www.domogarov.unl.pl - FORUM

Ada

Zakładam,że śmierć na dnie morza następowała dopiero po gwałcie Tosco. Nie. Ja nie wolałabym tam skończyć. Wolałabym już zrobić jak Helena. Próbować się zabić sama zanim ktoś mnie skrzywdzi. Jak nie ma innego wyjścia. A skutek to by zależał jakby mi to wyszło. Niewolnica u sułtana to nic przyjemnego. Ale zawsze mógł mnie ktoś wykupić, albo odbić. Kiedyś czytałam artykuł,ze niektóre kobiety umierały w dziewictwie bo sułtan miał tył kobiet,że nie miał na wszystkie czasu.

Bohun jest fascynującą mieszanka wybuchową do dyskusji i powzdychanka, ale nie materiał na męża. To już wolałabym Jacka. Nieogarnięty, ale spokojny i wiem, że nie przyłoży. Z całej mojej sympatii do Bohuna u niego taka pewna tego nie jestem.

Jeśli uważasz Tosco,że wszyscy są równi i podlegają takim samym zasadom skoro tak karzesz Skrzetuskiego za dumę ze swego pochodzenia to dlaczego nagle uważasz,że nie można mierzyć wszystkich jedną miarą? Co z tego,że ktoś jest wychowany dobrze, a inny nie? Wszyscy mają rozum. Nie każdy jest nauczony zasad dobrego wychowania, ale każdy ma sumienie i wie co jest dobre, a co złe.

I proszę pisz bez białej czcionki bo trudno się to czyta. Domyślam się,że to jakieś spojlery z książki, ale nam one nie przeszkadzają.

Na Bohuna zawsze chętnie popatrzę i ma u mnie plus za to,że Heleny nie zgwałcił. Chociaż miał okazję i nawet przeszło mu to przez myśl. Ale to nie było zachowanie altruisty. To było dla osiągnięcia wyższej korzyści. Dla mnie jego zachowanie jest obsesyjne.
A co do Kozaków. To Bohun nie bałby się sprzeciwić. To był ryzykant, który nie uznawał władzy nad sobą. Nie lubił sprzeciwu. Nie myślała o bezpieczeństwie. Czemu miałby brać pod uwagę słowa jakiś tam byle Kozaków?

Esfir

Tosco, napiszę tylko tyle, że włos mi się jeży na głowie, gdy czytam Twoje opinie. Polemizować jednak nawet nie próbuję, bo i tak Cię nie przekonam. Wink

Tosca

Ada

A czy pomyślałyście o dowcipie jaki Bohun zrobił Kniahini? Każda z nas zachwyca się dumką Bohuna i jego spojrzeniem. A przecież Kniahini by rozproszyć nerwowa atmosferę poprosiła Bohuna o zaśpiewanie wesołej piosenki o kozackiej sławie. A co robi Jurij? A zaznaczę terytorium i wylece z podrywem do Helki. I zamiast "nalivajmy gratis" jest "spodobałaś meni".

Caryca24

Ja mysle, ze tu dala o sobie znac jego rogata natura. Przeciez kniahini wymusila na nim, zeby byl grzeczny i nie skakal Skrzetuskiemu do gardla. To sie odplacil chocby takim numerem. Brawo, Bohun, za takie inicjatywy cie wlasnie tak lubie!

carmen

[link widoczny dla zalogowanych]

źródło :Cytaty z Trylogii i Krzyżaków

Tosca

Ada

Caryca24

Kiedyś zastanawiałam się nad tą piosenką. W filmie Jurko śpiewa tylko jedną zwrotkę, z której wynika, że spodobała mu się dziewczyna. I to pasuje to jego sytuacji: nieśmiałe wzdychanki początkowe. Ale słyszałyście kiedyś całość? W tej piosence nie mamy wzdychanek początkowych, ale związek najprawdopodobniej już skonsumowany (na ile ja się rozeznaję w ukraińskim). Kozak wsiada na konia i prosi swą ukochaną, by podała mu rękę. A ona podchodzi i mówi, że byłoby lepiej, gdyby nie zaznała kochania, bo kochanie trwa od wieczora do ranka, a potem Kozak odchodzi. Gdyby kniahini mu nie przerwała, Bohun zaśpiewałby coś takiego Skrzetuskiemu. Czy to nie jest trochę taki sygnał: jesteś tu od godziny, nie wiesz, co jest między nią a mną, nawet jeśli teraz się do ciebie klei, więc zastanów się dwa razy, zanim położysz na niej ręce?

Ada

Slyszałam kiedyś całość. Ale nie zastanawiałam się nad nią.
To całkiem prawdopodobna teoria Caryco jaką stworzyłaś. Mógł to być sygnał dla Skrzetuskiego. Ale Bohuna cała swa postawą zachowywał się jak taki dziki samiec. Nikt nie uprzedził Jana co do ich relacji. Bohun marudził.
Może też wybrał tą piosenkę by pouwodzić Helenę? Normalnie pewnie by wyszła z jadalnią lub nie jadła z nimi. Teraz miał okazję się przypodobać. Ale nie pomyślał jak dalej będzie brzmieć piosenka.

Caryca24

Tosca

Ada

Esfir

Bohun rzeczywiście był dzikim samcem (w dodatku mieniącym się alfa) i tak się zachowywał, to nie zarzut, a stwierdzenie faktu. Very Happy

Caryca24

To chyba ja też jestem dzikim samcem alfa.
Jakoś tego nie widzę... znaczenie terenu śpiewem i grą na bandurce, padanie na kolana przed ukochaną kobietą i porównywanie jej do obrazu w cerkwi, to zaiste arcydzikie zachowania. Aż mi skóra cierpnie, jakież one dzikie i brutalne. Zwłaszcza, jeśli miało się okazję tę swoją ukochaną zgwałcić 100 razy, a potem żywcem obedrzeć ze skóry albo wbić na pal przy kolacji.

A skoro o dzikich samcach mowa, to zapewne dzikim nie jest zafundowanie drugiemu człowiekowi, którego się ponoć po rycersku i w sposób szlachetny kocha, minimum 13 ciąż