujesz - życzysz innym kobietom mężów-agresorów i nie widzisz nic złego w przyzwoleniu na gwałt i śmierć poprzez utopienie.

Ada

Podam przykład,że można sobie poradzić z niezdyscyplinowanym żołnierzem.

W "POTOPIE" król dostał Tatarów w prezencie od chana. Kmicic poprosił o dowodzenie nimi. Dowódca tatarski myślał,że sobie będzie mógł pozwolić pod przykrywką wojowania na mordy, gwałty i łupież. A Kmicic złapał go za łeb i pogroził. Pokazał,że potrafi być bezwzględny i by nie kazał tamten mu tego udowadniać. I tamten jednak posłuchał. Jeśli nawet by się tak nie udało to jedna egzekucja dla przykładu, druga itd.
Kozacy i Tatarzy mieli szanowali siłę i bezwzględność. Odpowiednia kara j siedzieli jak trusie.

Esfir

Tosca

@Ptaszyno, Bohun był tylko niepiśmiennym Kozakiem, od niego nie można wymagać tyle co od księcia czy nawet szlachcica. Na tle innych Kozaków Bohun i tak nie jest zły. Nie wyobrażam sobie, by Bohun z zimną krwią zamordował własnego syna, bo ten zakochał się z wzajemnością w polskiej szlachciance jak to zrobił Taras Bulba. Nie wyobrażam sobie, by Bohun znęcał się psychicznie nad swoją żoną ( którą rzekomo bezgranicznie kocha) każąc jej wybierać pomiędzy sobą a synkiem ( jako ciekawostkę dodam, że ten chłopczyk został poczęty w wyniku zbiorowego gwałtu jakiego dopuścili się na Anastazji Tatarzy. Ona jednak zdecydowała się to dziecko urodzić i wychować Brawa dla niej, bo szczerze mówiąc sama nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Anastazji i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała podejmować takiej decyzji. Jednak Jurij Kudejar z zimną krwią zamordował tego chłopczyka, a potem jeszcze powiedział żonie, że "Bóg im pobłogosławi i da własne dziecko.". Bohun by tak nie postąpił ( wolałabym nie być w skórze tych, którzy zgwałciliby Helenę, gdyby Jurko ich dopadł. To zaledwie dwa przykłady.

Nadal uważam, że Jurij Bohun nie miał wyboru, gdyby próbował dyscyplinować Kozaków, zabiliby go, bo uznaliby, że jest taki jak Lachy i nie zasługuje na to by być atamanem.
Z dwojga złego wolałabym skończyć na dnie Morza Czarnego niż trafić do haremu sułtana, bo taki los czekał te kobiety z galery. A w haremie nie czekało je nic dobrego. To nie telenowela Wspaniałe stulecie.

Co do srebrnych charakterów nadal je cenię ( nie bez przyczyny Nikita wygrał z Janem, że o Bohunie nie wspomnę) i to się nie zmieni, a co do mężów agresorów, w przeciwieństwie do Heleny nie mam złudzeń, że Jan związał się z nią, bo była zahukana i zdominowana przez ciotkę ( Aniusi Borzobohatej nie spieszy się do ołtarza i pieluch więc w oczach Sienkiewicza i Jana również jest gorsza od Heleny, bo nie pozwoli się zdominować panu mężowi). Skrzetuski po cichu liczył na to, że Helena będzie go po nogach całować za to, że ją " uwolnił" od Kozaka, którego nienawidziła i zrobi dla niego wszystko nawet, gdyby miało ją to kosztować życie. Jan wcale nie musiał bić Heleny, on ją całkowicie zdominował psychicznie. Oni przecież do siebie kompletnie nie pasowali : Helena była niemal analfabetką, nie bywała na dworze, nie znała języków, nie była oczytana. Gdzie Jan mógł się z nią pokazać? O czym porozmawiać? Jan to typowy pozorny ideał, na który bardzo łatwo się nabrać.
A gdyby Bohun nie zabił w sobie empatii nie przeżyłby na Siczy i skończył podobnie jak Andriej Bulba. Taras cenił tylko swojego starszego syna Ostapa, a Andrieja uważał za hańbę rodu.
W sprawie Bohuna zdania nie zmienię. Jestem tu dlatego, że nie mam wątpliwości, że Jurij szczerze kochał Helenę i dla niego była ona świętością.
Kmicic też święty nie był: "Masz Tatarów, w drogę ruszaj, raduj Boga rzezią w Prusach" jak śpiewał J. Kaczmarski.