 |
www.domogarov.unl.pl - FORUM Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13139
Przeczytał: 12 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:53, 11 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Toż to nasz ziom w sumie.
Ale Hiszpan wyszedł pierwszorzędny.
Przypomniało mi się,że Victoria raz podejrzewała Diego o Zorrowanie. Ale zrobił minę zbitego psa i się rozmyśliła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esfir
Kompan
Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:59, 11 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
No, jako Hiszpan wyglądał cudnie. Ładniej niż w swoim zwykłym ego.
Pamiętasz, w którym odcinku to było?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13139
Przeczytał: 12 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:12, 11 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Sezon 1 odccinek 22. Pod koniec.
Diego miał się pojedynkować , a wpadł Zorro. Po wszystkim przyszedł Diego gotów do bójki, a Victoria tak oceniała,że miał być on, a zjawił się Zorro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esfir
Kompan
Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:37, 11 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Dzięki. Tak, Diego zrobił wtedy rewelacyjną minę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esfir
Kompan
Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:49, 11 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
I jeszcze jeden gif - tym razem z Disneya.
Obecnie jedynym bohaterem mogącym zagrozić mojej fazie na Duncanowego Zorro byłby Monastario.
Uwielbiam jego śmiech i głos, bardzo seksowny. Britt miał jeszcze taki piękny, zgrabny nosek.
Niestety już nie mam dla kogo oglądać Zorro Disneya, stąd Duncan jest niepokonany na razie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13139
Przeczytał: 12 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:26, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Porównując obie wersje to Williamsowy Diego jest większa pierdołą w oczach ludzi. To raczej typ lowelasa nie myślący o poważnym związku tylko o muzyce, literaturze itp. Mimo odpowiednich zalet w związku z budową ciała jest zwyczajnym dandysem. Ale często robi z siebie kretyna z uśmiechem na twarzy. Tego Diega oficjalnie życie bawi.
Natomiast w wersji z lat 90 to wykształcony człowiek, który tylko nie umie walczyć. Nie raz pokazuje swoją siłę charakteru. Wdaje się też w bójki chociaż udaje wtedy,że nie umie walczyć. Pokazuje jaki jest przydatny dla społeczeństwa. Naprawia urządzenia rolnicze, zastępuje adwokata, tworzy gazetę, pomaga biednym. Tutaj wszystkie swoje zalety ma na wierzchu oprócz oczywiście tylko zachowania umiejętności walki dla siebie.
W każdym razie Diego ma niezwykle silną psychikę by unieść tyle obelg na swój temat by chronić siebie i bliskich.
Taki pierwowzór Batmana tylko bez super gadżetów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esfir
Kompan
Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:39, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Całkowicie się zgadzam z Tobą, Ado.
Mam wrażenie, że Diego z l. 90 XX w. cieszył się szacunkiem ludzi. Owszem, wtedy umiejętność walki była bardzo istotna i to obniżało jego wartość w ich oczach, jednak doceniali jego intelekt.
Jak tu rozumieć Victorię? Wolę prawdziwego Diego od jego konstruktu w postaci Zorro. Z tego, co wiem, Ty też.
Zorro był rzeczywiście pierwowzorem Batmana, ale nie lubię tych nowoczesnych superbohaterów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:44, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Esfir napisał: | Nie lubię tych nowoczesnych superbohaterów. |
Ja również ich nie lubię. Błyski i huki wcale mi nie imponują w przeciwieństwie do umiejętności pojedynkowania się ( zwłaszcza na białą broń).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13139
Przeczytał: 12 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:48, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
W starszej wersji Diego miał kilka miłostek. W nowszej był wierny jednej i w dodatku nie mógł tego okazywać.
Ile razy musiał się gryźć w język? Bo jako Diego nie mógł czegoś powiedzieć lub zrobić.
I wydaje mi się,że ten indianin co go tropił domyślił się prawdy. Przyjechał do hacjendy i powiedział by Diego przekazał wiadomość od niego Zorro. Mógł to powiedzieć Victorii lub Mendozie. A on zwrócił się do Diego. Dodał dwa do dwóch,że on ma młodego służącego. Diego zwrócił uwagę,że Felipe mógł dostać wysypki od jagód wokół domu, ale indianin wiedział kto i kiedy je zjadł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esfir
Kompan
Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:51, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Tak, ten Indianin na bank wiedział, że Diego to Zorro. Świetnie zostało to przedstawione.
Wtedy był taki zabawny moment, gdy Diego był nieco zirytowany na Felipe, że nieświadomie zdradził ich tajemnicę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13139
Przeczytał: 12 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:18, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Zabawne jest to,że Ramon miał brata i Diego.
Don Alejandro zdziwił się jak Ramon dał do zrozumienia,że dał bratu uciec.
Diego powiedział: ja to rozumiem w końcu to brat.
Ramon wtedy chyba pierwszy raz przyznał mu rację bez szydery.
A potem Diego znalazł się w sytuacji, gdzie jeden brat chciał zabić drugiego. Pokonał go, ale zabić nie chciał. Chociaż tworzyłoby to kłopoty to uznał go.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esfir
Kompan
Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:27, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Niezbyt mi się podoba taka powtarzalność motywu bliźniaków.
O ile wątek Diego i jego brata to rewelka, z tego żal byłoby rezygnować, to wątku bliźniaka Alcalda mogłoby nie być.
Uwielbiam tę scenę. Mimikę obu panów, a zwłaszcza ten pełen satysfakcji uśmieszek De Soto na koniec.
Resendo był świetnym powiewem świeżości, nie dość, że zmusił Diego do zrzucenia maski, to miał zabawne interakcje z De Soto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13139
Przeczytał: 12 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:38, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Dopiero jak sobie odświeżyłam odcinek to przypomniało mi się,że dwa razy były bliźniaki. Chociaż historia z Diego jest taka mroczna.
Risendo jako jedyny odkrył Zorra, ale i jako jedyny poczuł jego wściekłość. Zazwyczaj Zorro wycinał znak na ciuchach, a rudy dostał na twarzy. Tu już widać wściekłość Zorro. Zrobił się bardziej bezwzględny.
I zaskoczył mnie de Soto jak wyraził współczucie don Alejandro,że tak się sytuacja zaogniła i tak skończyła. Chociaż się cieszył ze śmierci rudego bo w końcu znowu będzie rządził to stać go było na miły gest.
I nie rozumiem po co on tam pobiegł do hacjendy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esfir
Kompan
Dołączył: 16 Sty 2016
Posty: 1437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:15, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
De Soto, mimo jego całej małostkowości, stać było na ludzkie odruchy i współczucie.
Resendo nie jest rudy, to szatyn na moje oko.
Ignacio poleciał do hacjendy, ponieważ tam stał jego koń zarekwirowany przez Resendo. Prawdopodobnie chciał na tym koniu uciec z pueblo, ale w międzyczasie zobaczył pojedynek Diego z Gilberto i postanowił interweniować.
De Soto miał dosyć spory dystans do przebiegnięcia - od pueblo do hacjendy De la Vegów było nieco ponad 3 km (2 mile), trzeba na to liczyć pół h pieszo.
Nie wiem, czy tutaj nie ma lekkiej nieścisłości czasowej, bo pojedynek Don Alejandro z Gilbertem raczej nie mógł trwać pół h, raczej tyle trwała całość łącznie z dalszą walką Diego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13139
Przeczytał: 12 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:50, 13 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Ja tam widzę odcienie rudości we włosach. Ale może być i szatyn.
Masz rację. Z domu de La Vegów było 2 mile. Mówi i tym kiedyś Diego. A fe Soto biegł tam. Co to dla żołnierza przebiec w 30 minut? Walka raczej trwała jak de Soto był blisko. Tutaj jest nieścisłość ustawienia scen. Raczej, gdy de Soto rusza do hacjendy to Resendo dopiero tam wchodzi. Terroryzuje Felipe. Najpierw gada z don Alejandro.
A co do pojedynku to raczej myślał,że Diego przegrał. Jakżeby inaczej? Oficjalnie Diego nie umiał walczyć. I chociaż miał przewagę to wyciągnięcie pistoletu z buta zmieniło równowagę sił. Diego i tak nie rzuciłby się na brata. Nawet jakby nie było z tyłu de Soto. A właśnie czy dr La Vegowie go widzieli? Wydaje mi się,że tak. Tylko nie wiedzieli,że strzeli mu w plecy. Raczej pogrozi. Wydawało mi się,że don Alejandro zastanawiał się czy nie zasłonić Diega. Stal spokojnie i wydawało się,że nie zrobi nic. Ale chyba miał plan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|