Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Książę Srebrny <3- ekranizacja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 59, 60, 61  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:17, 23 Wrz 2017    Temat postu:

Ale Skrzetuski pojechał po Helene do Kijowa. Rzedzian spóźnił sie z informacja i było za póżno, aby czekać na niego.
Nie zawsze honorowe rozwiazanie jest odpowiednie. Jelena była głupia i nic by ja nie przekonało. Ale jesli na prawdę kochała Nikite powinna chodź dac mu szanse. Jesli nie zrobiła tego wczesniej to przynajmniej wtedy, gdy po nia przyjechał. A Nikita powinien zaryzykować dla swojego szczescia. Nie robi tego ani razu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 7:36, 23 Wrz 2017    Temat postu:

Ada napisał:
Jelena była głupia i nic by ja nie przekonało. Ale jeśli naprawdę kochała Nikitę powinna choć dać mu szanse. Jeśli nie zrobiła tego wcześniej to przynajmniej wtedy, gdy po nią przyjechał.


Pewnie, że powinna. Mało tego jeśli go naprawdę kochała powinna była odejść z tego klasztoru i zostać jego żoną. Kiedy Nikita odjeżdżał z tego klasztoru było mi go tak samo żal jak Bohuna w końcowej scenie filmu.

Ada napisał:
A Nikita powinien zaryzykować dla swojego szczęścia. Nie robi tego ani razu.


Nikita popełnił ten błąd, że nie ożenił się z Jeleną przed wyjazdem na Litwę, ale zapewne liczył na to, że szybko wróci ( w końcu jechał tam jako poseł, aby zawrzeć pokój). Jednak sprawy się skomplikowały, carowi coś się odwidziało i walki toczyły się nadal więc Nikita- jak na patriotę przystało- został i walczył. Kiedy wreszcie wrócił do Moskwy, okazało się, że Jelena jest już żoną Morozowa, a Nikita jako człowiek honorowy nie zamierzał się wtrącać więc nie bardzo miał pole manewru, żeby zawalczyć o Jelenę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 7:42, 23 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:17, 23 Wrz 2017    Temat postu:

I Skrzetuski jak na patriotę przystało musiał zostawić prywatę i walczyć.
Nikity jest mi bardziej zal niz Bohuna. Bo Jurko przynajmniej wiedział, ze Helena jest szczesliwa. Chciał jej dobra.
Jelena kochała tylko siebie. Nikita powinien sie z nia ozenic przed wyjazdem na Litwę. Na drodze do ich szczescia problemy robiła sama Jelena. Kiedy była mężatką to jęczała jak syrena i unieszczęśliwiła Nikite swoja decyzją i swoimi wyznaniami milosci. A jak miała mozliwosc z nim byc to stchórzyła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:41, 23 Wrz 2017    Temat postu:

Ada napisał:
Nikity jest mi bardziej zal niż Bohuna. Bo Jurko przynajmniej wiedział, ze Helena jest szczęśliwa. Chciał jej dobra.
Jelena kochała tylko siebie. Nikita powinien się z nią ożenić przed wyjazdem na Litwę. Na drodze do ich szczęścia problemy robiła sama Jelena. Kiedy była mężatką to jęczała jak syrena i unieszczęśliwiła Nikitę swoja decyzją i swoimi wyznaniami miłości. A jak miała możliwość z nim być to stchórzyła.


Dlatego uważam, że Jelena była gorsza niż Helena. Nasza jak już się zdecydowała na Skrzetuskiego to przynajmniej się tego trzymała, a Jelena sama nie wie, czego chce. Szkoda tylko, że ofiarą jej fochów padł taki cudowny mężczyzna jak Nikita <3. A dla Jeleny klasztor był chyba najlepszym rozwiązaniem, bo ona nie nadawała się do normalnego życia, nie wiem, czy potrafiłaby być dobrą żoną dla Nikity, zwłaszcza patrząc na to, jak się zachowywała jako żona Drużyny Morozowa. Ona nie potrafiłaby dobrze zarządzać majątkiem, już nie mówię o opiece nad dziećmi. Jelena zachowywała się jak mała dziewczynka i była kompletnie nieodpowiedzialna.

Nasza Helena- wbrew pozorom- też nie zapowiadała się na wzorową gospodynię i matkę, sądząc po tym, co pokazała w Rozłogach, fizycznie wytrzymała też nie była ( przecież podczas ucieczki mało nie umarła Zagłobie z wycieńczenia w tym lesie). Ale u Sienkiewicza dzieją się cuda i histeryczna mimoza niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przeistacza się w ideał żony. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 11:45, 23 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:32, 24 Wrz 2017    Temat postu:

Być może byłabym w stanie polubić Jana, gdyby nie zaczął mnie sukcesywnie do siebie zrażać niemal od początku powieści. Wydaje się, że to nic nie znaczące drobiazgi ( nie licząc intrygi, która doprowadziła do rzezi w Rozłogach), jednak dla mnie właśnie takie z pozoru błahe szczegóły mają decydujące znaczenie.Aż tu nagle na literackim horyzoncie pojawił się spokojny, ułożony Nikita Romanowicz Srebrny <3, który jest takim samym patriotą jak Jan, a dodatkowo jest pozbawiony jego najgorszych i najbardziej irytujących wad.
O mojej niegasnącej sympatii wobec Nikity Romanowicza Srebrnego <3 przesądziły cztery wydarzenia:
1. Uratowanie życia chłopom, których zaatakowali oprycznicy i swobodna dyskusja ( jak równy z równym) Nikity z jednym z ocalonych gospodarzy, która się potem wywiązała.
2. Starcie Nikity z Afanasijem Wiaziemskim ( solidne pokiereszowanie oprycznika i ocalenie życia Jelenie i jej mężowi).
3. Duchowe braterstwo z Maksymem przypieczętowane wymianą krzyżyków. Nikita nie zwraca uwagi na to, że pod względem pochodzenia dzieli ich przepaść. Jan Skrzetuski nie byłby do tego zdolny nie tylko dlatego, że ten obyczaj był obecny najprawdopodobniej tylko wśród wyznawców prawosławia; on zadawał się tylko z ludźmi swojego stanu ( Podbipięta, Wołodyjowski, Zagłoba i inni). Poza tym uważam, że Jan doszedłby do wniosku, że krzyżyk podarowany przez samą księżnę Gryzeldę, działającą w zastępstwie Heleny jest zbyt cenny, aby oddawać go komuś takiemu jak Maksym Skuratow.
4. Fakt, że Nikita osobiście pojechał po Helenę do klasztoru.
Oczywiście to nie wszystkie zasługi Nikity, ( szanuje przysięgę małżeńską i nie wtrąca się pomiędzy Jelenę a jej męża, ratuje życie carewiczowi, wstawia się u cara za zbójcami, ale te są dla mnie najważniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:48, 24 Wrz 2017    Temat postu:

I stanęłyśmy pod ściana, wiem za co lubisz Nikite Tosco i akceptuje to jednak dla mnie jest zbyt idealny. Lubie Nikite, ale jednak za to co napisałam w wątku Skrzetuskiego wole Jana.

Bardzo podoba mi się ta wypowiedź Afońki:
- Heleno! - powiedział. - Krew ze mnie upływa, ludzie moi są daleko - znikąd ratunku; może za chwilę pochłonie mnie ogień wieczny... pokochaj mnie, choćby na krótko... abym nie na próżno oddał szatanowi duszę!... Heleno! - ciągnął dalej zbierając ostatek sił. - Pokochaj mnie, udręko serca mojego, zabójczym duszy mojej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:39, 24 Wrz 2017    Temat postu:

Ada napisał:
Bardzo podoba mi się ta wypowiedź Afońki:
- Heleno! - powiedział. - Krew ze mnie upływa, ludzie moi są daleko - znikąd ratunku; może za chwilę pochłonie mnie ogień wieczny... pokochaj mnie, choćby na krótko... abym nie na próżno oddał szatanowi duszę!... Heleno! - ciągnął dalej zbierając ostatek sił. - Pokochaj mnie, udręko serca mojego, zabójczym duszy mojej.


O tak, Afońka szalał za Jeleną dosłownie i w przenośni. Ja Jeleny w ogóle nie rozumiem, dlaczego ona tak nienawidziła Afońki? Dlaczego go nie chciała? Przecież on w powieści, bo w filmie wygląda to o wieeele gorzej, kulturalnie o nią zabiega, wysyła prezenty za pośrednictwem swatek, prosi nawet cara o wstawiennictwo. Ja bym dała mu szansę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:14, 24 Wrz 2017    Temat postu:

Wydaje mi sie, ze filmowe zachowanie Afońki miało uwypuklić dobroć Nikity. Zeby pokazac, ze skoro mamy idealnego głównego bohatera to czarny charakter musi odpychać.
A Wiaziemski nie chciał przeciez zhańbić Jeleny. Chciał wyslac swatów, aby z honorami sie o nia ubiegać. Cierpiał, gdy Jelena wyszła za maz. Gdyby go car nie podpuścił to wzdychałaby do niej i cierpiał. Ale chwycił sie ostatniej deski ratunku na szczescie, gdy car go okłamał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:03, 26 Paź 2017    Temat postu:

Ada napisał:
Ostatnio doszłam do wniosku, ze byłby lepszym Nikitą. Chetnie widziałabym go w takiej wyciszonej roli. Andriej Sokolov ładnie sie zestarzał nawet, ale lepiej wyglądał w filmie. Generalnie nie jest tak przystojny jak Sasza, bo nikt nie jest tak boski, ale całkiem dobrze sie prezentował jako Afońka.


Nie mam cienia wątpliwości, że Aleksandr zagrałby Nikitę rewelacyjnie, ale tak jak nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Bohuna tak Nikitą Srebrnym na zawsze pozostanie dla mnie Igor Talkov. On i nikt inny.

Jest jeszcze inna, znacznie bardziej prozaiczna, przyczyna, dla której nie widzę Aleksandra w tej roli. Uważam, że jest za wysoki, aby grać Nikitę. A. K. Tołstoj określił go jako mężczyznę średniego wzrostu i krępej budowy ( a trzeba pamiętać, że Nikita urodził się około roku 1540, a wtedy ludzie byli znacznie niżsi niż obecnie).

A filmowy Afanasij mnie całkowicie odrzuca. O ile w powieści miałam moment zawahania, co do wyboru, to w filmie jestem całkowicie na nie. Od takiego Afońki uciekałabym jak najdalej ( tylko nie do klasztoru, bo tam się nie nadaję. Już prędzej znalazłabym sposób, żeby się skontaktować z Nikitą i powiedzieć mu, że Afońka urządza na mnie zakusy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 22:10, 26 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:20, 26 Paź 2017    Temat postu:

Igor Talkov nie specjalnie podchodzi mi uroda, ale w filmie przystojnie sie prezentował. Moze pomogło w moim odbiorze jego ciepłe spojrzenie i krotkie włosy? Bo w swoich długich nie wygladal dobrze.Andriej Sokolov? Hmm? Moze to kwestia tego, ze polubiłam Afońkę? Lub aktor opatrzył mi sie na tyle, ze nawet mi sie spodobał. Bo czasem sobie wracam do niektorych fragmentów ksiazki i filmu. Afońka w książce jest bardzo przystojny, a filmowy niespecjalnie. Ale nie jest źle. Jak na to, ze 30lat temu były inne kanony urody i ja mam dosć specyficzny gust to nie jest źle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:08, 27 Paź 2017    Temat postu:

Tak gwoli przypomnienia. Nasi bohaterowie w całej okazałości ( Ada i ja będziemy miały opisy „pod ręką”, a nika sobie ich porówna):

Książę Nikita Romanowicz Srebrny:

(….) Powierzchowność Nikity Romanowicza odpowiadała jego wewnętrznym przymiotom. Znamienną cechą nie tyle pięknej, ile po prostu przyjemnej twarzy księcia była serdeczność i otwartość. W jego ciemnoszarych oczach, ocienionych czarnymi rzęsami, ktoś uważny mógłby wyczytać niezwykłą, bezwiedną i jakby mimowolną stanowczość, która nie pozwalała mu ani na chwilę rozwagi podczas działania. Nierówne krzaczaste brwi i ukośna między nimi zmarszczka wskazywały na pewien nieład i niekonsekwencję w myślach. Ale łagodnie i wyraziście zarysowane usta oznaczały prawą i nieugiętą stałość charakteru, uśmiech zaś- naturalną niemal dziecięcą poczciwość, tak, że niejednemu łacno wydałby się człowiekiem ograniczonym, gdyby szlachetność, tchnąca ze wszystkich jego rysów nie poręczała, iż zawsze sercem przeniknie to, czego by rozum nie zdoła. Ogólne wrażenie jakie sprawiał było nader korzystne i rodziło wiarę, iż całkowicie można na nim we wszystkich przypadkach wymagających rzutkości i ofiarności, ale, że obmyślanie podstępów to już nie jego rzecz, że kalkulacje są mu obce. Srebrny miał lat około dwudziestu pięciu. Wzrostu był średniego, szeroki w ramionach i cienki w pasie. Gęste blond włosy, jaśniejsze od ogorzałej twarzy, stanowiły kontrast z ciemnymi brwiami i czarnymi rzęsami. Krótka broda, trochę ciemniejsza od włosów, z lekka uwydatniała usta i podbródek*. (…).
A. K. Tołstoj, Książę Srebrny, ( tłum. J. Jędrzejewicz), Warszawa 1987,s.8.

Jan Skrzetuski

(…) Był to młody jeszcze bardzo człowiek suchy, czarniawy, wielce przystojny, ze szczupłą twarzą i wydatnym orlim nosem. W oczach jego malowała się okrutna fantazja i zadzierżystość, ale w obliczu miał wyraz uczciwy. Wąs dość obfity i niegolona widać od dawna broda dodawały mu nad wiek powagi. (…)

Książę Afanasij Iwanowicz Wiaziemski:

(…) był ubrany w biały atłasowy kaftan. Spod nisko wyciętego kołnierza widać było perłowy naszyjnik koszuli. Perłowe zapinki szczelnie ściągały u kiści szerokie rękawy kaftana, niedbale przepasanego jasnoczerwonym jedwabnym sznurem ze zwisającymi z obu końców złotymi chwostami, z zatkniętymi po bokach wzorzystymi rękawiczkami. Szkarłatne aksamitne spodnie wpuszczone były w żółte safianowe buty ze srebrnymi podkówkami na obcasach, z perłowymi wyszyciami na cholewach zmarszczonych w drobne fałdki do połowy łydek. Na kaftan książę miał narzuconą lekką jedwabną opończę złocistej barwy, zapiętą na piersiach podwójną brylantową broszą. Głowę księcia nakrywała czapeczka z białego brokatu z giętą brylantową kitą. Która chwiała się przy każdym ruchu, igrając promieniami słońca. Czarne kędziory Afanasija Iwanowicza wymykały się spod czapki i mieszały z jego brodą krótką i kędzierzawą. Lekki zarost nad górną wargą tworzył nie czarne pasmo wąsów, tylko jakby ciemny cień. Książę był wysoki i smukły, wyglądał młodo i wesoło. (…)
A. K. Tołstoj, Książę Srebrny, ( tłum. J. Jędrzejewicz), Warszawa 1987,s.113-114.

Jurko Bohun

Wysmukły jak topola, z obliczem smagłym, zdobnym w bujny, czarny wąs zwieszający się ku dołowi. Wesołość na tej twarzy przebijała przez ukraińską zadumę jako słońce przez mgłę. Czoło miał watażka wysokie, na które spadała czarna czupryna w postaci grzywki ułożonej w pojedyncze kosmyki obcięte w równe ząbki nad silną brwią. Nos orli, rozdęte nozdrza i białe zęby, połyskujące przy każdym uśmiechu, nadawały tej twarzy wyraz trochę drapieżny, ale w ogóle był to typ piękności ukraińskiej, bujnej, barwnej i zawadiackiej.
Bohun miał na sobie żupan z cienkiej lamy srebrnej i czerwony kontusz, którą to barwę nosili wszyscy Kozacy perejasławscy. Biodra otaczał mu pas krepowy, od którego bogata szabla zwieszała się na jedwabnych rapciach; ale i szabla, i ubiór gasły przy bogactwie tureckiego gindżału, zatkniętego za pas, którego głownia tak była nasadzona drogimi kamieniami, że aż skry sypały się od niej. Tak przybranego każdy by snadnie poczytał raczej za jakie paniątko wysokiego rodu niż za Kozaka, zwłaszcza że i jego swoboda, jego wielkopańskie maniery nie zdradzały niskiego pochodzenia.

Igor Talkov idealnie mi pasuje do roli Nikity za sprawą ślicznych, łagodnych, szarych oczu i delikatnych rysów twarzy, natomiast Andiej Sokolov jest jak dla mnie stanowczo za mało przystojny jak na Afońkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:28, 27 Paź 2017    Temat postu:

Tak jak wspomniałam w poście wyżej tez zwróciłam uwage na spokojne i ciepłe spojrzenie Igora Talkova. To bardzo pomogło w moim odbiorze jego jako Nikity. Mozenie oszałamiał wyglądem, ale nadrabiał zachowaniem. Chociaz jest troche mdły i brakuje mu pazura. No, ale Nikita taki jest. Idealny do p-o-rz-y-g-a-n-i-a. Przepraszam za to słowo, ale inaczej nie da sie tego określić. Jest zbyt nierealistyczny. Afońkę bardziej lubie niz Nikite wiec moze dlatego Sokolov mnie tak nie odrzuca. Albo to kwestia przyzwyczajenia? Do Scorupco jako Heleny tez sie przyzwyczaiłam. I chociaz nie ma urody, za ktora przepadam u kobiet to jednak była na tyle ładna, aby dwoch nieprzeciętnych samców toczyło o nia walkę.
Andriej Sokolov jest za mało przystojny na Afanasija, ale tragicznie nie jest. Ma fajna fryzurę i brodę. Dobrze gra. Widać na ekranie jego bezsilność, wsciekłość i niespełniona namietnosc. Zdecydowanie wole patrzeć na niego niz na Fiedke, od którego mnie odrzuca. No zamykam oczy jak go widze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:48, 27 Paź 2017    Temat postu:

Ada napisał:
. Może nie oszałamiał wyglądem, ale nadrabiał zachowaniem. Chociaż jest trochę mdły i brakuje mu pazura.


Gdyby Nikita nie miał pazura, uciekłby przed Afońką tak jak Skrzetuski przed Bohunem w tym lesie, albo schowałby się pod stołem jak Zagłoba, kiedy w Rozłogach zaczęło się robić "gorąco." Ale Nikita nie był tchórzem, wiedział, że ryzykuje życie; mimo to zachował się jak mężczyzna, złapał za szablę i walczył jak lew z Afońką i resztą opryczników. Gdyby nie Nikita Morozow nie przeżyłby ataku na dwór ( Afońka by go zabił, co do tego nie mam wątpliwości). A Nikita wcale nie musiał włączać się w walkę, bo był tylko gościem, mógł sobie pojechać jak Skrzetuski i zostawić Jelenę, w końcu była mężatką i to obowiązkiem męża było zapewnienie jej bezpieczeństwa.

Ada napisał:
Widać na ekranie jego bezsilność, wściekłość i niespełniona namiętność.


I tu jest właśnie problem, Afanasij przede wszystkim pożąda Jeleny; Jurko Helenę kocha. Taka jest podstawowa różnica między nimi.

A Nikita podoba mi się właśnie dlatego, że jest idealny. Polubiłam go już od pierwszego opisu ( patrz wyżej) już wtedy wiedziałam, że knucie intryg i szantażowanie ludzi nie leży w jego charakterze więc uznałam, że już jest świetnie, a kiedy postawił się Afońce już był definitywnie " mój."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pią 11:09, 27 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13065
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:10, 27 Paź 2017    Temat postu:

Owszem Nikita jest nieustraszony. Co do braku pazura u ksiecia to bardziej chodzi mi o jego charyzmę. Jednak u Afońki, Bohuna czy Skrzetuskiego widze jej wiecej. Ale kazdy mezczyzna mający honor żołnierski rzuciłby sie na pomoc. Nawet, gdyby Jelena była niezna mu dziewczyna to Nikita tez rzucilby sie na pomoc.
Skrzetuski popełnia błąd nie odwozac od razu Heleny do Łubniow, ale w końcu była we własnym domu. Skoro do tej pory rodzina ja chroniła to mogła i jeszcze trochę. Zreszta miała zjechać do Łubniow oficjalnie jako narzeczona Jana z wygodami razem z ciotka, po wyzwaniu Bohuna, a drogi były mało przejezdne, ze koniem było ciezko pojechać. Gdyby Skrzetuski był podczas ataku Bohuna na Rozlogi to tez nie stałby w miejscu i nie patrzył co sie dzieje tylko skoczył do walki z Bohunem.

Uwazam, ze Waziemski w jakimś stopniu kochał Jelenę. Inaczej nie cierpiałaby tak po jej slubie. Inni sie śmiali z jego zachowania i wzdychania do czyjejś zony. Gdyby to było tylko pożądanie to machnalby ręka i poszukał innej ładnej panny. Albo nie wysylalaby uczciwie swatów. Mógłby ja od razu porwać i zgwalcic, a on chciał sie z nia ozenic. Ale przyznaje, ze nie kochał tak Jeleny jak Bohun kniaziównę. W uczuciach Afońki było za duzo dzikiego pozadania, jednak nie odmowie mu romantycznego sentymentu do dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ada dnia Pią 11:12, 27 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7947
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:21, 27 Paź 2017    Temat postu:

Skrzetuski doskonale wiedział, że sytuacja w Rozłogach jest "gorąca". Sam jeszcze pogorszył sprawę, stawiając Kurcewiczów pod ścianą, szantażując ich i im grożąc. Jak on mógł tak to zostawić? Skoro już raz zerwał z konwenansami sam prosząc o rękę Heleny a nie przysłał swatów to trzeba było się tego trzymać i zabrać Helenę razem z kniahinią do Łubniów, bo przecież i tak tam jechał, żeby zdać księciu relację z poselstwa. Gdyby Bohun na nich napadł w drodze do Łubniów, Skrzetuski porachowałby mu gnaty, zyskał w oczach Heleny i przy okazji moich ( innego rozstrzygnięcia tego starcia być nie mogło) dotarł do Łubniów, poślubił Helenę i pojechał na Sicz, skoro tak się rwał, żeby ratować Bychowca.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Pią 11:23, 27 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 7 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin